Rozdział 43

369 32 61
                                    

    Hermiona chce odpowiedzieć Fredowi, gdy do ich uszu dochodzi krzyk Harry'ego. Idą w jego kierunku. Nagle dostrzegają Snape'a, który zmierza w kierunku chatki Hagrida wraz ze śmierciożercami, a wśród nich między innymi Bellatriks, Greyback i inni uciekinierzy z Azkabanu. Po chwili szatynka zauważa, że do zwolenników Sami-Wiecie-Kogo dołącza Draco oraz Ernie Macmillan. Gryfonka jest w szoku. Myślała, że przyjaźnią się, są blisko. Fakt ostatnio ich relacje pogorszyły się, ale nigdy nie posądziłaby go o przejście na ciemną stronę. Przez chwilę ich wzrok krzyżuje się i Hermiona dostrzega strach w spojrzeniu Puchona, ale może jej się wydaje. Wpatrywanie w siebie dwójce uczniów przerwała Lestrange, która podpaliła domek gajowego. Nagle roznosi się ponowny krzyk wybrańca.

H: Dlaczego?! Dlaczego go zabiłeś?! (Stara się rzucić zaklęcie znalezione w książce Księcia Półkrwi, ale Snape je odbija)
S: Odpuść Potter! (Mówi wściekły)
H: Zabiłeś go! Jesteś mordercą, a on ci ufał! Jesteś tchórzem! Dałeś sobą manipulować! Spójrz na mnie! (Znowu rzuca zaklęcie)
S: Nie używaj moich zaklęć, przeciwko mnie Potter! Ty nic nie rozumiesz, ale kiedyś zrozumiesz.
H: Co? (Upada na ziemię)
S: Ja jestem Księciem Półkrwi!

     Po tych słowach Snape odchodzi na skraj lasu i teleportuje się wraz ze śmierciożercami w nieznane miejsce. Hermiona stała blisko Freda, który cały czas przytulał ją do siebie. Oboje byli w szoku, nie wiedzieli, co się dzieje? Jak mogło do tego dojść i najważniejsze kto zginął? To już miało nigdy się nie powtórzyć, a tymczasem wojna trwa. Z letargu zakochanych wyrwał Neville, który zaczął biec w kierunku Harry'ego leżącego na ziemi. Po chwili szatynka ruszyła za przyjacielem, a rudzielec na końcu.

N: Wszystko dobrze? Harry?
H: On nie żyje! Snape go zabił!
He: Kogo? Kogo zabił Snape?
H: Dumbledore'a. Snape zabił Dumbledore'a na Wieży Astronomicznej.
F: Harry co tam się stało?
H: Wróciliśmy z pewnej misji, gdy nagle pojawił się Draco. Dyrektor mnie spetryfikował, nie mogłem się ruszyć. Wraz z Malfoy'em przyszli śmierciożercy. Pomógł im wejść za pomocą szafki zniknięć w Pokoju Życzeń. Bellatrix namawiała Draco do zabicia Dumbledore'a, ale on nie potrafił. Nagle pojawił się Snape, dyrektor błagał go, żeby tego nie robił, ale ten rzucił na niego Avadę Kedavrę. Spadł z wieży, po czym pojawił się Zakon Feniksa. Nie wiem, kto ich zawiadomił.
He: Czyli jego ciało leży pod wieżą. Musimy tam iść!

     Hermiona biegnie w kierunku Wieży Astronomicznej, a za nią reszta przyjaciół i Fred. Wszyscy są wstrząśnięci zaistniałą sytuacją. Nikt nie spodziewał się takiego kroku po Snape'ie, był ulubieńcem dyrektora, a tak go zawiódł. Natomiast Hermiona cały czas myślała o Erniem. Co takiego się stało, że został śmierciożercą? To do niego niepodobne.

     Na dworze cały czas panował mrok, a mroczny znak górował nad zamkiem. W oddali można było zauważyć zbierających się uczniów pod Wieżą Astronomiczną. Towarzyszyli im nauczyciele oraz członkowie Zakonu Feniksa. Na szczęście nikomu więcej nic się nie stało. Wszyscy byli pogrążeni w rozpaczy, a Dumbledore wyglądał, jakby spał na ziemi. Przyjaciele stanęli obok George'a, który obejmował rozhisteryzowaną Angelinę, tylko Harry odważył się podejść do ciała zabitego dyrektora szkoły. Szatynka zauważyła, że zabrał coś z jego dłoni. Był to chyba medalion. Nagle Luna podniosła rękę z różdżką w górę, na końcu zapaliło się drobne światełko. Po chwili wszyscy uczniowie, nauczyciele i członkowie Zakonu Feniksa podnieśli swoje różdżki. Nad całym zamkiem pojawiła się jasna poświata, światło ku czci najwybitniejszego dyrektora szkoły i czarodzieja Albusa Persiwala Wulfryka Briana Dumbledore'a.

     Kolejne dni wyglądały tak samo. Codziennie w szkole pojawiali się rodzice, którzy zabierali swoje pociechy do domu. Zostali, tylko najstarsi uczniowie, chociaż i oni nie byli w najlepszych humorach. Wszyscy byli smutni i przybici. Cały świat czarodziejów pogrążył się w żałobie. Uśmiech na korytarzach Hogwartu był rzadkością, wręcz czymś niespotykanym. Hermiona nadal wymieniała listy z Fredem, ale już nie planowała wspólnych wakacji. Wiedziała, że czeka ich trudna rozmowa, gdy przyjedzie no Nory. Obawiała się reakcji swojego chłopaka, na to co chce mu powiedzieć. Obecnie musi przygotować się do pewnej wyprawy, którą musi omówić z Harrym i Ronem po pogrzebie dyrektora.

Fremione- bo miłość pojawia się w najmniej oczekiwanym momencieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz