,,Przepraszam"

2.2K 85 20
                                    

ANNA POV'S

Minął tydzień. Nic szczególnego się nie działo oprócz tego, że znowu oberwałam od McGonagall. Kiedy ta kobieta mi odpuści?

Zaczynaliśmy przygotowywać się do SUM'ów. Sama jeszcze do końca nie wiem jaki zawód chciałabym wykonywać i z czego się przygotować. Myślałam nad byciem aurorem, ale chyba to nie jest odpowiednie zajęcie dla mnie. No cóż mam jeszcze trochę czasu do zastanowienia się.

Któregoś popołudnia wracałam z zajęć z eliksirów. Miałam masę domowego, dlatego chciałam dotrzeć do dormitorium jak najszybciej i wszystko odrobić.

Na korytarzu zauważyłam Freda. Oczywiście z Angeliną, bo jak by inaczej? Stanęłam za filarem i spojrzałam się na parę. Nie miałam ochoty się na nich patrzeć, ale moja ciekawość była silniejsza. Chłopak coś tłumaczył dziewczynie, a ona ewidentnie go nie słuchała. Patrzyła się i uśmiechała głaszcząc jego klatkę piersiową.

-...cholera kiedy ty to zrozumiesz?- warknął Fred. Ciężko było mi odgadnąć o co chodziło, bo nie znałam kontekstu zdania.

-Daj spokój Freddie- powiedziała Angelina i przewróciła oczami. Próbowała go chyba pocałować, ale on nieco zmieszany odepchnął ją i odszedł w swoją stronę. Johnson stała tam przez chwilę gapiąc się za gryfonem, ale potem także odeszła.

,,Czyżby kłótnia małżeńska?" Pomyślałam i uśmiechnęłam się w duchu. I dobrze, że się pokłócili, to wychodzi na moją korzyść.

Wyszłam ponownie na korytarz i udałam się do dormitorium. Gdy doszłam do pokoju wspólnego zajęłam miejsce na kanapie i zaczęłam czytać podręcznik. Z eliksirów akurat jestem bardzo dobra, ale trochę mnie nudzą. Zdecydowanie bardziej wolę OPCM (obrona przed czarną magią).

Właśnie skończyłam pisać wypracowanie dla Snape'a i pracę z transmutacji. Później odrobiłam na szybko zadanie z historii magii i mogłam nareszcie udać się na kolację. Clara powinna czekać na mnie już w Wielkiej Sali. Nie było jej ze mną podczas odrabiania lekcji, bo jak ZWYKLE miała szlaban. Czy ona może chociaż raz zachować się przyzwoicie i nie musieć dostawać kar?

Weszłam do Wielkiej Sali. Podbiegłam do stołu i usiadłam obok Clary.

-Siemka, jak szlaban?- zapytałam nalewając sobie sok dyniowy do pucharu.

-Eh, szkoda gadać- odparła. -Musiałam poukładać w składziku i posprzątać salę. McGonagall się na mnie uwzięła, dosłownie.

Patrzyłam na stół Gryffindoru. Zauważyłam, że nie ma przy nim Angeliny, a to oznacza, że coś musiało się stać. Fred za to siedział i jeździł widelcem po pustym talerzu. Był lekko przygnębiony.

Po zjedzeniu kolacji udałam się do dormitorium.

-Słuchaj, wrócisz do dormitorium sama, a ja potem do ciebie dojdę okej?- zapytała po drodze Clara. -Dean poprosił mnie żebym do niego wpadła.

-Jasne, nie ma problemu- mruknęłam. Przez chwilę zapomniałam nawet, że ona ma chłopaka. Muszę się przyzwyczaić, że cały czas, który spędzała do tej pory ze mną musi przeznaczyć też dla Deana.

Clara odeszła w stronę dormitorium Gryffindoru. Trochę szkoda, ponieważ chciałam spędzić ten wieczór z nią, ale uszanuję, że ma ochotę pójść do niego.

Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie mocno za nadgarstki i odciąga w bok. Wepchnął mnie do jakiejś pustej sali i chociaż nie widziałam twarzy to poznałam kto to po dłoniach.

