Chapter 10. Visit to the Cullen house and Rosalie's sulk

1.7K 86 44
                                    

Weekend nadszedł bardzo szybko. Mimo, że byłam wykończona po piątkowych wieczornych wykładach wstałam z łóżka, witając dzień uśmiechem. Miałam poznać resztę tajemniczej rodziny blondyna, co mnie niezmiernie eksytowało i nieco stresowało.
Poza tym, jak każda kobieta, miałam dylemat w co się ubrać. Na szczęście, jak założyłam, było wcześnie rano, dlatego na spokojnie mogłam się poradzić babci, a następnie uszykować.
Przecierając wciąż nieprzyzwyczajone do światła oczy, powolnie zeszłam do kuchni.
W pomieszczeniu jak zwykle krzątała się staruszka. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu towarzyszył jej także mąż. Aż przetarłam ponownie oczy z wrażenia. Musiał mieć znakomity humor.
Moje spojrzenie wylądowało na dużym, ściennym zegarze bijącym. Był stary i lekko podniszczony, ale miał swój urok i wpasowywał się idealnie w drewniane, prostolinijne wnętrze. Z przerażeniem odkryłam, że dochodzi godzina dziesiąta.
Carlisle miał się zjawić o czternastej, więc nie miałam wcale tak dużo czasu ile zakładałam. Pokręciłam głową, obiecując w duchu, że następnym razem nastawię wreszcie ten pieprzony budzik. W końcu po coś go dostałam, prawda?

- Dzień dobry.- raczyłam się w końcu odezwać, mimo że czarnowłosy dobrze wiedział o mojej obecności tuż za ich plecami.
Posiadał bardzo wyczulone zmysły, co udowadniał mi swoim zachowaniem dość często. Słuch miał nawet lepszy ode mnie, mimo różnicy wieku i tego, że ja także odczuwałam wszystko lepiej i mocniej niż moi rówieśnicy. Dziadek tłumaczył mi, że to normalne w naszej rodzinie, choć nie uwierzyłam mu ani razu. Tata był jakby to sformułować... bardziej zwyczajny, normalny? Zawsze mu tego zazdrościłam, bo ja niestety często wyróżniałam się w tłumie. Dodatkowo gołym okiem zawsze mogłam zobaczyć jak napięta była jego relacja z ojcem. Siedemdziesięciolatek zdecydowanie był lepszym dziadkiem niż ojcem. Łączyła nas swego rodzaju więź, której nie posiadał z moim tatą.

Z letargu wciąż szaleńczo gnających myśli zostałam brutalnie wyciągnięta, cichym piskiem czekoladowookiej. Podskoczyła przestraszona i obróciła się w moją stronę z ręką przyłożoną do serca. No tak, babcia też była "zwyczajna". Ona z kolei odnajdywała się dobrze w każdej roli; i babci i matki, a jej kontakt z synem był zdecydowanie lepszy niż dziadka.

- Dzień dobry Lizzy. Przestraszyłaś mnie.- odezwała się z uśmiechem i spojrzała na mężczyznę mrużąc oczy. Cudem wychwyciłam jak wyszeptała do męża: Mogłeś mnie uprzedzić, głąbie, przed tym jak uderzyła go ścierką w potylicę. Z moich ust niekontrolowane wyrwał się cichy śmiech, a zaraz potem zostałam uciszona pod naporem jej palącego spojrzenia. Od razu zaczęłam pomagać przy robieniu śniadania, choć uśmiech nie znikł całkowicie z mojej twarzy.

Ponad dwie godziny później stałam przed wiszącym w łazience lustrem z delikatną drewnianą, zdobioną ramą i przyglądałam się w jego odbiciu. Lubiłam siebie i swoje ciało, byłam go pewna. Mimo to, mój wzrok ciągle na dłużej zatrzymywał się na włosach. Do głowy momentalnie napłynęło mi wspomnienie króciutkiej rozmowy z Alice w szpitalu.

Tak między nami... będziesz świetnie wyglądać w krótszych włosach.

Wzięłam sobie jej słowa do serca, dlatego już po chwili w mojej dłoni znalazły się duże nożyce. Delikatnie nachyliłam się nad umywalką i wyrównałam kosmyki. Wzięłam głęboki oddech i z niesamowitą precyzją skróciłam długie pasmo o połowę jego wymiaru.
Kilka minut później wszystkie moje włosy zostały wyrównane. Sięgały mi lekko za biust i wyglądały dużo lepiej. Nabrały lekkości i sprawiały wrażenie dużo zdrowszych. Byłam niesamowicie zadowolona z efektu i tego, że wszystkie kosmyki były tej samej długości. Miałam rękę do cięcia. W końcu planowałam zostać chirurgiem, więc tak czy siak musiałabym to wyćwiczyć.

Postanowiłam się także lekko pomalować, w końcu była ku temu okazja. Oczywiście mój makijaż był bardzo delikatny. Nie lubiłam nosić ostrego, dodatkowo nie pasował mi, a przynajmniej tak sądziłam zanim poznałam Charlotte.

To be normal ♤ Carlisle CullenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz