Za chwilę zobaczę moich chłopców. Nadal w to nie wierzę. Jakaś zapłakana dziewczyna wychodzi, a za nią ochroniarz.
- Teraz twoja kolej - oznajmia i wpuszcza mnie do środka.
Jestem w tym samym pomieszczeniu co chłopcy!
- Cześć! - witają się ze mną. Z drżącymi rękami podchodzę do nich.
- H-hej.
- Zdjęcia czy autografy? - pyta Liam.
- A mogę to i to?
- Oczywiście - śmieje się Niall. -To gdzie się podpisać?
- Na ręce.
Odkrywam materiał bluzki. Po kolei podpisują się, a ja stoję oniemiała. Harry posyła mi uśmiech, na co kolana robią mi się jak z waty. Kurwa. Tak bardzo ich kocham.
- Mogę was przytulić? - mówię nieśmiało.
- Fanki nie pytają, tylko od razu się do nas przytulają - odzywa się Louis i bierze ode mnie wyciągnięty telefon i podaję jakiemuś chłopakowi. - Zrób nam zdjęcia - sam się do mnie tuli.
- Ej. Ja też chcę - podbiega do nas Zayn i reszta zespołu. Zostałam przez nich zgniecona. Najlepsze uczucie na świecie. Po moich policzkach spływają długo wstrzymywane łzy.
Słyszę kliknięcia aparatu. Pewnie wyjdę na zdjeciach jak psychicznie chora.
Odsuwają się ode mnie.
- Czemu płaczesz, kochanie? - pyta Harry. Czy ja się przesłyszałam?! - Nawet nam się nie przedstawiłaś.
- Nazywam się Nadine.
- Ślicznie - całuje mnie w policzek i w tym samym czasie słyszę następne kliknięcie.
Po wytarciu łez robię sobię z każdym zdjęcie, a na końcu wspólne.
- Napisałam do was listy, ale nie wiem czy możecie je wziąć - wyciągnęłam pięć białych kopert z torby.
- Nikt się o tym nie dowie - Liam puszcza mi oczko. Mogę już umierać.
Podaję mu je, a napakowany facet pojawia się w wejściu.
- Koniec czasu.
Po wyjściu z pomieszczenia dopiero dotarło do mnie, że ich zobaczyłam, przytuliłam, mam ich autografy oraz zdjęcia z nimi.
Zanim została wpuszczona kolejna osoba, do moich uszu dociera głos Hazzy:
- Fajna dziewczyna.Hej, to mój pierwszy fanfic na wattpadzie! Mam nadzieję, że wam się podoba :)