Rozpoczynamy maranot!
*Chris*
Szykowałem się właśnie na domówkę Luke'a, kiedy do mojego pokoju wpadł David.Zauważyłem, że jest zdenerwowany, więc odwróciłem się do niego.
-Co się stało? -Spytałem, opierając się o biurko.
Chwile był cicho i chyba się wahał czy mi wyjść ale w końcu zacząć mówić.
-Pocałowałem ją.-nagle usłyszałem jego głos.-Całowałem się z nią.-nie dochodziły do mnie jego słowa
-Że co? -Brat podniósł na mnie twój wzrok.
-Oddała pocałunek.-jeszcze bardziej wytrzeszczyłem oczy.
-Ale ona ...- szatyn nie dał mi dokończyć.
-Wiem.-westchnął.-Ale oddała.-przerwał na chwilę po czym znowu zaczął się twój monolog.-Po tym potwierdzeniu, że będziesz chciał przejść na imprezę po czym mnie ominęła i wyszła.-Usiadł na łóżku.
-Jak było? -Wiem, że powinienem mu wygarnąć bo w końcu Luke jest moim przyjacielem ale to mój brat.
-Było......nieziemsko.Mimo, że nie był to jakiś zachłanny i namiętny pocałunek do naprawdę mi się podobało.-lecz jego uśmiech szybko znikł.-Nie idę na tę domkę.-oznajmił co czas.
-Dlaczego? -Spytałem.
-Wiem, że źle zrobiłem całując ją i wole, żeby nie widziałem mnie przez jakiś czas.W dodatku nie będę mógł normalnie rozmawiać z Luke'm.
Przytaknąłem tylko na znak, że rozumiem.
-Jak chcesz.Ja bym z nią pogadał ale zrobisz co chcesz.-wstałem z łóżka i narciarz zrobiłem się do wyjścia.Na chwile się zatrzymałem i spojrzałem na stronę David'a.-Ale i tak jestem nieczułym bad boy'em.-uśmiechnąłem się kiedy usłyszałem głośny śmiech brata.-Do zobaczenia.
-Dzięki.-odwzajemniłem uśmiech David'a i wyszedłem z pokoju a później z domu.
~~~
Siedziałem już na imprezie popijając piwo.Było bardzo głośno i czuć było zapach alkoholu, papierosów i spoconych ciał, ocierających się o sobie na parkiecie.Oczywiście obok mnie siedziały dwie dziewczyny.Jedna to blondynka o długich nogach i pięknych niebieskich oczach a druga to szatynka z dużym biustem i pełnymi ustami.Obie kleiły się do mnie jak do miodu.
Zauważyłem, że w moją stronę idzie mój przyjaciel.Uśmiechnąłem się do niego, wstając powoli.Przywitałem się z nim po męsku po czym zacząć mówić.
-Widziałeś gdzieś może Emily? -spytał, rozglądając się dookoła.
-Nie ale pewnie jeszcze nie przyszła.-nie dziwie się w końcu postanowiła iść na piechotę a domu Luke'a znajduje się jakieś 40 minut od naszego domu.-Spokojnie, widziałem, że się szykowała.-zapewniłem kumpla.
-Dzięki.-uśmiechnął się.-A Lara już przyszła?
Zdziwiłem się, że o nią zapytał bo z tego co pamiętam ostatnio o niej rozmawialiśmy i mówił, że się pokłócili i już ze sobą nie gadają.Poznał ją w tamtym roku na wakacjach.Bardzo się zaprzyjaźnili a później okazało się, że mieszka niedaleko tyle, że chodzi do innej szkoły.Często się spotkali i pewnymi chwilami myślałem, że są razem ale Luke zapewniał mnie, że nic między nimi nie ma.
-Chyba widziałem ją w kuchni.-odparłem.
-Spoko, dzięki.-machnął na odchodne i ruszył w kierunku kuchni.
Nagle jedna z dziewczyn a mianowicie szatynka zaczęła mnie zachłannie całować.Złapałem ją za pośladki i przysunąłem bliżej siebie na co dziewczyna jęknęła.
-Nie teraz.-powiedziałem, kładąc szatynkę z powrotem na miejsce obok mnie.Wstałem i poszedłem do kuchni po kolejne piwo.
