Rozdział 11

146 20 1
                                    

"Hę?"

Yurina uśmiechnęła się, gdy pani Lauren zamrugała do niej. Yurina spojrzała na nią przez chwilę, a następnie skinęła na służącą, która stała za nią.

"Przynieś to."

Wkrótce pokojówka przyszła z kilkoma sukienkami Yuriny. Były to suknie uszyte przez Panią Lauren. Pani Lauren przełknęła ślinę na widok sukienek, które pokojówka przyniosła ze sobą, nie mogąc pojąć, co się dzieje.

"To są......."

Yurina wzięła głęboki wdech przez nos. Musiała przygotować na to swoje serce.

'Nie chciałam posunąć się tak daleko'.

Chociaż Yurina powiedziała, że była członkiem rodziny Carthia, nie chciała ignorować ludzi pod nimi ze względu na władzę. Ale za lekceważenie Raynarda, Yurina chciała zrobić to samo, co zrobiła pani Lauren. Yurina chciała, aby cierpiała tak samo jak on.

Yurina wyraźnie wydała polecenie pokojówce, podczas gdy jej oczy były wpatrzone w panią Lauren.

"Rozerwij je."

Za każdym razem, gdy pokojówka rwała ubrania bez wahania, dźwięk rozdzierania ubrań wypełniał powietrze. Cięcie. Nić ozdobnych koralików została przecięta, a koraliki potoczyły się po całej podłodze. Pani Lauren wydała z siebie mały, pełen niepokoju okrzyk. Yurina nie mogła się nią przejmować i ponownie skinęła na służącą obok.

"Czy powiedziałaś, że rady, których udzieliłaś Raynardowi, były dla dobra domu Carthii? Naprawdę to doceniam, ale jeśli to naprawdę było dla Carthii, to powinnaś była posłuchać rady, by nie wspominać o oczach Ray'a."

Yurina, patrząc na panią Lauren, która wciąż była w stanie szoku, uśmiechnęła się jak dziecko.

"Nie chciałaś chyba tak bezmyślnie pyskować, prawda?".

Od tej pory już nigdy więcej nie będzie szyła ubrań dla innego arystokraty.

***

Yurina obserwowała Dave'a, który z  powagą leczył rany Raynarda. Za każdym razem, gdy kładł palce na twarzy Raya, pojawiała się mała poświata, a opuchnięta rana znikała. Patrząc teraz na jego twarz, dobrze jest widzieć, że odzyskał swój pierwotny wygląd, białą i czystą cerę. Patrzyła na niego ze zdziwieniem i podziwem.

'Magia jest niesamowita.'

W Korei medycyna była zaawansowanie rozwinięta, ale potrzeba było sporo czasu, aby rana się zagoiła i oczyściła bez blizn. Nawet jeśli było to tylko pechowe zadrapanie, wciąż musiała smarować ranę maścią i zakładać opatrunek, aby uniknąć blizny. Teraz nauczyła się doceniać wspaniałość magii.

"Co, dlaczego ciągle się gapisz?"

"Po prostu jestem ciekawa."

"Jeśli będziesz się tak gapić, to oczy ci zaczną łzawić."(O/T- w sensie wiecie, jak się na coś patrzymy dlugo bez mrugania to oczy zaczynają łzawić )

Mimo to, Yurina nadal wpatrywała się w jego twarz i była zaskoczona, że Raynard unikał jej spojrzenia.

"Przy okazji, Młoda Damo."

"Hm?" Yurina odwróciła się, aby spojrzeć na Dave'a i przechyliła głowę.

"Słyszałem, że twoja twarz została zraniona, gdzie jest ta rana? Pokojówki były zaniepokojone i zrobiły z tego powodu wielkie zamieszanie."

"Ach, to."

Yurina lekko podrapała miejsce, gdzie powinna być rana. Sprawdziła to nawet przed lustrem i nie pozostała nawet najmniejsza blizna.

Wychowałam obsesyjnego sługę [Tłumaczenie pl]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz