,,Jesteś idiotą Freddie"

2.2K 90 68
                                    

-Zaprosił mnie!- wrzasnęła Clara wbiegając do naszej sypialni.

-Kto? Co?- zapytałam zdezorientowana.

-Dean, a kto inny?- krzyknęła jeszcze głośniej i wskoczyła na łóżko.

-Gdzie cię zaprosił?

-Do Hogsmeade- odparła bardzo ucieszona.

-Oh, a z jakiej okazji?

-Żartujesz sobie?- prychnęła przyjaciółka i popatrzyła na mnie rozbawionym wzrokiem. -Za trzy dni Walentynki.

O cholibka. Kompletnie zapomniałam. Jak mogłam nie pamiętać, że zaraz 14 lutego?

-Aaa no tak- mruknęłam. -No to cudownie...- byłam troszkę zazdrosna, bo mnie nikt nie zaprosił. Niby to jest zwyczajny dzień i nikt nie musiał mnie zapraszać, ale jednak miło by było...

Wsunęłam nogi pod kołdrę. W pokoju było strasznie zimno, a ja miałam na sobie cienką piżamę. Położyłam głowę na poduszkę i spojrzałam się przed siebie. Moje łóżko było ułożone tak, że leżąc wieczorem mogłam patrzeć przez okno. Widziałam jak śnieg sypie delikatnymi płatkami. W tym roku zima była i jest naprawdę bardzo mocna. Chyba nigdy nie widziałam jeszcze aż takiej ilości śniegu.

Przed zaśnięciem popatrzyłam na szafkę nocną. Leżały na niej te czekoladki od Weasleya.

,,Może by tak otworzyć?" Pomyślałam, ale szybko odpędziłam tę myśl. Nie mam pojęcia co znajduję się w środku i nie mam pewności, że po otworzeniu nie wybuchnie. Wszyscy w końcu dobrze znamy Freda i jego głupie kawały.

🌈🌈🌈

Rano wstałam i przyszykowałam się na kolejny dzień nauki. Od razu po śniadaniu udałam się na zajęcia razem z Clarą. Akurat pierwsze mieliśmy eliksiry i to jeszcze z Weasleyami.

Weszłam do klasy i zajęłam swoje miejsce. Wyjęłam podręcznik i spojrzałam w bok. Zauważyłam Freda, który przyglądał mi się, ale gdy tylko zobaczył, że go widzę odwrócił wzrok.

Akurat Snape tłumaczył nam jak przygotować pewien eliksir. Nagle poczułam, że coś uderza w moją rękę. Była to kartka zwinięta w kulkę. Rozejrzałam się po sali żeby zweryfikować kto ją rzucił.

Rozwinęłam papier. W środku była krótka wiadomość napisana do mnie:

Otworzyłaś ode mnie pudełko?

Zwinęłam kartkę z powrotem i oderwałam kawałek pergaminu z mojego notatnika. Napisałam na nim:

Nie i nie zamierzam tego zrobić.

Już wiedziałam, że to pytanie skierował do mnie Fred, więc odrzuciłam mu kartkę z odpowiedzią. Chłopak spojrzał się na mnie i ponownie walnął we mnie zwiniętą kulką. Było na niej napisane:

To otwórz i lepiej się pośpiesz.

Popatrzyłam na niego pytającym wzrokiem i rzuciłam kartką w niego z całej siły. Oberwał w głowę, ale tylko się zaśmiał.

Palant.

W przerwie od zajęć wróciłam na chwilę do dormitorium. W pokoju wspólnym zauważyłam Blaise. Od dwóch miesięcy ze sobą nie rozmawialiśmy. Właściwie nawet nie mieliśmy o czym.

Weszłam po schodkach do swojej sypialni i siadłam na łóżko. Obok mnie leżało to pudełko od Freda. Kusiło mnie żeby je otworzyć, ale nie wiadomo jak mogło się to skończyć. Po minucie zastanowienia stwierdziłam, że chociaż uchylę jego wieczko.