Zauważyłem Luke z Larą rozmawiających ze sobą. Nie chciałem im przeszkadzać więc wziąłem to po co przyszedłem i poszedłem na parkiet. Zacząłem poruszać się w rytm muzyki a po chwili obok mojego boku pojawiła się piękna dziewczyna z fioletowymi włosami. Zaczęła się o mnie ocierać a ja coraz bardziej byłem podniecony. Dziewczyna się uśmiechnęła zadowolona ze swoich czynów. Po chwili nie wytrzymałem, złapałem ją za rękę i pociągnąłem w stronę łazienki. Zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem do niebieskookiej. Ta szybko przyssała się do moich ust a ja posadziłem ją na pralce. Zacząłem całować dziewczynę po szyi a ona cicho mruczała do mojego ucha. Nieźle się zapowiada.
~~~
Wyszedłem zadowolony z toalety, zostawiając dziewczynę w środku. Szybki numerek i mogę dalej balować. Wziąłem kolejne piwo i usiadłem przy stolu.
Zauważyłem, że w kuchni na wyspie siedzą dwie dziewczyny, które zaciekle rozmawiały. Była to Emily i Kate. Pewnie przyszły kiedy ja byłem zajęty pieprzeniem ten niebieskookiej. Za to po Luke'u i jego przyjaciółce nie ma żadnych śladów. Dziewczyny jak mnie zobaczyły szybko wstały i wyszły na ogródek.
Ah no tak, prywatna sprawa o której nie mogę się dowiedzieć
Wziąłem łyka napoju, który nie był już taki zimny jak na początku.
Nagle usłyszałem krzyki dochodzące z salonu. Natychmiast wstałem i ruszyłem w tamtą stronę. Zobaczyłem chłopaka, który był spanikowany a obok niego dziewczynę z krwawiącą ręką.
-Zabierz ją do szpitala.-powiedziałem szybko do chłopaka.
Ten tylko pokiwał głową, zdjął chustę z głową żeby zatamować krwawienie i wyszedł z domu.
-Dobra koniec tego zbiegowiska.-burknąłem, włączając ponownie muzykę.
Kiedy wszyscy z niezadowoleniem się rozeszli poczułem, że ktoś mnie poklepał po ramieniu, więc się odwróciłem. Przede mną stała brunetka chyba niepewna czy dobrze zrobiona podchodzić do mnie.
-Widziałeś Luke'a? -spytała nagle.
-Jakąś godzinę temu był z Larą ale teraz nie wiem gdzie jest.-odpowiedziałem szybko.
-Okej, dzięki.Poszukam go.-odparła i odeszła.
Ciekawe czy będzie chciała mu powiedzieć, co zaszło między nią a David'em. Zauważyłem za to, że Kate jest trochę zazdrosna.Wydaje mi się, że czuje coś do Luke'a, ale nie przyzna tego bo jej najlepsza przyjaciółka z nim chodzi.
Kiedyś nawet dużo gadałem z dziewczyną i opowiadała, że podoba jej się od pierwszego roku. Później nasza relacja się popsuła, ale i tak było widać, że dalej coś do niego czuła. Dziwię się, że on nigdy tego nie widział. Najwidoczniej był zapatrzony w Emily. Wiele lasek się za nim uganiają ale kurde ona nie jest taką jak inne.Znaczy nigdy mi się nie podobała w ten sposób ale nie jest taką co chętnie rozstawi przed tobą nogi.W sumie to Kate i Emily są bardzo podobne. Obie są ciężko do zdobycia, kiedy trzeba pokazują pazurki, a kiedy nie trzeba to są miłe.I to mnie właśnie wkurza. Potrafią być tak nie do zniesienia, że chce się je udusić i wrzucić do morza.
Chociaż takie stawianie się i warczenie na mnie jest trochę pociągające. Nigdy nie myślałem o niej inaczej niż jako mój wróg. Nigdy nie myślałem o byciu z nią ale o przeleceniu owszem.Niestety jest teraz zajęta więc zostaje mi Kate. Chociaż wydaje mi się, że z brunetką było by więcej zabawy. W końcu jest moim wrogiem od ponad 3 lat.
Byłem już trochę pijany ale nie przeszkadzało mi to w dalszym imprezowaniu i piciu. Tym razem wypiłem dwa szoty. Od razu mój organizm zareagował na mocną dawkę alkoholu.
Nagle usłyszałem krzyki dochodzące z góry a potem zauważyłem Emily biegnącą po schodach zalana łzami. Po czym wyszła z domu, trzaskając drzwiami.
Co się stało?
CZYTASZ
LIVE WITH THE ENEMY // Zamieszkać z wrogiem
Romance„-Prze....-kiedy zobaczyłem na kogo wpadłem żałowałem że pomogłem jej wstać. Ale ja mam szczęście. -O cześć cukiereczku.-powiedziałem z uśmiechem.-Uważaj jak chodzisz niezdaro. -Zamknij się Evans.Dziękuje że mi pomogłeś ale śpieszę się więc pa.-rzuc...