*Emily*
-Jak poszło?-pytam przyjaciółkę kiedy wparowuje do pokoju.
-Nigdzie go nie znalazłam.-odpowiada zdyszana, kładąc się na łóżko.
-Przecież nie rozpłynął się w powietrzu.-powiedziałam, łapiąc telefen w ręce.
Wybrałam numer David'a, lecz po trzech sygnałach włącza się automatyczna sekretarka.
-Może wyłączył telefon lub mu się rozładował.-wyjaśniam Kate.
-Trudno.-wzdycha, podnosząc się z łóżka.-Pogadam z nim jutro w szkole.
Wstaje z krzesła i siadam obok przyjaciółki.
-Przynajmniej możesz jeszcze na spokojnie przemyśleć co chcesz mu powiedzieć.-mówię, przytulając się do Kate.
-Niby tak.-mruczy pod nosem.-No dobra ale miałaś tu przyjść nie po to by mi pomagać tylko bym to ja pomogła ci.
-Aaa masz na myśli go.-uśmiecham się na samo wspomnienie naszej wcześniejszej konwersacji.-Pisałam z nim jak wyszłaś.
-Co?!-krzyczy podekscytowana.
-Pokaż!Odblokowałam telefon i podałam go dziewczynie.Ta w szybkim tempie czyta wszystkie wiadomości.Patrzy na mnie z wielkim uśmiechem po czym zaczyna piszczec.
-No mam nadzieje, że zgodzisz się pójść z nim na bal.-mówi, próbując zachować powagę.
-Chciałabym.-wzdycham.-Ale jest jeszcze Luke.
-To z nim zerwij!-gdyby to było takie łatwe.
-Nie umiem.-wzdycham.-Luke jest cudownym chłopakiem.Tak bardzo angażuje się w naszym związku.Nie umiem mu tego zrobić.
-Po pierwsze zdradził cię.-już nawet o tym zapomniałam.
-Ja też go zdradziłam.-wypominam przez co zostaje uciszona przez przyjaciółkę.
-Po drugie, czy naprawdę go kochasz?-pyta, łapiąc mnie za ręce.-Czy on naprawdę ci się podoba?
Chwilę zajęło mi odpowiedzenie na to pytanie.
-Jest przystojny i podobał mi się od samego początku.Świetnie się dogadujemy i jest nam razem dobrze.-mówię, próbując przekonać samą siebie.
-A nie myślałaś nigdy o Chris'ie?Niezłe z niego ciacho.Nie mów tylko, że nigdy ci się nie podobał?-spytała, patrząc na mnie z lekkim uśmiechem.
-A jakie ma to znaczenie czy mi się podobał czy nie?-pytam zdziwiona.
-A jeśli twój nieznajomy jest tak samo przystojny jak Chris?-wstaje z łóżka.
Chyba jest za bardzo popudzona.
-A co jeśli jest brzydki jak ten chłopak z naszej klasy co zawsze siedzi na samym przodzie sali?-patrzę na nią, zirytowana tymi wszystkimi przypuszczeniami.
Na samo wspomnienie tego chłopaka Kate pojawia się grymas na twarzy.
-Ale on może myśleć dokładnie tak samo-wzdycha, patrząc na mnie wyczekująco.-Nie ogarniasz?
Gdy kiwam głową na "Nie", ta ponownie wzdycha i kuca przede mną.
-Możesz zmarnować największą szansę bycia z nieziemsko przystojnym chłopakiem.Patrząc na sposób jest pisania uważam, że jest pewnym siebie seksiakiem, który w żadnym calu nie jest brzydki.-mówi podekscytowana.
-Ale gdy zerwe z Luke'm a ten nieznajomy okaże się brzydki to zostanę z niczym.-odpowiedziałam.
-Na pewno jest ładny, mam do tego przeczucie.Zaufaj mi.-uśmiecha się.
CZYTASZ
LIVE WITH THE ENEMY // Zamieszkać z wrogiem
Romance„-Prze....-kiedy zobaczyłem na kogo wpadłem żałowałem że pomogłem jej wstać. Ale ja mam szczęście. -O cześć cukiereczku.-powiedziałem z uśmiechem.-Uważaj jak chodzisz niezdaro. -Zamknij się Evans.Dziękuje że mi pomogłeś ale śpieszę się więc pa.-rzuc...