*Emily*
Szłam sama ciemna ulica, nie zwracając uwagi na to, że może mnie ktoś porwać bo kurde jest tu ciemno jak w dupie.Idąc tak samotnie rozmyślałam nad zdarzeniem z przed czasem.
Całowałaś się z przyjacielem.Z David'em.
A co gorsza ja odwzajemniłam pocałunek.I bardzo mi się podobało....nie!!!!!!Nie mogę o tym myśleć!Mam chłopaka.To zalicza się jako zdrada.Wiem, że mi ufa więc nie mam zamiaru go oszukiwać.
Powiem mu o tym.Tak postanowiłam i tak zrobię.Dochodziłam już do miejsc imprez. Z daleka było można usłyszeć głośną muzykę.Żeby tylko gliny nie przyjechały.
Na szczęście nie ma w pobliżu starszych mieszkańców, którzy mogliby się zgłosić posiadówke.Boje się spotkania z Luke'm bo nie wiem jak zareaguje.Stanęłam przed domem przy każdym było dużo samochodów.Niepewny krokiem ruszyłam w stronę wejścia.
Kiedy w końcu przekroczył próg drzwi poczułam ohydny zapach alkoholu i papierosów.Weszłam w głąb domu, zauważając w salonie wiele tańczących ludzi.Poniektórych znałam ale jedna osoba bardziej zwróciła moją uwagę a mianowicie Kate. Tańczyła z jakimś chłopakiem chyba z Clay'em.
Gdy dziewczyna mnie zobaczyła uśmiechnęła się, przeprosiła blondyna i pobiegła w moim kierunku.Zamknęła mnie w mocnym uścisku, piszcząc pod nosem.Po czasie odsunęła się ode mnie i popatrze w moje oczy.
-Wreszcie jesteś! -krzyknęła.W sumie jest tu tak głośno, że gdyby nie krzyknęła pewnie bym nie usłyszała.
-No nie mogłam nie przyjść.-odparłam.
-Chcesz coś do picia? -Spytała, pokazując miejsce gdzie stały wszystkie napoje.
-Jasne.-potwierdziłam na co przyjaciółka złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę kuchni.
Gdy byłyśmy już przy stole, spojrzałam w dół szukając czegoś dla siebie.Na szczęście były soki, tak jak mówił Luke.Nie pije alkohol bo wiem, że mam słabą głowę.
Ostatnio jak wypiłam 3 szoty i piwo to mocno odleciałam.Zaczęłam tańczyć na stole oraz wymiotować w przeróżne miejsca.Było dużo do sprzątania.
Oczywiście później miałam rozmowę z rodzicami ale cieszyli się że w końcu wyszłam gdzieś z przyjaciółmi.
Ostrzegali mnie tylko bym nie przesadzała za bardzo i nie robiła takich rzeczy na imprezach u mnie.Kochałam za to moich rodziców.Potrafili być czasami wyluzowani a jednocześnie rozsądni i surowi.Tęsknie za wspólnymi pogawędkami o ich starych czasach i moim śmiesznym dzieciństwie.Odkąd nie ma z nami taty, zmieniło się trochę miedzy innymi mama.Przenosiła swój smutek i tęsknotę na pracy.Dzięki czemu dostała awans.I niby więcej zarabiała za to była jej coraz mniej w domu.Po dłuższym czasie spotkała kogoś, jak się teraz okazało był to Harry.
Zaczęła chodzić szczęśliwsza i bardziej popularna.Znowu zaczęliśmy zachowywać się jak rodzina.No a dalej wiecie co się stało.Teraz mam nadzieje, że będzie szczęśliwa.Zasługuje na to po tym co przeszła.Nawet jeśli będę musiała na zawsze zamieszkać z wrogiem.Ale dobra koniec tych smutasów bo w końcu jestem na imprezie, muszę się dobrze bawić.
Wzięłam plastikowy kubek i nalałam do niego sok jabłkowy.
-Sok? -Spytała zdziwiona.
-Co poradzić, że mam słabą głowę.-zaśmiałam się.-A nie mam ochoty na kaca.
-Dobra decyzja.-odparła i usiadła na wyspie kuchennej, która nie była jeszcze aż tak pijana.-Siadaj.
Poszłam w ślady przyjaciółki i usiadłam na przeciwko niej.
CZYTASZ
LIVE WITH THE ENEMY // Zamieszkać z wrogiem
Romance„-Prze....-kiedy zobaczyłem na kogo wpadłem żałowałem że pomogłem jej wstać. Ale ja mam szczęście. -O cześć cukiereczku.-powiedziałem z uśmiechem.-Uważaj jak chodzisz niezdaro. -Zamknij się Evans.Dziękuje że mi pomogłeś ale śpieszę się więc pa.-rzuc...