-Czego chcesz Weasley?- powiedziałam i odwróciłam się do chłopaka. Zaciągnął mnie do pustej już sali od eliksirów.

-Czyli wracamy do nazwisk tak?- zapytał i oparł się rękami o stół za nim.

-Dobra, wypuść mnie stąd- warknęłam i podeszłam do drzwi, ale były one zamknięte. Poczułam też, że nie mam swojej różdżki, bo zabrał ją Fred.

-Chcę tylko pogadać- mruknął gryfon i popatrzył się na mnie maślanymi oczami.

-Nie ma o czym gadać- stałam do niego odwrócona tyłem. Nie miałam siły spojrzeć mu w oczy wiedząc, że chodzi z inną.

Fred chyba wyczuł w moim głosie nutę rozpaczy. Odsunął się trochę ode mnie.

W tamtym momencie ,sama nie wiem dlaczego, ale wybuchnęłam płaczem. Wszystkie emocje kumulowały się we mnie od kilku tygodni. Cały czas odczuwałam cholerny ból i nie mogłam poradzić sobie z uczuciami do Weasleya. Chłopak zauważył, że płaczę i dosyć mocno się zmieszał. Nie znał przyczyny mojego nagłego ryku. Kątem oka widziałam, że podrapał się w tył głowy i chciał jakby podejść, ale się zawahał.

Osunęłam się ciężko na posadzkę i schowałam twarz w dłoniach. Mało interesowało mnie to jak wyglądam i co myśli sobie o mnie Fred. Zwyczajnie musiałam się wypłakać.

-Przepraszam- powiedział cicho Weasley. Popatrzyłam się na niego. Chłopak spuścił głowę i wydawało się, że obwinia się za to, że się popłakałam.

-Odwal się ode mnie Weasley- odwarknęłam i z powrotem opuściłam głowę.

-Między mną, a Angeliną nic nie ma. - zaczął nagle. -i też nigdy nie było. Zrobiłem to wszystko na pokaz, żeby wzbudzić u ciebie zazdrość. Chciałem się odpłacić i wszystko spieprzyłem, wiem- ta wiadomość ostro mną wstrząsnęła. Dlaczego on mi to właściwie mówi?

-J-ja...- średnio wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Mruknęłam, więc tylko cicho i spojrzałam na niego. Rude włosy opadały mu na twarz. Usta ułożyły mu się w cienką linię. Chłopak odgarnął czuprynę do tyłu rękoma. Wyglądał tak diabelsko przystojnie. Poczułam delikatnie ciepło i powoli przestawałam płakać.

-Nie chciałem żeby to tak wyszło...po prostu przepraszam- mruknął, a w jego oczach zauważyłam delikatną łzę. Nigdy nie widziałam go w takim stanie.

-W porządku...Freddie- odparłam i nawet uśmiechnęłam się.

Chłopak odwzajemnił uśmiech i zaśmiał się. Wstał, poprawił szatę i podszedł do mnie. Czułam przy sobie jego ciepło uderzające we mnie.

-Jak się czujesz?- zapytał się już nieco rozweselony.

-Jest...okej- odparłam. Fred schylił się nieco żeby być na tym samym poziomie co ja.

-Masz- powiedział wręczając mi pudełko ozdobne. W środku były pewnie jakieś czekoladki.

-Gdzie jest w tym haczyk?- zapytałam. Pewnie w tym pudełku krył się kolejny dowcip od niego.

-Nie ma haczyka.- odparł Weasley i otworzył drzwi. Podał mi różdżkę i odszedł w swoim kierunku.

CZEŚĆ PEREŁKI 😚
TAK STRASZNIE PRZEPRASZAM, ŻE WCZORAJ NIE BYŁO ROZDZIAŁU ALE NIESTETY NIE MIAŁAM SIŁY GO PISAĆ. 🥺 MAM NADZIEJE ZE MI TO WYBACZYCIE A TERAZ:

DO ZOBACZENIAAA

Skubany || Fred Weasley ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz