- Ugh. No dobra - podchodzę do drzwi i otwieram je kluczem. Po wejściu do środka, zostawiam otwarte drzwi na znak, że może wejść. Nie wierzę, że to robię!
Powinnam mu najlepiej przyłożyć mocno w twarz, ale wiem, że nie jestem zdolna zrobić czegoś takiego.
W sumie też się trochę boję, ale tylko troszeczkę. Może nic mi nie zrobi. Ale słowa ranią najbardziej, a on nigdy się nie powstrzymywał.
Posłusznie wchodzi za mną i zamyka drzwi. Nie zwracając na niego uwagi, kieruję się do salonu, po uprzednim zdjęciu butów.
- Dawno mnie tu nie było - słyszę za sobą westchnięcie Nathan'a.
- Dlaczego dopiero teraz tutaj przyszedłeś? Przecież doskonale znasz mój adres - pytam. Od chwili, gdy zobaczyłam go pod moimi drzwiami nurtuje mnie to pytanie.
- Czy ty na serio myślisz, że jestem tutaj pierwszy raz od mojego powrotu? Gdy przychodziłem nie było ciebie, więc pomyślałem, że przeprowadziłaś się, więc zrobiłem sobie przerwę od szukania ciebie. Ale znów spróbowałem i tak teraz znajduję się tutaj - wzrusza ramionami. Siadam na kanapie, a on niestety zajmuje miejsce obok mnie. Dyskretnie przesuwam się w bok o kilka cali, czego najwidoczniej nie zauważa. - Nie zaproponujesz mi czegoś do picia? Jak byliśmy razem byłaś bardziej milsza.
Dobrze, że powiedział, że BYLIŚMY razem. Teraz nie muszę być dla niego miła.
Wróć. Nie mogę być miła dla mordercy moich rodziców, który nie poniósł za to żadnej kary. Nawet, gdy uczono mnie, że powinnam być uprzejma dla każdego, bez wyjątku.
Nie odpowiadam na jego pytanie, tylko przypominam mu o jego celu wizyty.
- Chciałeś porozmawiać i mi coś wyjaśnić, więc proszę cię przejdź do sedna sprawy, jestem zmęczona - mówię, po czym ziewam.
Ciesz się, że w ogóle tutaj jesteś.
- Powtarzam, to był wypadek - wzdycha, chowając twarz w dłoniach.
Przypadkiem to było, to że z tobą chodziłam.
- Oczywiście - prycham.
- Wszyscy byliśmy wstawieni, a ty byłaś za młoda na prowadzenie auta. Twoi rodzice, dobrze wiesz, że wypili trochę więcej od nas. Więc ja zaproponowałem, że odwiozę nas. Byłem młody i głupi. Ale po tym wydarzeniu dorosłem, zdałem sobie sprawę z mojego czynu - patrzy mi się prosto w oczy.
- Tak? To dlaczego nie zgłosiłeś się do tej pory na policję?
Sama mogłabym to zrobić, ale... nie potrafię.
- Tak samo jak ty tego nie zrobiłaś. Po co mamy roztrzęsywać stare sprawy? Zrobiłbym tylko zamieszania, a do tego nie chcę trafić do pierdla. To jest nie potrzebne, dobrze o tym wiemy - odpowiada.
Nie wybaczę mu tego nigdy. Ale po co mamy znowu mieszać? Nie chciałabym jeszcze raz przeżywać tego wszystkiego.
- To wszystko? Jeżeli tak, to proszę cię wyjdź stąd - wskazuję na drzwi, a on o dziwo spełnia moją prośbę. Przynajmniej raz się nie sprzeciwiał.
***
Wczoraj, po wyjściu Nathan'a nie miałam już na nic sił. Po prostu padłam zmęczona na łóżko i od razu usnęłam.
Teraz jem śniadanie przy stole, przemyślając ostatnie wydarzenia. To wszystko mnie przerasta. W sumie nic się nie wydarzyło, ale jak na nas ta rozmowa brzmiała normalnie, lepiej niż się spodziewałam.
Tak jak zawsze chwytam telefon i odblokowuję go. Od razu rzuca mi się w oczy 1 przy wiadomościach prywatnych. Klikam w nią i następnie w rozmowę z Harry'm.
@Harry_Styles: nawzajem :)
@Harry_Styles: przepraszam, że nie odpisywałem, ale musiałem załatwić różne sprawy
@Harry_Styles: tak, jestem w LA
@Harry_Styles: i mam pewną propozycję
Propozycja od Harry'ego Styles'a? Omg, ciekawe o co chodzi.
@Harry_Styles: jako, że ty mieszkasz tutaj, to co ty na to, żebyśmy się spotkali?
Telefon wypada mi z dłoni, na szczęście na stół, a ja spadam z krzesła. Ale nie przejmuję się tym, tylko podnoszę się do góry i latam jak szalona po mieszkaniu, ale jednak w odpowiedniej chwili opanowuję się i wracam do telefonu.
Dawno żaden chłopak nie proponował mi spotkania. Nie patrząc już na to kim jest Harry, ale po prostu to dziwne. Pierwszą osobą, która mnie na coś zaprosiła to właśnie Nathan. Dlaczego ja właśnie w jakże tej pięknej chwili sobie o nim przypominam?
Ale dlaczego aż tak bardzo się cieszę? Nie jest to przecież żadna randka czy coś w tym stylu.
@Harry_Styles: jeżeli się zgodzisz, to proszę cię, nie traktuj mnie tak jak inni
@Harry_Styles: powiedzmy, że nie jestem TYM Harry'm Styles'em, tylko zwykłym chłopakiem, który chce się spotkać ze zwykłą dziewczyną tak po przyjacielsku
Przyjacielskie spotkanie. To i tak jak spełnienie marzeń. Stop. Myśl o nim jak o zwykłym chłopaku, nie jak o twoim idolu.
@Harry_Styles: jeżeli podejmiesz jakąś decyzję, pisz, to wszystko ustalimy
@Harry_Styles: nie ma cię tyle czasu, to niepokojące
Wysyłam screeny wiadomości od Harry'ego do Megan z pytaniem co mam zrobić.
Po kilku minutach dostaję odpowiedź.
@littlet0mlinson: co kurwa
@littlet0mlinson: sam pieprzony harry ideał edward styles proponuje ci spotkanie?
@littlet0mlinson: ty to masz szczęście
@littlet0mlinson: i ty się pytasz co masz zrobić?
@littlet0mlinson: zgadzaj się, tylko napisz to, tak, żebyś nie wyszła na psychiczną czy coś
@sabcjb: ok, dzięki za pomoc! kocham cię
Klikam na rozmowę z Harry'm i rozważam to co mam mu odpisać.
@sabcjb: przyjacielskie spotkanie? brzmi okej :)
______
Jeśli spodobał ci się rozdział daj gwiazdkę/napisz komentarz :)