@Harry_Styles: w końcu jesteś! tyle cię nie było
@Harry_Styles: więc się zgadzasz? to super :)
@Harry_Styles: to może ustalmy kiedy, o której i gdzie
@sabcjb: wiesz może gdzie jest to wielkie centrum handlowe, nie pamiętam jak się nazywa, ale jest obok KFC, a z drugiej strony taki sklep muzyczny
@Harry_Styles: tak! kilka razy byliśmy tam z chłopcami, więc wiem gdzie to jest
@sabcjb: no to może się spotkajmy pod tym centrum handlowym
@Harry_Styles: dobry pomysł! tylko kiedy? cały ten tydzień mam wolny
@sabcjb: może w niedzielę? też mam wtedy wolne
@Harry_Styles: okay, pasuje 12?
@sabcjb: oczywiście
Właśnie umówiłam się na spotkanie z Harry'm! Czy to, aby przypadkiem nie jest sen?
Z jednej strony się cieszę, bo go znowu zobaczę, ale z drugiej może się ogarnąć, że już mnie widział, nie licząc w dniu koncertu.
Ale czy nasza rozmowa nie wygląda na spokojną? Ja na pewno tak się nie czuję. Z podekscytowania cały czas się uśmiecham, że aż boli mnie twarz.@Harry_Styles: jest jeszcze jedna sprawa
@Harry_Styles: dotycząca tego jak ja cię rozpoznam
@Harry_Styles: wyślij swoje zdjęcie, proszę
@Harry_Styles: chcę sobie tylko ciebie przypomnieć, przez ten czas widziałem wiele fanek i niektóre osoby mi się po prostu mylą
Wyślę mu. Przecież to tylko zdjęcie. Do tego nie wyglądam na nim najgorzej, jakiś czas temu zrobiła mi je Megan, bo ja nie potrafię sama sobie zrobić porządnej fotki.
Gdyby nie ten dekolt w bluzce...@sabcjb: spoko
@sabcjb: (zdjęcie do rozdziału)
@Harry_Styles: tak, teraz już sobie przypomniałem
@Harry_Styles: tak samo piękna i urocza jak sprzed kilku miesięcy
@sabcjb: dzięki...
Harry napisał, że jestem piękna! Dawno nikt nie prawił mi komplementów.
@sabcjb: na śmierć zapomniałam o mojej pracy! muszę już iść, cześć x
@Harry_Styles: miłego dnia :D
***
Dni ciągną się niemiłosiernie i przez to zaczynam się coraz bardziej obawiać naszego 'przyjacielskiego' spotkania. Przecież my się tak naprawdę nie znamy, szczególnie on mnie. Jestem po prostu tylko zwykłą dziewczyną, którą widział w sumie 2 razy i pisze z nią. To takie szalone i do tego nierealne. Powinnam się cieszyć, a ja się tylko denerwuję.
Jak on mógł się ze mną umówić? W sumie to on polubił mnie przez list, który dostał ode mnie.
A po za tym o czym będziemy tam rozmawiać? Pewnie przy nim włączy się moja nieśmiałość i małomówność. Wtedy to ja już będę tylko mogła śnić o następnym spotkaniu.
Niedziela, ku o dziwo mojemu niezadowoleniu, nadeszła szybko. Ze stresu przed zobaczeniem Harry'ego wstaję o 8.
Od razu spoglądam na telefon i zauważam, że wczoraj Megan do mnie napisała.@littlet0mlinson: to o której masz to spotkanie ze Stylesem?
Szybko jej odpisuję.
@sabcjb: o 12
@littlet0mlinson: mam pomysł
Nie, tylko nie te jej pomysły! Jak ona coś wymyśli...
@littletomlinson: a mianowicie, może pomogę ci wybrać ubrania na to spotkanie
@sabcjb: a ty czasem nie będziesz w kościele czy coś
@littlet0mlinson: nie. powiedziałam rodzicom, że źle się czuję, więc mogę do ciebie przyjechać :D
@littlet0mlinson: będę za pół godziny xx
Cała ona.
***
- Cześć! - wita się dziewczyna. Wpuszczam ją do środka i zamykam za nią drzwi.
- Nie musiałaś przyjeżdżać. Sama poradziłabym sobie z wybraniem ubrań.
- Wiem, ale ty założyłabyś coś zwykłego. A to, że spotykasz się z chłopakiem, musisz się wystroić - odpowiada Megan i od razu idzie do mojego pokoju. Niechętnie ruszam za nią.
Dopiero teraz zauważam w jej ręce jakąś reklamówkę.
- Co w niej jest?
