UWAGA!
Ten oto rozdział jest napisany dla tych, którzy chcieli żeby Emily została z David'em.Osoby, które nie chcą sobie psuć historii niech po prostu oleją ten rozdział.I tak zastanawiałam się czy go później nie usunąć ale to się jeszcze zobaczy.
Tak jeszcze dodam, że ten rozdział nie wpływa na dalszy rozwój opowieści.Jest to poprostu dodatek dla tych, których zawiodłam i postanowiłam by poszła z Luke'm.
Nie przedłużając już, zapraszam do bonusowego rozdziału!
~~~~~~~~~~
*Emily*
Szczerze mam już go dość.Widzę jak zachowuje się na przerwach.Siedzi ze swoimi kolegami a obok nich jak zwykle kręci się dużo lasek.Jest taka jedna która cały czas przymila się do Luke'a a on w ogóle jej nie odtrąca.Nie wiem może myśli, że ona tak po przyjacielsku ale gołym okiem widać, że nie chodzi jej tylko o przyjaźń.
Na początku naszego związku te pierwsze kilkanaście dni było przepięknie ale po pewnym czasie zaczęło się coś psuć.Jakoś mniej czasu ze sobą spędzamy.On ma treningi a ja spędzam czas z przyjaciółmi lub siedzę przy nauce.Myślałam, że nasz związek dłużej przetrwa ale chyba się myliłam.
Po dłuższych przemyśleniach postanowiłam zostać w domu i spędzić ten wieczór z David'em.Nie wiem jak to się wszystko potoczy ale muszę z nim poważnie pogadać a to jest idealny moment.
Wzięłam głęboki wdech i weszłam do jego pokoju.Chłopak siedział na łóżku i głęboko o czymś myślał bo nawet nie usłyszał, że weszłam.
-David.-w chwili gdy wypowiedziałam jego imie ten przeniósł swój wzrok na mnie.
-Emily?Nie idziesz do Luke'a?-spytał.
Powolnym krokiem pojechałam do jego łóżka i usiadłam obok niego.Podniosłam głowę i spojrzałam w jego oczy pełne nadzieją i smutkiem.
-Nie, wole zostać z tobą.-odparłam i lekko się uśmiechnęłam.-Możesz mu napisać, że niegdzie się do niego nie wybieram.
Na te słowa chłopak także sie uśmiechnął.
-Naprawdę wolisz siedzieć tu ze mną niż iść do swojego chłopaka?-spytał sarkastycznie.
-Luke nie jest już moim chłopakiem.Już kiedyś zrobił coś podobnego i nie zniosę tego drugi raz.-odpowiedziałam stanowczo.
David zaśmiał się i spojrzał na mnie.
-Mimo, że cieszę się z tego, że postanowiłaś ze mną zostać to jest mi też żal Luke'a.On naprawdę się postarał.-westchnął.
-Zaraz zmienię zdanie i pójdę do niego.-zaśmiałam się.
-Nie!-krzyknął i obróciła się przodem do mnie.-To znaczy, fajnie by było gdybyś została.-uśmiechnął się nieśmiało.
-Więc zostaje.-przesunęłam sie i przytuliłam do chłopaka.
~~~
Od 2 godzin siedzimy przytuleni do siebie w pokoju David'a i oglądamy serial.
-Ona nie może zginąć!-krzyczałam oburzona.
-Nie zginie, przecież są dalsze odcinki a ona jest jedną z głównych postaci.-westchnął chłopak.
-Skąd wiesz?Może umrze a Lucy po nią pójdzie.Przecież wiesz, że zrobił by dla niej wszystko.-odparłam.
-Ja też bym zrobił dla ciebie wszystko.-uśmiechnął sie zadziornie na co prychnęłam śmiechem.-I tak myśle, że znajdą te antidotum.-mruknął.
Po kilkunastu minutach faktycznie znaleźli do niej lek.
-Mówiłem.-zaśmiał się, zadowolony z siebie, że miał racje.
-Już się tak tym nie szczyć.-przewróciłam oczami i szybko włączyłam kolejny odcinek.-Ale oni słodko razem wyglądają.
-Całkiem jak my.-przytulił się do mnie bardziej.
Podniosłam głowę do góry by spojrzeć David'owi w oczy.
-Nie całkiem bo z naszej dwójki to tylko ja jestem słodka.-zaśmiałam się.
-To prawda.Za to tylko ja z naszej dwójki jestem przystojny.-burknął.
-Może dlatego, że ja nie jestem chłopakiem.-prychnęłam.
-Nie przemyślałem tego.-szepnął po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Podniosłam się z chłopaka i spojrzałam w jego oczy.Oboje zamilkliśmy a w tle było słychać jedynie bicie naszych serc.Powoli zaczęliśmy się do siebie zbliżać.Do pocałunku dzieliły nas tylko kilka milimetry.
W ciągu następnych kilku sekund wszystko się zmienia.Silne dłonie David'a obejmują moją twarz, ustawiając moją głowę w idealnej pozycji.
Jego język muska moje wargi.Uchylam je, wpuszczając go do środka.Kiedy dokładnie i nieśpiesznie eksploruje wnętrze moich ust, mam wrażenie, że za chwilę całkiem się rozpłynę.
Nie mogę stwierdzić czy jest on lepszy od Luke'a ale napewno jest inaczej.Jego usta smakują colą w sumie co się dziwić jak przed chwilą ją piliśmy.Obstawiam, że moje też nią smakują.
Z każda sekundą robi się coraz gorącej...
Mój oddech przyspiesza, po czym na chwile ustaje.Szybko jednak zaczynam znowu oddychać normalnie.Odsuwam się delikatnie, moja twarz nadal znajduje się tuż przy jego.Zauważyłam, że klatka piersiowa David'a unosi się szybko w górę i w dół.Jego serce również zabiło mocniej.
-To chyba powinno ci wystarczyć.-zaśmiałam się.
-Ale nie wystarczy.-odparł i kolejny razy przywarł do moich ust.
☺️☺️☺️☺️☺️☺️☺️☺️☺️☺️
Niestety mniej niż 1000 słów ale nie mogłam jakoś tego rozinąć😅
No i mam nadzieje, że podobała się wam ta wersja😊
Wiem że pod tamtym rozdziałem jest już liczba którą wskazałam ale niestety nie mam jeszcze napisanego kolejnego rodziału.Ale spróbuje napisać go jak najszybciej😅😘
CZYTASZ
LIVE WITH THE ENEMY // Zamieszkać z wrogiem
Romance„-Prze....-kiedy zobaczyłem na kogo wpadłem żałowałem że pomogłem jej wstać. Ale ja mam szczęście. -O cześć cukiereczku.-powiedziałem z uśmiechem.-Uważaj jak chodzisz niezdaro. -Zamknij się Evans.Dziękuje że mi pomogłeś ale śpieszę się więc pa.-rzuc...