LOUIS
- Co? - do mojego pokoju wchodzi Harold i opiera się o framugę drzwi.
- Chodź tu, młody - klepię miejsce obok siebie.
- O czym tak chcesz rozmawiać? - unosi brew.
- Czy to prawda, że spotkałeś się z fanką?
- Nie czytałeś gazet? - pyta rozbawiony.
- Nie czytam szmatławców.
Z wyjątkiem artykułów o sobie.
- Tak. To ta od tych listów - odpowiada znudzony.
- I jak było?
- Nawet spoko. Fajna dziewczyna - wzrusza ramionami. - Jakoś tak nie miałem nic do roboty, a że była okazja to dlaczego miałem nie skorzystać?
Dziewczyna w tym miała rację.
- Było miło. Do tego jest nawet ładna, więc można się z nią pokazywać.
Młody i głupi.
- Oh, ty głupolu - klepię go specjalnie mocno po plecach, na co ten nieznacznie się krzywi. - Gwiazdorzysz, oj gwiazdorzysz. Myślisz jak połowa tych gwiazdeczek, za których ty nie chcesz się uważać. Oh ten jest przystojny, o ta jest ładna, mogę się z nią pokazać, nie zrobi mi siary - ostatnie zdanie wypowiadam głosem dziewczyny. Widać na jego policzkach rumieńce. - A prócz tego, że jest ładna? Jaka jest?
- Nieśmiała, miła, mądra - wymienia niby od niechcenia.
- Materiał na koleżankę?
- Tak, zdecydowanie.
- Nie bądź skurwielem, młody. Nie patrz tylko na wygląd i więcej tak nie mów. Może wtedy będzie się z tobą kolegować - doradzam.
- A skąd w ogóle wiesz, że się z nią spotkałem? Powiedziałeś, że nie czytałeś gazet - przypomina kładąc się na plecach na moim łóżku.
- Napisała do mnie.
- Co?
- No napisała do mnie na twitterze, myślała, że nie przeczytam, a tu niespodzianka - informuję go, bawiąc się telefonem.
- Pokaż co tam o mnie napisała - chce zabrać moją własność, ale mu nie pozwalam.
- Opisała wasze spotkanie ze swojej perpektywy i swoje podejrzenia, takie tam bzdety - macham lekceważąco ręką, żeby się odczepił.
- Niech ci będzie. A odpiszesz jej?
- Zobaczę. A teraz spadaj, młody. Odpoczywam.
- Nie nazywaj mnie tak. Jesteś tylko trochę ode mnie starszy, a mnie tak nazywasz - skarży się, ale teraz już mnie to za bardzo nie obchodzi.
- No i co z tego. Idź stąd, sio! - spycham go z łóżka.
- Ała! Głupi jesteś?
- Ja nie, tylko ty - pokazuję mu język, gdy wychodzi z mojego pokoju trzymając się za plecy.
Od razu odblokowuję telefon i odpisuję tej całej Nadine.@Louis_Tomlinson: nie przejmuj się Haroldem, to jeszcze dziecko
@Louis_Tomlinsom: obgadałem tą sprawę z nim, nie martw się
Będę miłosierny, zaobserwuję tą całą Megan, a co mi to szkodzi. Wchodzę na jej profil i klikam obserwuj. Już mam wracać do rozmowy z koleżanką Harry'ego, ale zauważam zdjęcie tej dziewczyny. Wow. Jest ładna, bardzo ładna.
***
NADINE
- Co tak państwo wcześnie tutaj robią? - pytam zaskoczona widząc rodziców Stacy w salonie.
- Mamy teraz więcej luzu i mniej pracy - mówi Vanessa, odkładając swoją teczkę na kanapie. - W końcu niedługo się przeprowadzamy. Możesz już wrócić do domu.
- Macie już ustaloną datę, kiedy się wyprowadzacie?
- Za jakieś trzy tygodnie, nie martw się - uśmiecha się do mnie miło.
- Dobrze.
Stacy przez ten czas o dziwo nie odzywa się. Siedzi wtulona w mój bok i nie chce mnie puścić.
- Udusisz ją - śmieje się George.
- Chcę się nią nacieszyć - odzywa się mała.
- Będziesz jeszcze miała dużo czasu - głaszczę ją po głowie. Trzy tygodnie to sporo czasu.
I pewnie dla mnie jak na złość ten czas szybko minie.***
Po kilkunastu minutach znajduję się już w domu. Jestem nadzwyczaj wcześnie, ale to w sumie dobrze. Mam więcej wolnego czasu.
Jem kolację w postaci naleśników. Nie jestem mistrzynią w gotowaniu, ale to danie jako tako mi wychodzi. Dawno nie jadłam tak dużego posiłku, zwykle żywię się kanapkami albo batonikami.
Z uśmiechem na twarzy opróżniam talerz, który później dokładnie myję.
Następnie oglądam wieczorne wiadomości, a gdy się kończą przełączam na stację muzyczną.
W końcu biorę telefon i wchodzę na twittera.
Wyświetla mi się powiadomienie, że mam nową wiadomość prywatną. W duchu błagam, żeby to był Harry. Okazuje się, że to ktoś inny. A mianowicie Louis Tomlinson. Czy oni chcą, żebym w końcu wylądowała w szpitalu?! To ich tajny plan? Bo jeżeli tak, to im się udaje. Jeszcze jedna podobna sytuacja, a na serio, będą musieli dzwonić po karetkę.
Otwieram rozmowę i czytam jego wiadomości, co utrudniają mi trzęsące się ręce.@Louis_Tomlinson: nie przejmuj się Haroldem, to jeszcze dziecko
@Louis_Tomlinsom: obgadałem tą sprawę z nim, nie martw się
Czy on rozmawiał z Harry'm o tym, że do niego napisałam? Próbuję opanować swój oddech i odpisuję.
@sabcjb: co mam przez to rozumieć?
Dopiero po kilkunastu minutach dostaję odpowiedź. Louis Tomlinson mi odpisał? Czy to już niebo?
@Louis_Tomlinson: to, że młody jest głupi i bipolarny
Młody? Czy on tak nazywa Harry'ego?
@Louis_Tomlinson: i trochę gwiazdorzy
@Louis_Tomlinson: nie zdradzę szczegółów naszej rozmowy, ale nie przejmuj się tym wszystkim
@Louis_Tomlinson: lubi cię, ale ma obrany zły tok myślenia
Co to ma znaczyć?
@sabcjb: okej
@Louis_Tomlinson: zaobserwowałem tę twoją przyjaciółkę, przekaż jej to, bo najwyraźniej nie może tego zobaczyć, bo ma ten szlaban, no nie?
Gdy się o tym dowie, chyba zemdleje!
@sabcjb: dobrze
@sabcjb: nie musiałeś tego robić, wiesz?
@Louis_Tomlinson: ale chciałem :)
Hm... Ciekawe dlaczego.
@Louis_Tomlinson: więc... ma na imię Megan, tak?
Czyżby się nią zainteresował? W sumie to się mu nie dziwię. Pewnie zobaczył jej zdjęcie, a Megan zawsze podobała i podoba się chłopakom, jest ode mnie tysiąc razy ładniejsza.
Megan spodobała się Louis'owi. Nic mnie już nie zaskoczy.______
Jeśli spodobał ci się rozdział daj gwiazdkę/napisz komentarz :)