Rozdział 24

134 22 1
                                    

Yurina uniosła rękę nad głowę i powoli potarła bransoletkę.

W oczach Raynarda biały nadgarstek Yuriny i czerwony rubin wydawały się lepiej pasować niż jego czerwone oczy i rubinowa broszka. Połączenie bieli i czerwieni było bardzo ładne.

(O/T- A więc uwaga mówiąc to Ray chwali również naszą flagę, wow to jest fajne haha)

Yurina, która przyglądała się bransoletce w blasku świec, uśmiechnęła się zgrabnie układając ręce.

"Dziękuję, Ray. To jest bardzo ładne."

"Nie ma za co."

Wzrok Raynarda był spuszczony, bo z jakiegoś powodu nie mógł zobaczyć jej oczu. Spojrzał w dół na przezroczyste i białe nadgarstki, które pokazywały niebieskie żyły, i dziwne, czuł, że jego szyja jest gorąca i swędzi.

Palec, który dotknął dłoni Yuriny, również był gorący, jakby złapał dobrze upieczonego ziemniaka z jajkiem. Raczej jej dłonie były trochę chłodniejsze niż gorące.

Oboje milczeli przez dłuższą chwilę. Yurina zamknęła usta patrząc na swój nadgarstek i bransoletkę w dłoni, a Raynard nie mógł się odezwać, bo starał się uspokoić swój brzuch.

"Pytam, bo jestem naprawdę ciekawa."

Yurina przerwała ciszę, która trwała już od jakiegoś czasu i otworzyła usta.

'Jak ten dzieciak, który nosił broszkę, którą mu kupiłam, pomyślał o kupieniu tego dla mnie?"

Była autentycznie zdziwiona. Raynard otrzymywał co miesiąc więcej niż pewną sumę kieszonkowego dzięki sponsoringowi Carthii, ale prawdopodobnie nie zebrał jeszcze wystarczająco dużo pieniędzy, by kupić luksusową bransoletkę.

Oczywiście, nawet gdyby to nie było kieszonkowe, tyle mogłaby mu kupić rodzina Carthii, gdyby tylko chciał.

Ale Raynard wciąż czuł się obciążony nadmierną przychylnością Carthii. Ale jak dobrowolnie powiedział Betsy, że chce jej kupić prezent za pieniądze rodziny Carthia?

"Markiz powiedział, że są moje urodziny, więc poprosił mnie, abym powiedział mu wszystko, co chcę".

"Prezent urodzinowy? Czy powiedziałeś, że chcesz to kupić na urodziny?"

Raynald przytaknął, patrząc na zdziwioną twarz Yuriny.

"Tak.""Ray, dziękuję za prezent, ale powinieneś kupić to, co chcesz na swoje urodziny.  Twoje urodziny  są raz w roku."

Na tę uwagę mógł odpowiedzieć bez wahania.

"To jest to, czego chcę."

Yurina cieszy się, tak uśmiechnięta twarzą w twarz z nim. To wszystko, co chce zobaczyć najbardziej w te szczęśliwe urodziny.

Yurina zamknęła usta na chwilę na jego odpowiedź i delikatnie pocierała rubinową bransoletkę opuszkami palców, pokazując mu ładny uśmiech, którego pragnął.

"Jeszcze raz dziękuję, Ray. Jest naprawdę ładna. Jest tak ładna jak twoje oczy."

To było dziwne. Zawsze widziałem ten uśmiech, ale dzisiaj serce waliło mi tak mocno.

(O/T-Miłość rośnie wokół nas.....)

To naprawdę dziwne. Nawet jeśli byłem zawstydzony jej uśmiechem, moje serce nie było tak pełne.

Pierwsze nieznane uczucie było krępujące, a Raynard pośpiesznie położył dłoń na lewej piersi.

Badum, badum, badum, badum...

Wychowałam obsesyjnego sługę [Tłumaczenie pl]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz