Prawda

71 6 0
                                    

Severus Snape
Minął tydzień może więcej, odkąd powiedziałem Sarze o Lily. Uważam że jeżeli Harry jest moim synem będzie mieszkał ze mną. Już dawno mogłem to sprawdzić. Udałem się do ministerstwa. Tam poszłem do działu "Rodzina". Weszłem do drzwi z napisem dziedzictwo.
-Dzień dobry panie Severusie. Co pana do mnie sprowadza? - mówił mężczyzna za biurka.
-Czy w moich papierach są jakieś dzieci oprócz Sary?
-Zaraz się o tym przekonamy. - wstał do szafki na całą ścianę z szufladkami.  Wyją papiery, w sumie to 4 części spięte ze sobą. - Pana papiery połączone są z Lily Evans, Sarą Lilianną Snape oraz z Harry Severusem Snape. Bynajmniej tak powinien się nazywać. Nawet gdyby chcieli nie zmienią mu nazwiska i imienia. Wszyscy go znają jako Harrego Pottera  ale w papierach jest inaczej. Harry Severus Snape jest pańskim synem.  Jest to starszy bliźniak Sary Lilianny Snape.
-Na chwile przerwę, czemu Lily Evans nie ma nazwiska Potter?
-Ponieważ ten tak zwany ślub był udzielany przez osobę nieupoważnioną.
-Czy mogę dostać kopię tych papierów?
-Oczywiście. -wziąłem papiery i wróciłem do Hogwartu.

Kiedy szłem do gabinetu Dambyldora zobaczyłem Sarę.
-Gdzie byłeś? Nie było Cię na śniadaniu. -i po co ja ją przyzwyczaiłem że się jej spowiadam.
-Sprawy szkolne, papierki i tak dalej.
-To stwierdzam że nudne. Ja idę z Hryzantemą na błonie. Papa.
-Saro.
-Tak?
-Jeśli spotkasz Harrego powiedz by przyszedł do gabinetu Dambyldora.
-Zakaz zniesiony?
-Zniesiony. -przytakłem. Wogóle co ja myślałem zakazując jej kontaktu z własnym bratem? 

Harry
Siedziałem na błoniach z Hermioną i Ronem. Jest coraz zimniej, w końcu mamy już listopad. Nikt nie chce ze mną gadać, bo uważają że to ja stoję za spetrofikowanymi. Nagle usłyszałem śmiech, to Sara i Hryzia. Biegły w naszą stronę.
-Harry! Harry! -krzyczała Sara.
-Co się stało? - zapytał Ron. Sara stała przede mną z wielkim uśmiechem.
-Mogę znowu z wami gadać. Czuje że moja kara się skończyła. Jej!-wszyscy się zaśmialiśmy.
-Traktowałaś to jako karę? -zapytała Hermiona.
-No nie ma gorszej kary od zakazu spotykania się z wami.-stwierdziła Hryzia.
-Ach tak. Harry mój tata kazał ci przekazać że czekają na ciebie u profesora Dambyldora.-powiedziała wręcz oficjalnie Sara.
-Kto czeka?-zapytałem.
-Masz po prostu przyjść do gabinetu dyrektora szkoły. Powiedziałam tak by brzmiało to oficjalnie. -ustała dumnie.
-Myślałem że Hermiona jest stuknięta. -stwierdził Ron a Hermi walnęła pięścią w jego ramie.

Severus
Poszedłem do Dambyldora z swoją zdobyczą. Tak by powiedziała Sara. Uśmiechnąłem się pod nosem.
-Severusie co z tymi papierami?~Dambyldor
-Harry jest moim synem. Chcę przekazać mu to delikatnie. Dlatego napisałem list w imieniu Lily. Mógłbyś przekazać go Harremu i powiedzieć że dała ci go Lily zanim się jeszcze urodził? - wyciągnąłem rękę w której trzymałem list.
-Nie informujesz ich w sposób taki jak bym chciał ale zawsze coś. Ale zamieszka on z tobą.- wziął ode mnie list.
-Powód to zlecona opieka od dyrektora Dambyldora. ~Severus
-Tak jest Książę półkrwi. ~Dambyldor
Odwróciłem się w stronę drzwi i ruszyłem poszukać Sary. W tym momencie usłyszałem kroki. Ustałem na chwilę. Usłyszałem delikatne i niepewne pukanie do drzwi. Znów muszę być okrutny i to dla własnego syna.

Harry
Otrzymałem odpowiedź że mogę wejść. Przy drzwiach stał profesor Snape. Minę miał nie tęgą.
-Wzywał mnie pan profesorze Snape? - zapytałem z poważną miną.
-Nie ja, ale profesor Dambyldor. Chociaż ja też mam ci coś do powiedzenia. - Severus? Mi? Pewnie znów mnie oskarży o kolejnego spetryfikowanego. Bo przecież to on zaostrzył zasady, odkąd znaleźli drugiego spetryfikowanego ucznia. - Od dzisiaj twoje miejsce zamieszkania to mój dom. Nie wracasz do mugoli.
-Jak to?
-Dambyldor wpadł na ten pomysł. On ci wszystko wytłumaczy ja muszę już iść.
Jego czarna peleryna zniknęła za drzwiami.

____________________
Oj coś Severus sobie nie radzi. Ale w każdym razie dobre i to. Pozdrawiam p0rwana. breathinfor kolejny rozdział dedykuje tobie może spodoba Ci się zestaw Severus i Harry. LO❤️CIAM

Sara Jak było Naprawdę? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz