18

507 37 1
                                    

- To co teraz robimy? - pytam, przyglądając się Harry'emu, który zakłada te swoje okulary.
- Szczerze? Nie mam pomysłu - szczerzy się do mnie. - Ale poszedłbym gdzieś gdzie nikt by mnie nie rozpoznał - mówiąc to, pokazuje dyskretnie  na dziewczynę z rozchylonymi ustami i wytrzeszczonymi oczami. Pewnie też bym tak wyglądała na jej miejscu.
- Hmm... Chyba wiem gdzie tak będzie - po jego słowach, mój mózg zaczął pracować intensywniej niż zawsze, żeby zastanowić się, gdzie możemy pójść, aby nikt go nie zauważył i przypominam sobie. Dach centrum. Mam pozwolenie na przebywanie tam. - Chodź. Zaprowadzę cię gdzieś.
- Mam nadzieję, że nie chcesz mnie uprowadzić - żartuje i idzie za mną.
Na chwilę włącza mi się tryb psychicznej fanki i myślę, że to dobry pomysł. Ale od razu się otrząsam i śmieję z jego żartu.
Wchodzimy do windy, która prowadzi nas na czwarte piętro. Następnie kieruję się w stronę schodów, które prowadzą mnie na dach budynku. Harry trochę się ociąga, więc dopiero po kilku sekundach do mnie dołącza.
- Można tu wchodzić? Skąd znasz to miejsce? - zadaje pytania, rozglądając się.
- Mam pozwolenie - tłumaczę. - Pokazała mi je moja... mama - dokańczam zdanie niepewnie, ale mam nadzieję, że się nie zorientował. Na moje szczęście dalej przygląda się miejscu.
Siadam na ławce jakieś dwa metry od krawędzi dachu. Mam oczywiście lęk wysokości, ale jak widzę te widoki to po prostu o tym nie myślę. W sumie nie ma w tym miejscu nic nadzwyczajnego, widać stąd ulicę pod nami, inne sklepy, park, który jest niedaleko, przejeżdżające samochody i ludzie chodzący po ulicach, a także wyższe budynki i wieżowce. Będąc tutaj przypominam sobie moment, gdy przyszłam tu po raz pierwszy z mamą. Mówiła, że jak będę chciała o czymś pomyśleć na spokojnie, to mogę tu przychodzić.
- Świetne miejsce, myślisz, że będę tu mógł częściej przychodzić? - pyta znienacka, a ja podskakuję przestraszona. Nawet nie wiem, kiedy usiadł obok mnie. Najwyraźniej za bardzo się zamyśliłam.
- Jak cię przyłapią to możesz wykorzystać swoją sławę - żartuję, nieco się uspokajając. - Tak, będziesz mógł, załatwię to.
Najchętniej odpowiedziałabym nie, bo to moje miejsce i ja je pierwsza znam, ale wtedy zachowałabym się jak dziecko.
- Dzięki.
Nadal nie wierzę w to, że tutaj jest. Najchętniej dotknęłabym jego twarzy, żeby się upewnić, że to naprawdę on, ale jest to zbyt szalone i nie mam tyle odwagi na takie posunięcie z mojej strony.
- Zagramy w tą pospolitą grę dwadzieścia pytań? Tak żebyśmy się lepiej poznali - ponownie się odzywa. Czy ktoś w ogóle w nią jeszcze gra? - Nigdy tego nie robiłem.
- Um... Okej. Zacznij - proponuję, a on kiwa głową.
- Więc... Jaki jest twój ulubiony film?
- Nie mam jednego ulubionego, ale kocham filmy, w których gra Robert Pattinson - wyznaję. Kocham Roberta Pattinsona.
- Jesteś jego fanką? - cicho się śmieje. - On jest dziwny.
- Czy ty w ogóle go widziałeś? Jest strasznie... - powstrzymuję się w odpowiedniej chwili, zanim powiem słowo seksowny. Przez to moje policzki czerwienieją.- Przystojny.
Harry znów się ze mnie śmieje.
- Może raz miałem z nim styczność i tak naprawdę nie jest taki przystojny jak tobie się wydaje - spogląda na ulicę i wybucha śmiechem. Wskazuje na tłum fanek przed wejściem do centrum.
- Ty jesteś facetem. No dobra, więc teraz ja... - wzdycham. - Czytałeś kiedyś jakieś fanfiction o sobie?
- Szczerze to nie. Nie miałem na to czasu. A polecasz jakieś? W końcu jesteś fanką i wiesz, które są w miarę dobre, może wtedy znajdę sobie chwilę na przeczytanie - szczerzy się do mnie.
- Wyślę ci - śmieję się. Jednak jestem dla niego fanką, a nie normalna dziewczyną, tak jak mówił. - Teraz ty.
Nawzajem zadajemy sobie pytania. Dowiaduję się o nim mnóstwo rzeczy, prawdziwych, nie kłamstw wypisywanych w gazetach. Super mi się z nim spędza czas. Zapominam o swojej przeszłości, problemach. Ale wszyscy wiem, że wszystko, co dobre, kiedyś się kończy.
- Która to już godzina? - wzdycham, uspokajając się po długiej fali śmiechu spowodowanej żartami Harry'ego.
- Hmm... - wyciąga telefon ze swojej kieszeni klika przycisk odblokowujący go. - Po 15.
- Co? Minęły aż trzy godziny? Wow. Zagadaliśmy się.
Ciekawe czy Megan się ze mną kontaktowała. No właśnie Megan, a jak chce już wracać?
Pośpiesznie chwytam telefon ze swojej małej torebeczki i zauważam, że mam od niej dwa nieodebrane połączenia i sms od Megan.