Chwyciłam je do rąk. Było małe i ładnie wyglądało. Miało na sobie delikatne zdobienia. Rozwiązałam kokardkę, którą było zawiązane i otworzyłam je. W środku zauważyłam coś białego. Był to mały pergamin. Wzięłam go ostrożnie i odłożyłam pudełko na bok. Rozwinęłam pergamin i przeczytałam:

,,Zapraszam cię na mały wypad do Hogsmeade 14 lutego"

Gdy skończyłam czytać usłyszałam głos.

-Czyli jednak twoja ciekawość była silniejsza co?- powiedział Weasley nagle znajdując się w mojej sypialni. Tak się przestraszyłam, że wyrzuciłam kartkę i pudełko do góry. Chłopak złapał je i podszedł.

-Jakżeś tu wlazł?- warknęłam.

-Oknem, a co?- zapytał się i uśmiechnął do siebie.

-To damska sypialnia, wyjdź.- powiedziałam i otworzyłam mu drzwi.

Gryfon jednak usiadł na moim łóżku i wyjął z pudełka czekoladkę. Zjadł ją i położył się.

-Przytulnie- mruknął i oberwał poduszką w gębę.

-Po co przyszedłeś?- zapytałam i usiadłam na parapecie.

-Chciałem zobaczyć twoją reakcję na moje zaproszenie. - odpowiedział i wziął do ręki kartkę z tą wiadomością. -No to jak? Księżniczka się zgadza na randewu?

-Daj spokój- przewróciłam oczami.

-No weź- zaczął prosić chłopak. Jak widzę ten jego wzrok...jemu się nie da odmówić i tyle.

-Oh no w porządku. - powiedziałam i popatrzyłam na niego. Wyglądał jak dziecko, które właśnie dostało lizaka.

-No i co, zamierzasz tutaj tak siedzieć?- zapytałam widząc, że Fred nie rusza się z mojej sypialni.

-A nie mogę?- ta jego zadziorność tak strasznie mi się podobała.

-Możesz, ale nie zdziw się jak wylądujesz po tym w skrzydle szpitalnym.

-O nie- powiedział i złapał się za głowę. Zaczął udawać płacz i wyglądał jak idiota.

Próbowałam powstrzymać śmiech, ale nie dałam rady.

-Czy ty się śmiejesz? To przecież paranormalne zjawisko- skomentował Fred.

-A wal się- mruknęłam i rzuciłam w niego drugą poduszką. Weasley oddał mi i tak zaczęliśmy się tłuc. Cały czas się śmiałam i czułam się naprawdę szczęśliwa co rzadko się zdarzało.

W pewnym momencie Fred potknął się o róg łóżka i runął prosto na mnie. Jego ciężar przewalił mnie do tyłu i upadłam na podłogę. Fred poleciał na mnie. Czułam jego klatkę piersiową na swojej. Byliśmy blisko...za blisko.

-Tym razem to ja na ciebie poleciałem- zażartował chłopak i pomógł mi podnieść się z ziemi. Popatrzyłam na jego twarz. Miał dosyć kościste policzki i naprawdę promienny uśmiech.

-Jesteś idiotą Freddie- powiedziałam i dałam mu kuksańca w ramię.

-Ale ty to chyba lubisz- odparł uśmiechając się zadziornie. Następnie otworzył drzwi i wybiegł zostawiajac mnie samą w pokoju.

Ah.... złoty chłopak.

CZEŚĆ PEREŁKI 👀
PRZEPRASZAM ZE TAK PÓŹNO ALE DOPIERO TERAZ MIAŁAM CZAS NAPISAĆ TEN ROZDZIAŁ. DZIĘKUJE ZA WSZYSTKIE GWIAZDKI I WYŚWIETLENIA MEGA MNIE TO MOTYWUJE ❤️❤️❤️

A TERAZ:
MIŁEGO DZIONKA/ NOCKI

Skubany || Fred Weasley ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz