Chapter 23. Honest talk

1.1K 84 20
                                    

Ponad dwa miesiące przed ślubem zaczęłam się bardzo źle czuć. Nie wysypiałam się, mimo że potrafiłam czasami przespać więcej niż standardowe dziesięć godzin snu. Kilka razy pojawiły się też silne nudności i wymioty, o dziwo prawie zawsze rano. Bóle i zawroty głowy, nawet migreny były na porządku dziennym. Miewałam nawet kłopoty z pamięcią i nie mogłam się na niczym skupić. Byłam tym wszystkim mocno zdziwiona. Te wszystkie objawy pojawiły się tak nagle...
Jako już pełnoprawny lekarz wiedziałam co to oznacza, ale i tak nikomu nie pisnęłam ani słówkiem.
No... może nie wszystkim. Alphad wiedział. Wygadałam mu się zupełnie przypadkiem podczas jednego z krótkotrwałych zaników pamięci. Był przerażony, a ja próbowałam zamienić wszystko w żart. Dał mi wielkie wsparcie. W pewnym momencie prawie u mnie zamieszkał, olewając swojego faceta, za co solidnie mu się ode mnie dostało.

Najgorsze w tym wszystkim było to, że zaczęłam się oddalać od Carlisle'a. Z początku robiłam to niemal podświadomie. Nie chciałam żeby cierpiał, jeśli było to tym o czym myślałam.
Problem zaczął się dość szybko rozwijać.
Podczas jednej ze stopniowo ograniczanych przeze mnie wizyt u Cullenów, Edward zdołał wyczytać z moich myśli coś, co go zaniepokoiło i poprosił mnie o rozmowę.
Carlisle zdziwił się, że wraz z miedzianowłosym wychodzę do leśnego ogrodu, ale gdy posłałam mu subtelny uśmiech, uśmiechnął się i wrócił do słuchania monologu Alice o kolorze butonierek dla męskich członków wampirzej rodziny na ślub.

- Jesteś pewna?- spytał wampir, gdy byliśmy na tyle daleko by inni nas nie usłyszeli.

- Jutro mam badania w miejscowym szpitalu.- oznajmiłam, z zainteresowaniem przyglądając się pobliskim kwiatom.

- Dlatego nie powiedziałaś nic Carlisle'owi?

- Tak. To nic pewnego. Nie chciałam go martwić...

- Wiem co chcesz zrobić.- przerwał mi gwałtownie.- Odpychanie go od siebie nie jest rozwiązaniem. Wiem jakie są tego konsekwencje. Raz omal nie straciłem Amber, a ona mnie.- wyznał. Spojrzałam na niego. Ewidentnie obserwował uśmiechniętą żonę i ich córeczkę stojącą nieopodal. W międzyczasie poznałam Carlie. Była naprawdę dobrą, uroczą i piękną istotką jak jej mama. Edward bardzo je kochał. Były dla niego wszystkim.- Nie mam pojęcia czy wiesz, ale wampir zakochuje się tylko raz w życiu. Nawet po śmierci ukochanej osoby jest jej wierny albo umiera wraz z nią. Są jeszcze tacy, którzy żyją dla zemsty...

- Victoria.- wtrąciłam cichutko. Zdążyłam dowiedzieć się sporo rzeczy. Między innymi poznałam powierzchownie historię Edwarda i Amber.
Miedzianowłosy skinął głową.

- Tak.

- Sugerujesz że Carlisle po mojej śmierci mógłby...

- Sądzę, że nie dopuści do twojej śmierci. Oczywiście jeśli nadal będziesz chciała żyć.- odparł.- Jeżeli on nie będzie miał dość siły by cię przemienić, ja to zrobię. Tyle dla mnie zrobił i nie odpłacę mu się za to do końca wieczności... Wiesz, nigdy nie widziałem go tak szczęśliwego. Nawet Rosalie cię zaakceptowała. Teraz jesteś częścią naszej rodziny i każdy będzie o ciebie dbał.- dodał, kładąc mi dłoń na ramieniu.

- Dziękuję Edwardzie. To wiele dla mnie znaczy.- byłam tak wzruszona, że nie powstrzymałam już dłużej kilku łez.

To be normal ♤ Carlisle CullenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz