Weszłyśmy razem do Instytutu. Przechodząc przez główne korytarze spotkałyśmy Clary i Jace'a, którzy od razu do nas podeszli. Po wyrazie ich twarzy domyśliłam się, że oni też wiedza o tym, co się wydarzyło. Zapewne wszyscy już wiedzą.
- Jak się czujesz? - Zapytała Clary przytulając mnie mocno.
- Nic mi nie jest. - Mruknęłam cicho odsuwając się od niej. - Masz już jakieś wieści od Simona? - Zapytałam rudej chcąc jak najszybciej zmienić temat zanim się w ogóle zaczął.
- Nie. - Westchnęła cicho.
- Na pewno gdzieś się zaszły i pisze piosenki. - Wtrącił Jace.
- Pewnie masz racje. - Mruknęła mimo wszystko nieprzekonana Clary. - Później pójdziemy z Jace'm go poszukać.
Zauważyłam, że w naszą stronę zmierza, jakaś niska blondynka, której kompletnie nie kojarzę. Dziewczyna szła w towarzystwie Aleca, na widok, którego moje serce boleśnie zabiło. Jednak postanowiła to zignorować i spojrzałam w kierunku blondynki. Czyżby to była ta wysłanniczka Clave?
- Córka Razjela i Lilith. - Powiedziała sztywno, na co mimowolnie przewróciłam oczami. - Miło cię w końcu poznać. Jestem Lydia Branwell. - Wyciągnęła w moją stronę rękę.
- Naomi wystarczy. - Uśmiechnęłam się fałszywie i podałam jej dłoń.
- Tak Panno Green musimy porozmawiać.
- A teraz niby, co robimy? - Uniosłam jedną brew do góry. - Śpiewamy? - Usłyszałam za sobą parskniecie śmiechu Jaca, które starał się zatuszować kaszlem. - To, o czym chcesz rozmawiać? - Dodałam już siląc się na uprzejmość, gdy zauważyłam jej surowy wzrok.
Mam wrażenie, że wszyscy wspaniali i oddani żołnierze Clave ćwiczą to spojrzenie już od urodzenia, bo dość często je tu widuję. Najlepszym przykładem jest Alec, Maryse i teraz Lydia.
- Chodźmy. - Wskazała na drzwi.
Weszliśmy do gabinetu Aleca. Kobieta usiadła za biurkiem na miejscu chłopaka, a ja zajęłam miejsce na przeciwko. Obok mnie usiadła Izzy za nami stanęli Clary i Jace, a Alec stanął pod ścianą z założonymi rękami.
- Clave dużo rozmawiało o tym, co się tu dzieję. Prowadzili wiele dyskusji i w końcu podjęli decyzję. - Powiedziała przeciągając to coraz bardziej. - Zabieram cię do Idrisu.
- Co? - Zareagowała, jako pierwsza zaskoczona Izzy.
- Naomi jest najbardziej poszukiwaną osobą przez Valentine. - Wytłumaczyła szybko blondynka, jakby, co najmniej nikt z nas o tym nie wiedział. - Tutaj nawet nie mieszka w Instytucie, co jest bardzo nieodpowiedzialne, dlatego zamieszka w Instytucie w Idrisie, gdzie jest o wiele lepsza ochrona.
- Tak na pewno. - Parsknęłam śmiechem.
- To nie jest twoja decyzja. - Powiedziała stanowczo.
CZYTASZ
Who I Truly Am? // Alec Lightwood
Fiksi PenggemarNa pozór idealne życie Naomi Green w jedną noc wywraca się do góry nogami. Dziewczyna odkrywa prawdę o sobie, o swoim pochodzeniu i o zupełnie innym i nieznanym jej świecie. Wszystko w jej życiu zaczyna się komplikować jeszcze bardziej, gdy okazuje...