Droga Nadine,
Nawet nie wiem od czego zacząć. Jestem do dupy w pisaniu listów, szczególnie gdy nigdy tego nie robiłem.
Po pierwsze chciałbym, żebyś przeczytała ten list do końca.
To jest dla mnie bardzo ważne.
Spieprzyłem wiele rzeczy, których teraz nie da się odkręcić i teraz zdaję sobie z tego sprawę. Wypadek, który spowodowałem, a nawet wcześniej w naszym związku, i ta sytuacja po tym, jak się naćpałem. Byłem i jestem cholernie głupi. Zważając na mój wiek, powinienem być dojrzalszy, ale niestety tak nie jest. Siedząc 24 godziny w pace, przemyślałem sobie po kolei wszystko. Kurwa, byłem takim egoistą i dzieciakiem. W naszym związku w większości liczyłem się tylko ja i moje zdanie. Do tego byłem niewdzięczny, nie doceniałem cię i tego, jaką świetną osobą jesteś. Robiłem ci krzywdę, bo byłem po prostu zdenerwowany i coś mi się nie podobało. Tylko głupek by tak robił. Po spowodowaniu wypadku uciekłem, bo stchórzyłem, bałem się konsekwencji, jakie na mnie w związku z tym czekają. A gdy mówiłem, że to był tylko głupi wypadek i to nie moja wina, na serio tak myślałem. A gdy powiedziałem, że po tym wydarzeniu dorosłem, zdałem sobie sprawę z mojego czynu - kłamałem, ale tylko dlatego, że chciałem, żebyś szybciej mi wybaczyła. Teraz przejdźmy do tej cięższej sprawy. Pobicia ciebie. Jak dobrze zapewne wiesz, byłem pod wpływem narkotyków. Nie chcę się tłumaczyć, że nie chciałem cię skrzywdzić, bo WTEDY tak myślałem. Wkurzyłaś mnie tym, co powiedziałaś, ale teraz wiem, że to wszystko była prawdą. Jestem damskim bokserem, potworem.
Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Za wszystkie moje błędy, za wszystkie krzywdy, które tobie wyrządziłem. Powiedziałbym ci to wszystko w twarz, ale nie chcesz mnie już zapewne nigdy widzieć. Poza tym, jak będziesz to już czytać, będę daleko, daleko stąd. Wyjechałem. Wyjechałem przede wszystkim, żeby tobie nie zrobić już żadnej krzywdy, żeby zacząć nowe życie. To, co ci zrobiłem zawsze będzie mi już ciążyć, nie zapomnę o tym. Przynajmniej pocierpię tak jak ty przeze mnie. Jestem w Kanadzie. To dostatecznie daleko, więc się nie martw, już nigdy mnie nie zobaczysz. Nie chciałem wyjeżdżać do Anglii, bo nie lubię Europy.
Koniec już o mnie.
Wiesz dlaczego wtedy przyszedłem do ciebie naćpany? Bo przeczytałem w gazecie, że zadajesz się z tym całym Harrym Stylesem. Nawet nie wiesz jak byłem zazdrosny. Ale cokolwiek cię z nim teraz łączy, nie będę się w to mieszać. I chyba jest spoko. Poza tym, na zdjęciach z ostatnich dni, wyglądasz w jego towarzystwie na szczęśliwą. Pewnie jest twoim chłopakiem, to dobrze, bo zasługujesz na wiele lepszą osobę niż ja. A on na takiego wygląda.
Pamiętasz co tobie nagadałem, gdy cię pobiłem? Wszystko to było kłamstwo. Wymyślałem tylko głupoty, tak żeby ciebie skrzywdzić, a nie to, co było prawdą. Bo mimo wszystko zawsze cię kochałem i kocham, ale to już nie ma znaczenia. Ale nie zmienia to sytuacji, bo i tak jestem największym sukinsynem, jaki świat widział.
Nie będę ci już zajmował czasu. Napisałbym 'do zobaczenia', ale to byłoby kłamstwo, więc nic nie napiszę.
Jeszcze raz przepraszam,
Nathan.Oniemiała siedzę na mojej kanapie, a w tle gra telewizor włączony na jakiejś stacji, ale teraz już nie pamiętam jakiej. W dłoni trzymam kartkę A4 w kratkę, zabazgraną niezdarnym pismem Nathana. Niektóre wyrazy są lekko zamazane, jakby on podczas pisania tego, płakał. Ale to niemożliwe, on nie płacze.
Nawet nie wiem co zrobić. Może cieszyć, że odważył się chociaż na napisanie takiego listu. Pierwszy raz widzę, żeby Nathan był ze mną całkowicie szczery, zero kłamstw. Jego wytłumaczenia wydają się prawdziwe. Żałuje tego, co zrobił, a to w jego wypadku duży postęp. Żaden czyn nie wymaże moich wspomnień z wypadku czy jego napadu złości na mnie, ale przy takim obrocie sprawy MOŻE mogłabym mu wybaczyć, gdyż jego pomysł napisania listu przeprosinowego, trafił w moje serce. Pewnie jestem naiwna, ale to co zrobił... Cały postęp w jego rozumowaniu, jego skruszeniu, wydaje się wiarygodny.
Wygłupił się tylko z tym, że niby Harry jest moim chłopakiem. Co on wymyśla? Przecież wszyscy wiedzą, że jesteśmy przyjaciółmi, czy może nie wyglądamy na takich?***
@Harry_Styles: czy ty czytasz gazety?
@sabcjb: nope, nie marnuję czasu na jakieś brednie
@Harry_Styles: powinnaś uważać na to co robisz
@sabcjb: co masz na myśli?
@Harry_Styles: twoje czyny mogą być upamiętnione na stronach gazet, musisz uważać, bo zadajesz się ze mną
@Harry_Styles: szczególne, gdy spotykasz się z TAKIMI osobami
@sabcjb: czekaj, o co ci teraz chodzi
@Harry_Styles: spotkałaś się z niejakim Jamiem
@sabcjb: tak, to prawda, a skąd ty o tym wiesz?
@Harry_Styles: gdybyś jeszcze nie zdawała sobie sprawy, to Jamie Campbell Bower - aktor
@Harry_Styles: przyjaciółka Harry'ego Styles'a spotyka się z aktorem, temat na okładkę
@sabcjb: cooo
@sabcjb: a skąd ja mogłam wiedzieć, że jest sławny? poza tym on sam do mnie podszedł
Nie powinnam tłumaczyć się mu, bo to nie jego sprawa, ale w głębi czuję się do tego zmuszona.
Harry napisał te wiadomości jakby był wkurzony, a to do niego nie podobne. Taka głupia sprawa by go wnerwiła? Dziwne.
Do tego ja na okładce? Czemu o tym nie wiedziałam?______
Jeśli spodobał ci się rozdział daj gwiazdkę/napisz komentarz :)
