*Chris*
Wróciłem do domu i zastałem tatę siedzącego na kanapie.Odłożyłem kluczyki i plecak.Kiedy miałem iść do kuchni usłyszałem głos taty.
Poszedłem do salonu i usiadłem na kanapie.-Słuchaj musimy pogadać.-zaczął tata.
-Wiem masz partnerkę.-mruknąłem.
-Nie tylko to.Przeprowadzają się do nas.Lauren ma syna i córkę rok od ciebie młodszą może się dogadacie.
-Co?Czemu się do nas wprowadzają?-spytałem.
-Bo bardzo dobrze nam sie układa z Lauren.Bardzo ją kocham i postanowiliśmy zrobić następny krok.I ty nie masz tu nic do gadania.
No świetnie.
Burknąłem i wstałem kierując się do swojego pokoju.Wbiegłem po schodach i wszedłem do pokoju zamykając drzwi.Wziąłem słuchawki rzucając się na łóżko.Włączyłem moją ulubioną playlistę.
Leżałem i rozmyślałem nad tym kim będzie ta dziewczyna z która od niedługa będę mieszkał.Przypomniałem sobie o swojej koleżance „nieznajomej" z która zacząłem pisać.Postanowiłem że przypomnę jej o moim istnieniu.
Wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybrałem jej numer.
Ja:Hejka, śpisz?
Nieznajoma Księżniczka:Tak więc nie przeszkadzaj
Ja:Wiem że żartujesz.Kto normalny kładzie się spać o 19 haha.
Nieznajoma Księżniczka:Ja
Nieznajoma Księżniczka:Dzisiaj przesiedziałam z mama cały dzień na oglądaniu filmów i chciała bym się położyć spać
Ja:Oj no weź poświęć mi chociaż 5 minut
Nieznajoma Księżniczka:Co się stało?
Ja:Tata mnie właśnie poinformował że wprowadza się do nas jego partnerka która ma córkę w wieku 17 lat
Nieznajoma Księżniczka:Widzę że masz większe problemy niż ja gdy zbieram się do szkoły haha
Ja:Odkąd moja mama.....
Ja:Zmarła
Ja:Nie mieszkała z nami żadna kobieta i.....
Nieznajoma Księżniczka:Rozumiem.
Boisz się że zastąpi mamęJa:Dokładnie
Nieznajoma Księżniczka:Słuchaj nikt nigdy nie zastąpi ci mama nawet jeśli się do was wprowadzi nowa partnerka twojego ojca
Ja:Chyba masz racje
Ja:Dziękuje ci że poświęciłaś mi swój cenny czas księżniczko
Nieznajoma Księżniczka:Od kiedy jestem księżniczką i od kiedy jesteś taki miły?
Ja:Nie podałaś mi imienia więc teraz jesteś „Nieznajoma Księżniczka" a w dodatku ja zawsze jestem miły karaluchu
CZYTASZ
LIVE WITH THE ENEMY // Zamieszkać z wrogiem
Romantizm„-Prze....-kiedy zobaczyłem na kogo wpadłem żałowałem że pomogłem jej wstać. Ale ja mam szczęście. -O cześć cukiereczku.-powiedziałem z uśmiechem.-Uważaj jak chodzisz niezdaro. -Zamknij się Evans.Dziękuje że mi pomogłeś ale śpieszę się więc pa.-rzuc...