- Ciuchy, w razie czego jakbym nie znalazła nic odpowiedniego u ciebie - odzywa się, klęcząc już przed otwartą szafą. - Tak jak myślałam.
- Co?
- Nie ma nic co by pasowało na randkę z Harry'm - oznajmia, wstając z podłogi.
- To nie jest randka tylko przyjacielskie spotkanie.
- Ta, to jedno i to samo - wzdycha, wyciągając rzeczy z siatki, czyli: czarną rozkloszowaną spódnicę, która na moje oko będzie sięgała do połowy ud, czarno-biała bluzka w paski z dość dużym dekoltem, również czarne martensy i jakieś małe opakowanie, w którym jak się po chwili dowiaduję znajdują się zakolanówki. Wyobrażam sobie mnie w to ubraną i już przechodzi przez mój ciało dreszcz. Będę wyglądała w tym dziwnie, jak nie ja.
- Harry'emu opadnie szczęka na twój widok! - podskakuje uradowana Megan.
- Nie pójdę w tym, nie ma mowy. A w szczególnie tej bluzce - patrzę krzywo na ubranie.
- No dobra, bluzka odpada, może ewentualnie znajdę coś w twojej szafie.
- Nie założę tych zakolanówek. Harry pomyśli, że się specjalnie dla niego mizdrzyłam.
- Okay - wzrusza ramionami. - Pójdziesz bez nich. W końcu masz piękne nogi.
Jeszcze gorzej.
- Mam coś - odsuwa się od mojej szafy z miętowym sweterkiem w ręce. - Nie jest za gruby i długi, więc będzie idealnie. Przebierz się w to. Chcę zobaczyć jak w tym wyglądasz.Zdejmuję ciuchy, które mam na sobie i zakładam te wybrane przez Megan.
- Ugh. Muszę tak iść?
Jak sobie pójdzie to założę coś innego.
- Oczywiście! I nie przebierzesz się, o nie. Ja już tego dopilnuję. Zawiozę cię na tę randkę - patrzy na mnie, chytrze się uśmiechając.
- A co z twoimi rodzicami?
- Po kościele jadą do rodziny - macha lekceważąco ręką.
- Nie wiem jak ty możesz ich tak okłamywać - wzdycham, czując porażkę. Czyli jednak będę musiała się pokazać w tym Harry'emu. - Ale i tak teraz muszę to z siebie zdjąć. Jeszcze to ubrudzę czy coś.***
- Wyluzuj, kochanie. Niepotrzebnie się stresujesz. Przecież to tylko Harry - pociesza mnie przyjaciółka, wysiadając z samochodu, tak samo jak ja. Zaparkowaliśmy trochę dalej od centrum handlowego, gdyż tam prawie nigdy nie ma miejsca. - Więc, podjadę po ciebie, gdy będzie trzeba, tylko dzwoń.
- Zostawisz mnie już samą? - pytam z nadzieją w głosie.
- Nie. Muszę tylko zobaczyć Harry'ego i od razu się zmywam. Jeżeli będziecie łazić po centrum, nie zdziw się jeżeli mnie tam gdzieś zobaczysz. Jak wrócę z kina, może tutaj zajrzę.
- Okay.
Resztę drogi w kierunku centrum, milczymy. Ona radosnym krokiem spaceruje obok mnie, a ja zdenerwowana, mnę rękawy mojego swetra.
- To Ed! - szepcze podekscytowana Megan i dyskretnie wskazuje na umięśnionego mężczyznę, ubranego całego na czarno. To ochroniarz Harry'ego - Ed.
Obok niego zauważam chłopaka w ciemnych okularach, rozglądającego się wokół siebie.
Mój oddech przyśpiesza, a wszystkie moje kończyny zaczynają drżeć nawet nie wiem czy z radości czy ze stresu.
- I Harry - dodaje podekscytowana. Niemal ciągnie mnie za sobą w ich stronę przez kilka metrów, gdyż nie mogę się ruszyć. Jednak zatrzymujemy się w bezpiecznej odległości od nich.
- Teraz musisz sobie radzić sama. Powodzenia! - przytula mnie do siebie i na końcu daje buziaka w policzek i oddala się ode mnie. Sprawdzam godzinę na telefonie - 11:57. Już czas.
Mimo wszystko odzyskuję kontrolę nad moimi nogami i podchodzę do Eda i Harry'ego.
- Cześć - mówię niepewnie, a brunet powoli podnosi głowę i przez jego okulary mogę zauważyć jak dokładnie mi się przygląda.
______
Jeśli spodobał ci się rozdział daj gwiazdkę/napisz komentarz :)