Rozdział 2

314 23 1
                                    

Czy zawsze żył w ten sposób, zachowując dystans do innych dzieci? Przechyliła głowę. Spojrzawszy na niego przez chwilę, była przekonana, że ​​tak jest.

Nie sądziła, żeby mógł dogadywać się z innymi ludźmi z tak podłą i zuchwałą osobowością. A co z tym wyniosłym podejściem do szlachcica?

Nie boi się odciąć sobie języka za obrazę szlachcica?

Yurina zastanawiała się, czy nie spróbować zmusić go do mówienia grzeczniej. Niemniej jednak, było miło usłyszeć, jak dziecko mówi do niej tak ordynarnie po spędzeniu tak długiego czasu na  formalnych przemówieniach przed ludźmi , którzy przez większość czasu kulili się przed nią.

Gdyby mogła go nauczyć mówić grzeczniej jak każdy inny arystokrata, to wystarczyłoby, by uchronić go od kłopotów. 

„Przynajmniej dobrze jest wiedzieć, że nie będziesz się przejmować pożegnaniem tego miejsca i chęcią powrotu do niego. Jeśli nie ma już nic innego, chodźmy. " 

Chłopiec tylko uniósł brwi w odpowiedzi na jej ostrą krytykę i poszedł za nią.

„Pani, nie możesz tego zrobić". 

Jej niania powiedziała nerwowo, chwytając Yurinę za ramiona, gdy szli do powozu. 

Yurina nie przejmowała się tym i nadal zabrała chłopca do powozu z pomocą woźnicy.

Jej niania bardzo chciała zrzucić dziecko z ze schodków powozu, ku swojemu niezadowoleniu, ale prędzej byłoby po prostu zamknąć drzwi wagonu. 

„Nianiu, co robisz?"

„Nie rozumiem, dlaczego to robisz, moja pani".

„Jak ci powiedziałem, to dziecko ma dar. Nie może zostać w miejscu takim jak to. Przyjmę go i będę jego sponsorem."

„Skąd wiesz, czy ma dar, czy nie? Jeśli zabierzesz ze sobą dziecko w ten sposób, mistrz będzie wściekły. Jeśli naprawdę chcesz go zabrać, najpierw poproś o pozwolenie... ". 

"Nianiu."

Kobieta była zszokowana, słysząc głos Yuriny, który był chłodniejszy niż zwykle, a potem przegryzła usta. Yurina spojrzała na nią z pozbawioną wyrazu twarzą.

„Jestem Carthina. Kiedy zdecyduję, że coś zrobię, nie ma niczego, czego nie mogłabym zrobić ".

Niektórzy mogliby pomyśleć, że to przedwczesna uwaga wygłoszona przez 10-letnie dziecko, ale prawdę mówiąc, rodzina Carthii miała taką władzę.

Yurina dorastała w rodzinie, która ją kochała . Mogła mieć wszystko, co chciała. Może po prostu zabrać to dziecko i wesprzeć je bez konieczności proszenia kogokolwiek o pozwolenie. 

Niania wyglądała, jakby wciąż miała coś do powiedzenia, ale zdecydowała się tego nie robić.

Dziecko z niepokojem rozejrzało się po fantazyjnym wnętrzu powozu i sztywno usiadło, wiercąc się  i próbując wyprostować plecy.

Yurina usiadła naprzeciw niego i spojrzała na niego od stóp do głów. 

Chłopiec spojrzał na nią ostro, wycofując się, aż jego plecy dotknęły tylnego siedzenia.

„C-co to jest? Dlaczego wciąż tak na mnie patrzysz? Czy okłamałaś mnie, mówiąc, że przyjmiesz mnie do sponsorowania, a nie dlatego, że chcesz, żebym był twoją zabawką? " 

"Już ci mówiłam, żebyś uważał na to, co mówisz, prawda?"

Uśmiechnęła się ponuro, przypominając smoka z powieści. Ponieważ słowami, z łatwością mogłaby zyskać jego przychylność

Wychowałam obsesyjnego sługę [Tłumaczenie pl]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz