Thirteen

22.2K 666 246
                                    

Rozpoczynamy maranot!

*Chris*

Szykowałem się właśnie na domówkę Luke'a, kiedy do mojego pokoju wpadł David.Zauważyłem, że jest zdenerwowany, więc odwróciłem się do niego.

-Co się stało? -Spytałem, opierając się o biurko.

Chwile był cicho i chyba się wahał czy mi wyjść ale w końcu zacząć mówić.

-Pocałowałem ją.-nagle usłyszałem jego głos.-Całowałem się z nią.-nie dochodziły do ​​mnie jego słowa

-Że co? -Brat podniósł na mnie twój wzrok.

-Oddała pocałunek.-jeszcze bardziej wytrzeszczyłem oczy.

-Ale ona ...- szatyn nie dał mi dokończyć.

-Wiem.-westchnął.-Ale oddała.-przerwał na chwilę po czym znowu zaczął się twój monolog.-Po tym potwierdzeniu, że będziesz chciał przejść na imprezę po czym mnie ominęła i wyszła.-Usiadł na łóżku.

-Jak było? -Wiem, że powinienem mu wygarnąć bo w końcu Luke jest moim przyjacielem ale to mój brat.

-Było......nieziemsko.Mimo, że nie był to jakiś zachłanny i namiętny pocałunek do naprawdę mi się podobało.-lecz jego uśmiech szybko znikł.-Nie idę na tę domkę.-oznajmił co czas.

-Dlaczego? -Spytałem.

-Wiem, że źle zrobiłem całując ją i wole, żeby nie widziałem mnie przez jakiś czas.W dodatku nie będę mógł normalnie rozmawiać z Luke'm.

Przytaknąłem tylko na znak, że rozumiem.

-Jak chcesz.Ja bym z nią pogadał ale zrobisz co chcesz.-wstałem z łóżka i narciarz zrobiłem się do wyjścia.Na chwile się zatrzymałem i spojrzałem na stronę David'a.-Ale i tak jestem nieczułym bad boy'em.-uśmiechnąłem się kiedy usłyszałem głośny śmiech brata.-Do zobaczenia.

-Dzięki.-odwzajemniłem uśmiech David'a i wyszedłem z pokoju a później z domu.

~~~

Siedziałem już na imprezie popijając piwo.Było bardzo głośno i czuć było zapach alkoholu, papierosów i spoconych ciał, ocierających się o sobie na parkiecie.Oczywiście obok mnie siedziały dwie dziewczyny.Jedna to blondynka o długich nogach i pięknych niebieskich oczach a druga to szatynka z dużym biustem i pełnymi ustami.Obie kleiły się do mnie jak do miodu.

Zauważyłem, że w moją stronę idzie mój przyjaciel.Uśmiechnąłem się do niego, wstając powoli.Przywitałem się z nim po męsku po czym zacząć mówić.

-Widziałeś gdzieś może Emily? -spytał, rozglądając się dookoła.

-Nie ale pewnie jeszcze nie przyszła.-nie dziwie się w końcu postanowiła iść na piechotę a domu Luke'a znajduje się jakieś 40 minut od naszego domu.-Spokojnie, widziałem, że się szykowała.-zapewniłem kumpla.

-Dzięki.-uśmiechnął się.-A Lara już przyszła?

Zdziwiłem się, że o nią zapytał bo z tego co pamiętam ostatnio o niej rozmawialiśmy i mówił, że się pokłócili i już ze sobą nie gadają.Poznał ją w tamtym roku na wakacjach.Bardzo się zaprzyjaźnili a później okazało się, że mieszka niedaleko tyle, że chodzi do innej szkoły.Często się spotkali i pewnymi chwilami myślałem, że są razem ale Luke zapewniał mnie, że nic między nimi nie ma.

-Chyba widziałem ją w kuchni.-odparłem.

-Spoko, dzięki.-machnął na odchodne i ruszył w kierunku kuchni.

Nagle jedna z dziewczyn a mianowicie szatynka zaczęła mnie zachłannie całować.Złapałem ją za pośladki i przysunąłem bliżej siebie na co dziewczyna jęknęła.

-Nie teraz.-powiedziałem, kładąc szatynkę z powrotem na miejsce obok mnie.Wstałem i poszedłem do kuchni po kolejne piwo.

Zauważyłem Luke z Larą rozmawiających ze sobą. Nie chciałem im przeszkadzać więc wziąłem to po co przyszedłem i poszedłem na parkiet. Zacząłem poruszać się w rytm muzyki a po chwili obok mojego boku pojawiła się piękna dziewczyna z fioletowymi włosami. Zaczęła się o mnie ocierać a ja coraz bardziej byłem podniecony. Dziewczyna się uśmiechnęła zadowolona ze swoich czynów. Po chwili nie wytrzymałem, złapałem ją za rękę i pociągnąłem w stronę łazienki. Zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem do niebieskookiej. Ta szybko przyssała się do moich ust a ja posadziłem ją na pralce. Zacząłem całować dziewczynę po szyi a ona cicho mruczała do mojego ucha. Nieźle się zapowiada.