Megan: Mam kłopoty! Rodzice wcześniej wrócili do domu i nie zastali mnie tam, muszę wracać. Poradzisz sobie sama?

Do Megan: Oczywiście, nie jestem przecież dzieckiem

Megan ma przeze mnie kłopoty, ale w sumie przecież nie musiała do mnie przyjeżdżać.
- Nie mam jak wrócić - mówię cicho sama do siebie.
- Masz jakiś problem? - odzywa się, tak jakby nie słyszał mojej wcześniejszej wypowiedzi.
- Nie, nie mam - kłamię. Przecież mogę złapać taksówkę czy coś, to nie żaden problem. Przeżywałam gorsze sytuacje.
- Okej. Chyba będę musiał się już zbierać - podnosi się z ławki, a ja robię to zaraz za nim. Schodzimy na dół, Harry ówcześnie maskuje się. Ed czeka na nas przy schodach i gdy nas zauważa, idzie w stronę wind, aby ją przywołać. Po kilku minutach znajdujemy się przed centrum. Przeczesuję ulicę w poszukiwaniu taxi, jak na mój pech nie ma żadnej.
- Przyjechałaś z kimś?
- Tak, ale muszę teraz wrócić taksówką - zestresowana mnę rękawy swetra, które już teraz wydają się rozciągnięte.
- Może cię podwieźć? - pyta skrępowany. Myśl, że podwózkę proponuje mi Harry przyprawia mnie o mocne palpitacje serca, ale dobrze wiem, że byłoby to nieodpowiednie z mojej strony. To dopiero początek znajomości, a on mógłby już wiedzieć gdzie mieszkam.
Nie chcę, żeby moja historia była jak z fanfiction, choć taki zbieg wydarzeń był moim spełnieniem marzeń.
- Nie, poradzę sobie sama.
- Nie będziesz przepłacała na taksówkę. Co ci szkodzi - nadal nalega.
Nie chcę narobić sobie niepotrzebnych nadziei. Sam przecież powiedział, że to zwykłe spotkanie.
- Naprawdę, poradzę sobie.
- Chodź, bo zaraz zrobię ci scenę i wniosę cię do mojego samochodu - szantażuje mnie. To nie fair.
- Niech ci będzie.
Czy ja właśnie się zgodziłam, na to, żeby Harry podwiózł mnie do domu?


______

Jeśli spodobał ci się rozdział daj gwiazdkę/napisz komentarz :)

fan's life || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz