Kłopoty?

59 2 0
                                    

Severus Snape
- Odbieram 10 punktów za bezszczelność, oraz 10 punktów za obrażanie koleżanki.~Snape
- Ja jej nie obrażałam. Tylko mówiłam prawdę. ~Pansy
- No tak ty zawsze jesteś niewinna. ~Sara
-SPOKUJ!-podniósłem się z krzesła - Waszą karą będzie sprzątanie łazienki bez użycia magii. Pan Filch wam wszystko pokaże. Wasza kara odbędzie się w niedziele.
-Ale... - obydwie mówiły równocześnie.
-Bez żadnego gadania. Możecie już iść. - już wychodziły ale przypomniało mi się że muszę coś powiedzieć Sarze. - Saro ty poczekaj. - poczekałem aż Parkinson sobie pójdzie.
-Pewnie chodzi o ten tależ? Trochę przyznam że to jest śmieszne. - uśmiechnęła się. Im starsza tym bardziej staje się podobna do Lily.
-Nie to nie o tależ chodzi. Wiesz że Potter został oskarżony o te ostatnie zdarzenia? - zapytałem.
-Tak i co ja mam do tego?
-Chciałbym cię prosić żebyś trzymała się z dala od Pottera.
-Ale to tylko kolega, od czasu do czasu pogadamy i tyle.
-Z dala to zdala, jeśli będziesz kwestionować moje prośby to nie wyjdziesz na tym dobrze.
-Prośby? Chyba rozkazy!
-Nie podnoś głosu!
-Może gdyby mama tu była nie był byś taki.
-Idź już do pokoju i nie wychodź puki na to nie pozwolę.
-A wiedz że chętnie pujde. Dobranoc! - wyszła i trzasnęła drzwiami. Jak mam jej powiedzieć że jej matka nie żyje? Do dziś pamiętam jak oddała mi ją w ramiona. Wtedy widziałem ją ostatni raz żywą. Nie raz się zastanawiam czy to na pewno moja córka. A może Potter to mój syn. To wszystko jest trudne. Może lepiej by było gdyby znali prawdę od początku ale wtedy by mieli zniszczone dzieciństwo.

Sara
Kiedy wyszłam pomyślałam że mogłam urazić tatę, lecz wolałam nie wracać. Poszłam do pokoju, po drodze zobaczyłam Pansy pod ramieniem Draco. Położyłam się na łużku i zaczęłam płakać. Trochę mnie to przerasta. Boje się że Hryzia ma rację. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę - przy okazji schowałam twarz w poduszce.
-To ja - usłyszałam Hryzie.
-Po co pukasz to przecież też i twój pokój.
-Wiesz wolę cię nie dobijać. Mogę dzisiaj spać z tobą jeśli ci to pomoże.
-Niby jak, nie zmieścimy się na jednym łóżku. - podniusłam głowę ale przez łzy ledwo co widziałam. Usiadła obok mnie i się uśmiechnęła.
-Przesuniemy łóżka tak aby zrobić jedno.
-Wiesz co Hryziu hyba masz rację ja go kocham. - przytuliła mnie, a ja znowu wybuchłam płaczem gdy przypomniałam sobie widok Pansy i Draco.

Hryzantema
Kiedy Sara mi powiedziała że kocha Dracona, poczułam się jakbym pomogła wujkowi Lucjuszowi. Było to okropne a zarazem piękne. Że zwykłym gadanie można złączyć ludzi. Draco ją kocha lecz gdy nie może kimś żądzić to się mści. Ale nie powiem tego Sarze, teraz tylko trzeba nawrócić Dracona.

Draco
Muszę się pozbyć Pansy tylko nie wiem jak. Jestem już tak nią zmęczony. Ale warto bo plan działa Sara jest o mnie zazdrosna. Jak spojrzy mi w oczy zakończę swój plan.

Dambyldor
Nie powiem na razie Harremu że ma siostrę, będę dążył by Severus to powiedział. Może równie dobrze być jego ojcem. A traktuje go jakby to był James. Miłość jest piękna, lecz gdy ktoś nam ją odbiera, jesteśmy w stanie zrobić wszystko, by tylko zniszczyć tej osobie życie.

___________________
Moim zdaniem jest to jeden z ładniejszych rozdziałów, ale nie ja tu jestem od oceniania. LO❤️VCIAM.

Sara Jak było Naprawdę? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz