21

441 39 9
                                    

LOUIS




Jak zawsze nic nie chcę mi się robić. To dlatego, że mam kaca i to okropnego. Ostatnio ciągle imprezuję, ale lubię to robić, nawet, gdy wiem co jest tego konsekwencją. Ale nikt nie może mi tego zabronić - to moje życie, to ja później ledwo żyję. Ale znam różne sposoby, żeby się kaca pozbyć, czyli sprawdzony koktajl. Może nie działa w zawrotnym tempie, ale jest skuteczny. Właśnie takową  miksturę wypiłem kilkanaście minut temu. Niedługo mam nadzieję zacznie działać. W takich właśnie chwilach nie ma co robić.

W końcu postanawiam wziąć orzeźwiający prysznic, który jeszcze bardziej mi pomaga.

Chłopaki śmieją się ze mnie, bo już wczoraj pod wieczór przyleciałem z nimi do LA, przywitałem się z Harry'm i od razu poszedłem na imprezę. No ale cóż. Nie mogłem jej przegapić.

W samym ręczniku udaję się do kuchni gdzie już wszyscy na mnie czekają. Nie muszę się już z nimi witać, gdyż już to wcześniej zrobiłem, znaczy oni przywitali się ze mną w dość charakterystyczny sposób. Czyli zaczęli skakać po moim łóżku i śmiać się tak jak wspomniałem. Jak dobrze, że mamy pomocną obsługę, bo od razu po tym przynieśli mi właśnie mój koktajl.

- Co tam, nasz imprezowiczu? - pierwszy odzywa się Liam z głupim uśmieszkiem na twarzy. - Jak się wczoraj bawiłeś?

Właśnie nie wiem, nie pamiętam za dużo. Głównie początek i jakieś przebłyski w trakcie domówki. Ale wydaję mi się, że było zajebiście, tak jak zawsze.

- Chyba okej - wzruszam ramionami, a wszyscy obecni w pomieszczeniu zaczynają się śmiać.

- Chyba? - pyta Niall, zakrywając po tym usta, aby ponownie nie zacząć rżeć.

- Myślisz, że coś pamiętam?

- Szkoda, że sobie nic nie przypominasz - szczerzy się Harry. Co jest z nimi nie tak?

- O co wam chodzi? Zrobiłem wczoraj coś głupiego?

To bardzo prawdopodobne, tylko ciekawe co.

Chłopcy kiwają potwierdzająco głową.

- Obejrzyj sobie - Zayn podaje mi mój telefon. Skąd on go w ogóle ma?!

- Skąd..?

- Jake go nam dał - tłumaczy Malik.

Na ekranie widać jakiś zatrzymany filmik, cofam go do początku i puszczam. Z niecierpliwością oglądam pierwsze sekundy nagrania, zastanawiając się co ja takiego mogłem odwalić.

I nagle na filmiku widać jak siedzę w jacuzzi zupełnie nago, ktoś zabiera mi ciuchy, następnie chcę stamtąd wyjść, ale nie widzę moich ubrań. Zakrywając krocze rękami wydostaję się z wody i zaczynam przeklinać, chwiejnym krokiem zmierzam w nieznanym kierunku, potem ktoś wylewa na moją twarz jakiś napój, a ja chcąc wytrzeć się odkrywam swoje przyrodzenie. Wszyscy zaczynąją się śmiać, co słychać nawet mimo tej głośnej muzyki, a na filmiku pokazane jest zbliżenie tego miejsca. Zauważając, że ktoś mnie nagrywa, ponownie zakrywam się i biegnę w stronę tej osoby, ale zanim tam docieram, ktoś podstawia mi nogę i wywalam się prosto na ryj.

- O kurwa - szepczę odrzucając telefon na blat i chowam twarz w dłoniach ze swojej głupoty.

- Dokładnie - rechocze Niall. Nawet nie zauważyłem tego, że wszyscy mają ze mnie polewkę.

- Dobrze, że tam przypadkiem nie było fanki, bo gdyby to zobaczyła, musieliby zadzwonić na karetkę - mówi Harry, powstrzymując śmiech. Dobrze, że ktoś tego nie dodał na jakiś portal społecznościowy, bo tak to byłbym u d u p i o n y.

fan's life || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz