Rozdział 46

334 31 53
                                    

He: Wraz z Harrym i Ronem udaje się na poszukiwania Horkruksów.
F:...
He: Błagam, powiedz coś. Fred!
F: Nie zgadzam się! Nigdzie nie idziesz! Nie pozwolę Ci odejść na Bóg wie ile czasu! Słyszysz! Nie!
He: Wybacz mi Fred, ale nie masz tu nic do powiedzenia. To moja, nasza misja.
F: Nie! To misja Harry’ego. Ty zostajesz ze mną! Jeśli myślisz, że pozwolę Ci ryzykować życie z moim nierozgarniętym młodszym bratem i jego przyjacielem to się grubo mylisz!

     Wściekły Fred odchodzi od Hermiony i kieruje się do Nory. Nie ma takiej możliwości, że on pozwoli jej odejść, żeby ryzykowała swoim życiem dla jakiś Horkruksów. Co to w ogóle jest? Po co im to? Nigdy nie słyszał tego określenia. Może to, jakaś czarna magia?

He: (Dogania swojego chłopaka) Fred proszę, porozmawiajmy spokojnie.
F: Nie mamy, o czym bo nigdzie nie idziesz!
He: Freddie, ale ja muszę. Dumbledore powiedział, że tylko nasza trójka jest je w stanie odnaleźć.
F: Nie interesuje mnie to... Chwila! Dumbledore? Od jak dawna wiesz, że chcesz mnie opuścić i zniszczyć nas związek?
He: Od śmierci Dumbledore'a, ale podejrzewaliśmy coś wcześniej. Harry dokładnie streszczał nam spotkania z dyrektorem. I nie chce zniszczyć naszego związku. Pragnę go rozwijać i kontynuować, ale dopóki Sami-Wiecie-Kto żyje nie mamy na to szans. Jestem wyrzutkiem w waszym świecie. Usunęłam pamięć swoim rodzicom, więc w świecie mugoli też nie ma dla mnie miejsca! Oni nie wiedzą nawet, że mają córkę.
F: Oczywiście! Planujecie to od dawna, ale ja oczywiście dowiaduje się o tym na końcu. Kiedy ty przygotowujesz się do tego czegoś!
He: Nie! Fred! To nie tak! Posłuchaj mnie...
F: Nic, już nie mów Hermiono!

     Rudzielec cały czas kontynuuje swoją wędrówkę do domu. Emocje nim targają. Jest wściekły, zdezorientowany i zasmucony jednoczenie. Dawno nie czuł się tak podle. Jego ukochana dziewczyna chce go zostawić, a co gorsza tak po prostu mu to oświadczyła. Nie ma takiej możliwości, on na to nie pozwoli. Za bardzo ją kocha, żeby dać jej odejść, nawet na tak szlachetną misję ratowania świata. Szatynka ma zostać z nim. Tak to jest samolubne i egocentryczne, ale nie potrafi wyobrazić sobie życia bez niej.

     Rozwścieczony Weasley wchodzi do domu. Cała jego rodzina wraz z Harrym siedzi w kuchni. Właśnie Potter ze swoim rudym kompanem opowiedział o swoich planach wędrówki w celu odnalezienia sposobu na pokonanie Lorda Voldemorta. Chłopak bez żadnego ostrzeżenia podchodzi do wybrańca i z pięści uderza go w twarz. Zebrane osoby są zszokowane jego zachowaniem. Fred chce uderzyć ponownie Pottera, ale George go odciąga, w tym momencie do pomieszczenia wbiega zapłakana Hermiona.

F: Ona nigdzie z tobą nie pójdzie, rozumiesz! Nie pozowle jej odejść!
Ge: Chodź do pokoju stary, musisz ochłonąć.
F: Nic nie muszę! (Weasleyie patrzą na niego z przerażeniem) Co się patrzycie?! A tak! Wy nic nie wiecie! Harry, Ron i Hermiona wyruszają na poszukiwania jakiś Horkruksów, cokolwiek to jest. Nie wiadomo na jak długo! Nie pozwolę zabrać ci mojej dziewczyny ze sobą!
H: To była jej decyzja, Fred. Ja jej do niczego nie zmuszałem.
F: Nie wierzę Ci!
M.W: Fred proszę cię uspokój się. My o wszystkim wiemy i...
F: Popieracie to?!
A.W: Nie, ale to pomoże pokonać sam wiesz kogo. Dumbledore ich wybrał, więc...
F: Nie! Po prostu nie wierzę.

     Zdenerwowany Fred wyrywa się swojemu klonowi. Obecnie chce być sam. Musi przemyśleć i oswoić się z tą niecodzienną sytuacją. Udaje się do wyjścia z domu, ale jego ukochana łapie go za nadgarstek.

He: (Mówi zapłakana) Proszę cię, porozmawiajmy.
F: Nie teraz, chce być sam. Muszę pomyśleć.

     Rudzielec w pośpiechu opuszcza dom i wałęsa się bez celu po okolicy. Nie wie, co powinien zrobić. Nie chce, żeby ona odeszła, wręcz pragnie jej tego zabronić. Niestety zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie może tego zrobić. Wręcz jest to nie wykonalne, ze względu na ciężki charakter dziewczyny oraz powagę sytuacji. Jedyne co jest pewne to fakt, że musi ochłonąć. Udaje się do swojego ulubionego miejsca, w którym zawsze mu się dobrze myślało.

Fremione- bo miłość pojawia się w najmniej oczekiwanym momencieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz