Bal Bożonarodzeniowy coraz bliżej, a ja nadal nie mam partnera. Przynajmniej nie jestem w tym sama- Clara też nie ma.
Po zajęciach z zielarstwa udałam się korytarzem razem z Clarą na błonia. Chciałyśmy odpocząć po lekcjach i przespacerować się. Wyszłyśmy na dwór, na śnieg. Było lodowato i mimo, iż miałam sweter, ciepłą kurtkę, czapkę, szalik i rękawiczki nadal marzłam. Na dodatek oberwałam kulką śniegu w twarz od jakiegoś malucha z pierwszej klasy. Żebyście tylko widzieli jego obsraną minę jak goniłam go z wycelowaną w niego różdżką.
Idąc tak, Clara przypomniała sobie o tym, że zapomniała podręcznika z sali.
-No pięknie- powiedziałam -To wracaj się po niego, zaczekam na ciebie w dormitorium, bo nie zamierzam stać na tym zimnie.
Przyjaciółka poszła szukać podręcznika a ja weszłam do szkoły. Szłam przez budynek aż w końcu natknęłam się na pewnego uroczego pana- Weasleya oczywiście.
-Witam Davies- przywitał się i uśmiechnął się szeroko -Wspaniale wyglądasz, to na twoich włosach to jakaś ozdoba świąteczna?- zapytał pokazując na moją głowę. Zorientowałam się, że we włosach miałam pełno śniegu.
-Ah daruj już sobie- odwarknęłam, przewalając oczami.
Chłopak stanął opierając się jedną ręką o ścianę, jednocześnie blokując mi drogę ucieczki.
-Przepuść mnie, spieszę się- powiedziałam próbując odepchnąć gryfona.
-Nie możesz chwilkę zaczekać? Mam do ciebie ważne pytanie- odpowiedział, patrząc na mnie.
,,Jakie niby ważne pytanie? Niech da mi spokój, jeżeli nie chce żebym mu zaraz żebro złamała" pomyślałam.
-Słuchaj...jako iż bardzo się lubimy...- zaczął, ale przerwałam mu.
-Nie nie lubimy się Weasley i dobrze o tym wiesz.
-Dobra mniejsza- kontynuował -Pomyślałem tak sobie...- znów zaczął, ale widocznie nie wiedział jak ma złożyć zdanie. Widziałam, że się stresuje mimo, iż nie dawał tego po sobie poznać.
-No co sobie pomyślałeś?- zapytałam już trochę zniecierpliwiona.
-Czy pójdziesz ze mną na Bal?- wydusił w końcu chłopak.
-Ja? Z tobą Weasley?- poczułam się nieco zmieszana.
-No tak ty- odparł gryfon i spojrzał na swoje buty. Ze zdenerwowania zrobił się czerwony.
-Wiesz, bo ja...- nie miałam pojęcia co odpowiedzieć. Byliśmy przecież wrogami ,nie miałam ochoty iść z nim na imprezę. Ale trochę przykro mi było widząc w jego ciemnych oczach nadzieję. W tym momencie powiedziałam chyba najgłupszą rzecz na jaką było mnie stać:
-Ktoś inny już mnie zaprosił i ja... pójdę z nim
-Oh, ktoś inny? Napewno? A może jeszcze zmienisz zdanie?- nalegał i przez chwilę wyglądał jakby miał się rozpłakać.
-Tak napewno. - powiedziałam. Zauważyłam, że Fred trochę się zawstydził. Spojrzał na mnie i sapnął. Miał bardzo rozczarowaną minę, ale starał się nie wyglądać na przybitego.
-Okej jasne... to może ja już pójdę- odpowiedział chłopak i odwrócił się. Głos mu się załamywał. Popatrzył jeszcze raz na mnie i spróbował się uśmiechnąć, ale zamiast tego na jego twarzy pojawił się jakby grymas. Później zwyczajnie odszedł wkładając ręce w kieszenie od spodni. Skręcił w bok i już go nie widziałam.
,,Boże co ja zrobiłam?" pomyślałam załamana. Dałam mu kosza i to w dokładnie taki sam sposób, w jaki Diggory potraktował niedawno Clarę. Dałam Cedricowi za to w nos, a teraz zrobiłam identycznie to samo co on. Nie lubiłam Weasleya, ale jak mogłam mu tak nagadać? Widziałam, przecież jak bardzo mu zależało. Może to głupie, ale zrobiło mi się go żal mimo tego jaką czułam do niego nienawiść.
Stałam jeszcze przez chwilę jak wryta po czym ocknęłam się i poszłam do pokoju wspólnego. Dlaczego ja mu to odpowiedziałam? Straciłam szansę na pójście z kimkolwiek na bal. Druga taka okazja może się już nie powtórzyć. Wbiegłam do sypialni i usiadłam na łóżko.
,,Ale nie powiedziałam nic złego... ja po prostu nie chciałam z nim iść to normalne prawda?" Tłumaczyłam się sama sobie w myślach. ,,Nie będzie mi smutno z takiego powodu bez przesady...Znajdę kogoś lepszego z kim pójdę na to pieprzone przyjęcie" byłam wkurzona do granic możliwości.
Do pokoju weszła Clara i spojrzała się na mnie pytająco:
-A ty co? Wyglądasz na wściekłą stało się coś?
Milczałam. Chyba nie będę jej mówić o mojej rozmowie z Fredem. Nie chcę żeby wiedziała jak postąpiłam z chłopakiem. Mogła by się na mnie wkurzyć, bo przecież to samo zrobił jej Diggory.
-Halo Ziemia do Ann- powiedziała dziewczyna i pomachała mi dłonią przed twarzą.
-Ah, nie nie nic się mi nie stało- powiedziałam i wstałam. - pójdę do łazienki, zaraz wracam-dodałam i wybiegłam z sypialni. Wpadłam do toalety i stanęłam przy lustrze.
,,Jestem idiotką...waloną idiotką" mówiłam w myślach waląc pięścią o ścianę. Okłamałam Freda i nie wiem jak pokażę się na Balu. Zwyczajnie nie dam rady.
Po 10 minutach wyszłam z łazienki.
-No nareszcie jesteś, słuchaj...- powiedziała Clara, ale nie dałam jej skończyć mówiąc, że muszę coś załatwić. Chciałam znaleźć Weasleya i go przeprosić. Głupio zrobiłam, więc wypadało powiedzieć prawdę.
Wyszłam z dormitorium. Nie miałam pojęcia gdzie znajdę chłopaka, dlatego po prostu zaczęłam chodzić korytarzami z nadzieją, że się na niego natknę. Po dosyć długim czasie chciałam wracaj już do pokoju, bo nigdzie Freda nie znalazłam. Byłam już w drodze powrotnej, gdy gdzieś w oddali zauważyłam znajomą mi sylwetkę.
-Weasley!- krzyknęłam. -Znaczy...Fred!- poprawiłam się i machnęłam do chłopaka.
Spojrzał się na mnie i stanął. Podeszłam nieco bliżej i chociaż niezbyt wiedziałam od czego zacząć powiedziałam:
-Chciałam...
-Spadaj Davies- przerwał mi Weasley i splunął na podłogę. Odwrócił się i odszedł zostawiajac mnie samą na środku korytarza.
Nie mogłam w to uwierzyć. On nigdy by tak do mnie nie powiedział...cholera to moja wina.
Stałam tak wpatrzona w miejsce, w którym przed chwilą sterczał Fred. Zachciało mi się płakać, ale nie mogę beczeć z powodu jakiegoś faceta, w dodatku gryfona, którego tak bardzo nie lubiłam. Ale w tym momencie zrozumiałam, że go zraniłam i zrobiłam to specjalnie. Dlaczego jestem taką debilką?
CZEŚĆ PEREŁKI 🐻
NIE WIEM CZEMU ALE POPŁAKAŁAM SIĘ PISZĄC :( JAKOŚ ŻAL MI TROCHĘ WEASLEYA PRZECIEŻ SIĘ STARAŁ. ALE CÓŻ TAKA HISTORIA 🤷♀️ W KAŻDYM RAZIE CHCĘ JESZCZE PODZIĘKOWAĆ ZA KAŻDE WYŚWIETLENIE I GWIAZDKĘ. ZACHĘCAM JESZCZE DO KOMENTOWANIA.KOCHAM WAS I BUZIACZKI 🤍
CZYTASZ
Skubany || Fred Weasley ||
FanficAnna Davies jest ślizgonką na 5 roku nauki w Hogwarcie. Jest jedną z osób bardziej lubianych i ciężko jej znaleźć w kimś wroga....napewno? No tak....jest przecież ten skubany rudzielec Weasley. Wpędził ją nie tylko w kłopoty i duże zmieszanie uczuc...