Nie byłabym fanką, gdybym nie zaczęła fangirlować. Nigdy nie przytrafiło mi się, żebym spotkała kogoś z 1D na ulicy LA, choć bywają w tym mieście często. Nikt ich nie zauważył oprócz mnie, bo wszyscy są skupieni na kawiarni na przeciwko. Jak bardzo są głupi. Przecież oni zrobili to specjalnie, aby odwrócić swoją uwagę.
Pewnie wyglądam jak idiotka z rozmazanym makijażem i otwartą buzią, do tego stoję przez kilka sekund w jednym miejscu.
Harry i Anne oczywiście są zamaskowani na wszelki wypadek, żeby nikt ich nie zauważył. Harry ma te swoje okulary przeciw słoneczne, kaptur na głowie, tak jak i jego matka, która dodatkowo jest opatulona szalikiem.
W ogóle sama sobie się dziwię, że ich rozpoznałam.
Przechodzą obok mnie, a ja znowu czuję się niewidzialna. Czy ja liczyłam na jakąkolwiek z ich strony uwagę? Przecież jestem tylko zwyczajną dziewczyną, nie wyróżniam się z tłumu.
Nie obchodzi mnie, że mogę przed mieszkaniem spotkać Nathan'a, ale wracam się na parking, gdzie zaparkowałam moje auto i jadę do domu.***
@sabcjb: @Harry_Styles widziałam cię dzisiaj na ulicy z twoją mamą, ale ty nie zwróciłeś na mnie uwagi
Klikam, żeby napisać tweeta, który po chwili ukazuje się na moim tl. Mogę pozwolić sobie na to, bo i tak nikt już nie mnie nie zauważa.
Jednak się mylę, po kilku minutach dostaję parę odpowiedzi.@kingmalik: @sabcjb naprawdę? ale ci zazdroszczę :)
@fuckmestyles: @sabcjb też sobie mogę napisać, a nawet gdybyś go spotkała, to po co miałby zwrócić uwagę na jakąś zwykłą fankę?
@luvnh4ever: @sabcjb gdzie go widziałaś? ja stałam przed kawiarnią, w której był ze swoją mamą, ale nie zobaczyłam go
@sexypayne: @sabcjb dziwię się, że ktoś w to uwierzył -,- przecież od razu widać, że to kłamstwo
Nie odpisuję na żadne z nich, tylko usuwam tego tweeta, którego napisałam i wyłączam telefon. Nie mogę patrzeć na to. Jestem taka głupia.
***
Święta minęły szybko i miło. Nie były takie same jak z rodzicami, ale to jednak coś.
Mój świetny nastrój przemienił się w niemal depresyjny. Dzisiaj jest rocznica śmierci rodziców. Po mszy za nich, pojechałam na cmentarz. Teraz siedzę na ławeczce przed ich grobem i wpatruję się w wyryty napis daty ich śmierci. Równy rok od wypadku. Ten dzień był chyba i jest najgorszym w moim życiu. Było o tym głośno w całym Londynie, nawet nie wiem dlaczego. Może, że tylko ja z Nathan'em przeżyliśmy, a oni zmarli na miejscu i mój już na szczęście były chłopak uciekł z miejsca wypadku, którego spowodował.
Wracaliśmy wtedy od naszych znajomych. Wypiliśmy trochę, ale Nathan zasugerował, że to on poprowadzi. Zrobiłabym teraz wszystko, żeby go powstrzymać.
Więc tak... Nathan, był wtedy młody, głupi i chyba nadal taki jest, wygłupiał się na ulicy do tego stopnia, że jakieś auto uderzyło w tył samochodu, a moi rodzice akurat siedzieli na tylnych siedzeniach. Ja odniosłam liczne obrażenia, ale nie takie jak oni. Jako, że nie byli w młodym wieku, nie przetrwali tego. Wszyscy się dziwili, że Nathan uciekł, to było niewiarygodne.
Nawet nie wiem kiedy łzy zaczynają spływać strumieniami po moich policzkach.
Megan z rodziną już dawno pojechała, bo chciałam pobyć sama, starzy znajomi rodziców opuścili mnie kilkanaście minut temu. Jestem tu sama.
Nie wiem ile czasu spędzam na tej ławce. Otrząsam się dopiero, po tak jakby 'transie', gdy pewna staruszka pyta się czy wszystko ze mną dobrze, bo robi się już ciemno. Faktycznie jest już prawie 21. Jestem naprawdę dziwna. Tyle czasu spędzić na cmentarzu, to tylko ja potrafię. Z mokrymi policzkami, wychodzę z terenu cmentarza, żeby przejść się na spacer po mieście. Chyba to stało się ostatnio moją ulubioną rozrywką. Kocham Los Angeles nocą. Niektórzy ludzie o tej porze dopiero zaczynają żyć. Ulice robią się ruchliwe, bo większość próbuje się dostać do różnych klubów, lub po prostu pojeździć po okolicach i odstresować się od codzienności.
Chodniki świecą pustkami, tylko pojedyncze osoby przechadzają się, albo skądś wracają. Latarnie i szyldy oświetlają drogę zabłąkanym ludziom, na przykład takim jak ja. Tak zachwyca mnie to wszystko, że mam chęć zrobić zdjęcia, aby uwiecznić te widoki.
Przez tę rocznicę zbiera mi się na przemyślenia.
Ludzie, aby zapomnieć chociaż na jeden dzień o wydarzeniach z przeszłości upijają się, prawda? Nie, nie mogłabym tego zrobić, nienawidzę alkoholu, a po za tym mam tylko 18 lat, a nie 21.@sabcjb: życie jest do kitu
Boję się wysłać tego tweeta, gdyż ktoś może się spytać mnie o co chodzi, ale nie obchodzi mnie to w tej chwili.
Wpatrzona w telefon, wpadam na kogoś. Tak bardzo typowe.
- Przepraszam - szepczę i mam zamiar zobaczyć twarz osoby z kim się zderzyłam, ale moją uwagę przykuwają charakterystyczne buty. Takie, które nosi Harry.Jeśli ci się podobało daj gwiazdkę⭐/napisz komentarz :)
![](https://img.wattpad.com/cover/32682174-288-k197401.jpg)