~~~

Wyszedłem zadowolony z toalety, zostawiając dziewczynę w środku. Szybki numerek i mogę dalej balować. Wziąłem kolejne piwo i usiadłem przy stolu.

Zauważyłem, że w kuchni na wyspie siedzą dwie dziewczyny, które zaciekle rozmawiały. Była to Emily i Kate. Pewnie przyszły kiedy ja byłem zajęty pieprzeniem ten niebieskookiej. Za to po Luke'u i jego przyjaciółce nie ma żadnych śladów. Dziewczyny jak mnie zobaczyły szybko wstały i wyszły na ogródek.

Ah no tak, prywatna sprawa o której nie mogę się dowiedzieć

Wziąłem łyka napoju, który nie był już taki zimny jak na początku.

Nagle usłyszałem krzyki dochodzące z salonu. Natychmiast wstałem i ruszyłem w tamtą stronę. Zobaczyłem chłopaka, który był spanikowany a obok niego dziewczynę z krwawiącą ręką.

-Zabierz ją do szpitala.-powiedziałem szybko do chłopaka.

Ten tylko pokiwał głową, zdjął chustę z głową żeby zatamować krwawienie i wyszedł z domu.

-Dobra koniec tego zbiegowiska.-burknąłem, włączając ponownie muzykę.

Kiedy wszyscy z niezadowoleniem się rozeszli poczułem, że ktoś mnie poklepał po ramieniu, więc się odwróciłem. Przede mną stała brunetka chyba niepewna czy dobrze zrobiona podchodzić do mnie.

-Widziałeś Luke'a? -spytała nagle.

-Jakąś godzinę temu był z Larą ale teraz nie wiem gdzie jest.-odpowiedziałem szybko.

-Okej, dzięki.Poszukam go.-odparła i odeszła.

Ciekawe czy będzie chciała mu powiedzieć, co zaszło między nią a David'em. Zauważyłem za to, że Kate jest trochę zazdrosna.Wydaje mi się, że czuje coś do Luke'a, ale nie przyzna tego bo jej najlepsza przyjaciółka z nim chodzi.

Kiedyś nawet dużo gadałem z dziewczyną i opowiadała, że podoba jej się od pierwszego roku. Później nasza relacja się popsuła, ale i tak było widać, że dalej coś do niego czuła. Dziwię się, że on nigdy tego nie widział. Najwidoczniej był zapatrzony w Emily. Wiele lasek się za nim uganiają ale kurde ona nie jest taką jak inne.Znaczy nigdy mi się nie podobała w ten sposób ale nie jest taką co chętnie rozstawi przed tobą nogi.W sumie to Kate i Emily są bardzo podobne. Obie są ciężko do zdobycia, kiedy trzeba pokazują pazurki, a kiedy nie trzeba to są miłe.I to mnie właśnie wkurza. Potrafią być tak nie do zniesienia, że chce się je udusić i wrzucić do morza.

Chociaż takie stawianie się i warczenie na mnie jest trochę pociągające. Nigdy nie myślałem o niej inaczej niż jako mój wróg. Nigdy nie myślałem o byciu z nią ale o przeleceniu owszem.Niestety jest teraz zajęta więc zostaje mi Kate. Chociaż wydaje mi się, że z brunetką było by więcej zabawy. W końcu jest moim wrogiem od ponad 3 lat.

Byłem już trochę pijany ale nie przeszkadzało mi to w dalszym imprezowaniu i piciu. Tym razem wypiłem dwa szoty. Od razu mój organizm zareagował na mocną dawkę alkoholu.

Nagle usłyszałem krzyki dochodzące z góry a potem zauważyłem Emily biegnącą po schodach zalana łzami. Po czym wyszła z domu, trzaskając drzwiami.

Co się stało?

LIVE WITH THE ENEMY // Zamieszkać z wrogiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz