Epilogue

1.4K 75 10
                                    

Odkąd dowiedziałam się o chorobie, często rozmyślałam czy śmierć jest bolesna. Wiele osób mówiło mi, że tak. Amber była zdania, że jest to zależne od różnych czynników. Edward sądził, że jedyna rzecz gorsza od własnej smierci, to odejście bliskiej osoby, a Charlotte, że skrzywdzenie przez nią.

Jak się okazało, w moim przypadku nie była aż tak bardzo bolesna. Była bardziej łatwa. Zwłaszcza dlatego, że wiedziała o niej garstka osób. Dziadkowie, którzy oswoili się z myślą, że nie będę już dłużej ciepła i nie tak krucha jak dotychczas, a także moja nowa, wampirza rodzinka. Carlisle w końcu pogodził się z moją nadchodzącą przemianą, a gdy nadszedł moment mojej śmierci, nie zawahał się.
W jego przypadku strach przed stratą kogoś bliskiego był głośniejszy niż sumienie. Uważał, że jest egoistą, co szybko wybiłam mu z głowy.
Dzień, w którym zmarłam i narodziłam się na nowo, nadszedł zaskakująco szybko. Trzy miesiące po naszym ślubie. Jedyne co pamiętam z tamtego dnia, to ból. Ale nie taki zły. Ten zdecydowanie był dobry. Potrzebowałam go. Wraz z jego zniknięciem widziałam, że jestem silniejsza, że już zawsze będę. Zyskałam też pewność, że zostałam stworzona do czegoś większego, do bycia wampirem, do życia z Carlisle'm.

Budząc się w łóżku w naszej sypialni i patrząc na wszystko z nowej, wyjątkowej perspektywy, miałam pewność, że nasza WIECZNOŚĆ nadeszła, a gdy ujrzałam blondyna w framudze drzwi, miałam przeczucie, że nie będzie też ona nudna.

Budząc się w łóżku w naszej sypialni i patrząc na wszystko z nowej, wyjątkowej perspektywy, miałam pewność, że nasza WIECZNOŚĆ nadeszła, a gdy ujrzałam blondyna w framudze drzwi, miałam przeczucie, że nie będzie też ona nudna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To be normal ♤ Carlisle CullenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz