Twenty

16.3K 534 311
                                    

*Emily*

Od wycieczki do kina minęło dwa tygodnie.Mój związek z Luke'm wciąż trwa i coraz bardziej się rozwija.Przez te dwa tygodnie nic głupiego nie odwalił i o dziwo nie był na żadnej imprezie.

Chyba go popsułam.

Z moim nieznajomym nadal mam kontakt i muszę powiedzieć, że ostatnio nawet dość często ze sobą piszemy.Nie wiem czemu ale pisząc z nim czuje jakbyśmy znali się od lat.Na prawdę uwielbiam z nim pisać.

Debil:Nie śmiej się bo przyjdę do ciebie do domu i żywcem cię zakopie w moim ogródku

Nie mogłam się powstrzymać ci wybuchnęłam głośno śmiechem.

-Co cię tak rozbawiło?-spytał Luke.

-A pisze z kolegą.-odpowiedziałam, wycierając pojedynczą łze, która pojawiła się w wyniku śmiechu.

-Kolegą?-chłopak pochylił się nade mną i spojrzał mi w oczy.-Jakim kolegą?

-Zazdrosny.-spojrzałam na niego pytająco.

-A mam być?-zapytał.

-Nie, głuptasie.-zaśmiałam się i go pocałowałam.

-Skoro mam nie być to zwracaj więcej uwagi na mnie na nie na kolegę.-powiedział, pokazując wzrokiem na mój telefon.

-Mówi ten co cały czas gra i nie zwraca na mnie uwagi.-prychnęłam i spojrzałam na jego poważną minę.-Dobra, dobra, tylko odpisze i będę twoja.-uśmiechnęłam się do Luke'a po czym szybko wystukałem w klawiaturę.

Ja:Najpierw mnie znajdź ;)

A co do nicku to musiałam go zmienić w końcu mam chłopaka więc nie wiem co by się stało gdyby Luke zobaczył, że mam kolegę zapisanego jako „Nieznajomy seksiak".Więc po prostu zmieniłam ta to co było na początku.W sumie to nawet bardziej mi się podoba.Nie wiem może dlatego, że było to jako pierwsze.W każdym razie wyciszyłam telefon i podniosłam głowę z nóg chłopaka.

-To w takim razie mogę z tobą pograć?-zapytałam.

Odwrócił głowę ku mnie z szerokim uśmiechem.

-Myślałem, że już nie zapytasz.-odparł po czym dał mi do ręki drugiego pada.

~~~

Otworzyłam frontowe drzwi i weszłam do środka.Zdjęłam buty i kurtkę a potem ruszyłam w stronę pokoju w którym akualnie mieszkam.

-A ty co tak późno?-usłyszałam z salonu głos chłopaka, który z każdym dniem denerwuje mnie coraz bardziej.

-A co ci do tego, Evans.-warknęłam na niego.-Gdzie David?

-Co ci do tego, Collins.-zaśmiał się.

-Nie zachowuj się jak dziecko.Po prosty pytam gdzie jest David.-moja irytacja coraz bardziej wzrasta.

-A co zakochana?-ze śmiechem odwrócił głowę ku mnie.

-Jezu nie to nie.-przewróciłam oczami i zaczęłam iść do pokoju.

-Jest u siebie.Podobno robi jakaś pracę do szkoły.-usłyszałam za pleców głos przez co się zatrzymałam.

-Tak ciężko było.-prychnęłam.

-Nie pogarszaj swojej sytuacji.-powiedziała poważnie na co szybkim krokiem ruszyłam do pokoju.

Chciałam pójść do David'a ale chyba nie za bardzo chce mnie widzieć.Mimo iż minęły już dwa tygodnie od kiedy wyznał mi, że mu się podobam i od kiedy pogodziłam się z Luke'm to chyba dalej cierpi.Chciałabym mu jakoś pomoc bo w końcu to mój przyjaciel ale nie wiem jak.
Rozumiem, że został odrzucony przez co jest załamany ale nie chce go stracić.Jest dla mnie bardzo ważny.Kocham go jak przyjaciela i nie wyobrażam sobie dalszego życia bez niego.

LIVE WITH THE ENEMY // Zamieszkać z wrogiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz