Pewnej śnieżnej grudniowej nocy Senna zginęła.
Zginęła w wypadku samochodowym, potrącona przez samochód. Na zamarzniętej drodze samochód przejechał przez przejście dla pieszych, uderzając w Sennę. Potem, gdy kierowca zobaczył, że jest cała zakrwawiona i leży nieruchomo na ziemi, uciekł porzucając ją bez żadnej pomocy
Może przeżyłaby, gdyby od razu udzielił by jej pierwszej pomocy i zadzwonił na pogotowie.
Droga była opustoszała, zważając na to ,że była noc. Dodatkowo było bardzo zimno , więc nie było żadnych ludzi . Zanim ją znaleźli i zabrali na pogotowie, jej czas już się skończył. Życie Senny żałośnie się zakończyło.
Cieszyła się, że przynajmniej widziała swoją rodziną, zanim umarła.
Senna nie wierzyła w reinkarnację. Cóż, ona właściwie w nic nie wierzyła. Kiedy jednak ponownie otworzyła oczy, jakby ktoś kpił z jej myśli, leżała w dziwnym miejscu jako 10-letnia Yurina Carthia.
Na początku myślała, że wszystko to tylko sen, ale po mniej więcej tygodniu musiała przyznać, że to rzeczywistość.
Pomyślała, że musiało jej się przytrafić coś dziwnego. Tak jak w powieściach, które czytała, na przykład, jak uczeń liceum zostaje potrącony przez ciężarówkę, a następnie odradza się jako szlachcic lub ktoś z alternatywnego świata.
Ale to nie był koniec. Znajdowała się w podobnej sytuacji, albo przeniosła się do innego wymiaru, albo się zreinkarnowała .
Jak we wszystkich popularnych powieści z motywem romans+ fantasy w dzisiejszych czasach, była teraz postacią w książce.
„A spośród wszystkich bohaterów jestem nikczemnością".
Szczerze mówiąc, była pewna, że jest w książce, ale nie pamiętała jej tytułu ani treści . To była tylko jedna z wielu powieści z motywem romans+ fantasy , które czytała, kiedy miała przerwę.
Nie było w niej nic szczególnego, bo można ją łatwo pomylić z innymi powieściami o podobnej fabule.
Po przeczytaniu kulminacyjnej części zamknęła książkę, nawet nie znając zakończenia.
Poczuła jednak coś dziwnego, gdy usłyszała nazwisko markiza De Flon. Dało jej to podobne uczucie, jak swędzenie na ciele, gdy nie wiesz, gdzie to jest, więc nie możesz tego podrapać , a to jest naprawdę frustrujące.
Po kilku dniach rozmyślań Yurina w końcu przypomniała sobie dwa imiona.
Przypomniała sobie, że niedawno , krótko przed śmiercią przeczytała tę powieść.
Lydia De Flon i Yurina Carthina.
(O/T- pogrubienie dałam tu specjalnie)
To imiona bohaterki i nikczemności książki, której tytułu wciąż nie pamiętała.
W powieści Carthia i De Flon były wrogami politycznymi.
Obie były zawsze do siebie porównywane, odkąd ich debiut towarzyski odbył się w tym samym roku.
Yurina podobna do róży i Lidia podobna do lilii.
Nic dziwnego, że obie opuściły swoje domy, aby zostać cesarzową.
Ale obiektywnie, podobnie jak w polityce, nie można po prostu osądzać, kto jest dobry, a kto zły.
Przynajmniej tak pomyślała Senna, która jest teraz Yuriną.
Markiz Carthia rozpowszechniał błędne plotki i próbował zniesławić Lydię. Jednak markiz De Flon również robił to samo.
Markiz Carthia i Yurina Carthia zostali znienawidzeni przez czytelników tylko dlatego, że byli wrogami bohaterki.
„Tak jak mówią, historię piszą zwycięzcy. Gdyby Yurina była bohaterką, Lydia byłaby nikczemnością ".
Obie rodziny mocno się ze sobą konkurowały, jakby brały udział w przeciąganiu liny i przetrwały 3 z 4 tomów przeczytanych przez Sennę.
To była gra, która wydawała się trwać wiecznie, dopóki „Charrion", dziecko, które Markiz De Flon uratował z sierocińca, nie położył jej kresu.
Gdy tylko De Flon, całkiem dobry mag, zobaczył małego „Charriona", zdał sobie sprawę, że ma on talent, który go znacznie przewyższa.
„Charrion" był młodzieńcem z czerwonymi oczami, symbolem Bogini, który wykazał się niezwykłymi zdolnościami magicznymi i był znany jako geniusz stulecia.
Markiz De Flon, po wcześniejszym odkryciu swojego daru, sponsorował studia w akademii i rozwijał się w zadziwiającym tempie.
Kiedy wrócił ze studiów, był już dobrze znanym magiem nie tylko w Imperium, ale także w sąsiednich krajach.
Wraz z jego pojawieniem się waga przesunęła się na korzyść markiza De Flon. „Charrion" lubił Lidię, która traktowała go dobrze, odkąd był dzieckiem i w pełni wspierał ją, by została cesarzową.
Kochał ją, bardzo kochał ją, a jednak to zabawne, jak nieszczęsny bohater drugoplanowy wciąż pragnął szczęścia bohaterki. To był człowiek zwany „Charrion".
Yurina Carthia zginęła z jego rąk. Nikczemność, która dręczyła bohaterkę okrutnymi i żałosnymi słowami. Oczywiście markiz Carthia również został unicestwiony.
„Ale dlaczego umarła?"
Wiedziała tylko, że umarła, ale nie mogła sobie przypomnieć, dlaczego. Śmierć nie była wystarczająco drastyczna czy straszna , aby ją zapamiętać. Pomyślała, że może została zmuszona do śmierci tylko dlatego, że była nikczemnością.
Patrząc teraz wstecz, powieść została przytłaczająco przejęta przez fakt, że wszystko było na korzyść głównej bohaterki, Lidii. Zirytował ją brak wyjaśnienia w historii.
W każdym razie, po zebraniu wszystkich myśli, Yurina pilnie udzielała się w sierocińcu w stolicy i przeczesywała okoliczne tereny, aby znaleźć Charriona, zanim znajdzie go markiz De Flon.
Jedynymi wskazówkami były tylko jego jasne blond włosy i czerwone oczy, ale to jej wystarczyło. Na tym świecie czerwone oczy były kolorem tak niezwykłym, że prawie się nie pojawiały.
Yurina szukała go od początku roku, a było już lato. Minęło 6 miesięcy. To było długie oczekiwanie, ale owoc jej pracy będzie równie słodki.
(O/T- W sensie wydaje mnie się , że chodzi że im dojrzalszy owoc tym lepszy i słodszy ( w sensie im dłużej będzie go szukać tym większą satysfakcje będzie miała z odnalezienia go) , tak przynajmniej to zinterpretowałam)
Yurina w końcu odnalazła dziecko, które poszło spakować kilka swoich rzeczy. Nie mogła się powstrzymać od ukrycia uśmiechu za chusteczką.
„Czy masz wszystko?"
"Tak."
- Więc to pożegnanie?
„Nikt nie powiedział nic o pożegnaniu".
__________________________________
No i rozdział 1 jest za nami. Miałam pewne problemy z tłumaczeniem go , ale ostatecznie się udało. Jeżeli uważacie , że jakieś zadanie brzmiało by lepiej inaczej piszcie o tym w komentarzach, to będzie bardzo pomocne:)
𝑴𝒊ł𝒆𝒈𝒐 𝒔𝒏𝒊𝒂/𝒏𝒐𝒄𝒚♥
CZYTASZ
Wychowałam obsesyjnego sługę [Tłumaczenie pl]
FantasíaWalczyłam z bohaterką o miejsce cesarzowej. Ja, Yurina Carthia, nikczemność, umieram z rąk maga. Więc zanim bohaterka go złapie, postanowiłam znaleźć młodego maga w sierocińcu, aby go sponsorować i przyciągnąć na swoją stronę. „Ray, chcę, abyś zapam...