Powtórzyła dokładnie te same słowa, które z dumą wypowiedział zaraz po kąpieli. Wyraźnie mówiła mu, żeby nie przejmował się tym, jak pachnie, ale on, unikając jej spojrzenia, miał bardziej zszokowany wyraz twarzy niż wtedy, gdy usłyszał jej komentarz o tym, jak okropnie pachniał.
Yurina przechyliła głowę na bok, a on wzdrygnął się i wyślizgnął z jej ramion.
"Idę spać. Ty też idź do łóżka."
"Nie jest ci zimno?"
"Już mi dobrze."
"Naprawdę?"
Yurina sięgnęła, aby dotknąć jego czoła i było gorące. Wzięła dodatkowe ubrania, które leżały w rogu pokoju i położyła je na łóżku."Jeśli śpisz z ubraniami oblanymi potem, będziesz czuł ,że ci zimno, więc idź i zmień je."
"Mhm."
"Nie boisz się być sam, prawda?"
"Nie jestem dzieckiem."
"Kiedy dorosły jest chory, nawet oni czują się samotni i smutni. Więc...."
Kiedy Yurina była chora, czuła się tak przygnębiająco samotna. W chwili, gdy miała wypowiedzieć te słowa, przypomniała sobie dzień, w którym umarła i był to jeden z wielu bolesnych dni, które przeżyła.
Ogromne cierpienie, jakby jej kończyny płonęły; przeszywający ból, kiedy nie mogła oddychać, ale zmuszała się do oddychania, żeby tylko żyć; jej wzrok, który stopniowo się zamazywał i w miarę upływu czasu powoli zmieniał kolor na czerwony...
Jednak trudniejsze do zniesienia od tego wszystkiego były psychiczne męki, które jej to przyniosło. Samotność i strach przed samotną śmiercią w miejscu na odludziu.
Gdyby tylko znalazł się ktoś, ktokolwiek, kto by znalazł się obok niej i powiedział, że wszystko będzie dobrze i ogrzał jej zimne dłonie. Zawsze miała nadzieję, że tak się stanie, ale jedyne, co pamięta, to ta straszna, zimna noc.
"Yurina."Raynard zobaczył zniekształconą twarz Yuriny. Wyślizgnął się spod koca i na chwilę wtulił jej zimne dłonie w swoje.
Ciepło jego rąk przywróciło Yurinie zmysły. Spojrzała w dół na te drobne dłonie, które ją obejmowały.
Miała delikatne i gładkie dłonie, a w przeciwieństwie do nich, jego białe dłonie były szorstkie i pokryte bliznami. Wpatrywała się w swoje dłonie trzymane przez niego, po czym wzruszyła ramionami, jakby otrząsając się z przeszłości.
"Ale z ciebie dzieciak."
Raynard, który poważnie przyglądał się jej twarzy, uniósł brwi.
"Och, daj mi spokój. Jeśli masz zamiar tak się zachowywać, to po prostu odejdź i idź spać."
"Jesteś pewny? Nie boisz się?"
"Nie jestem dzieckiem."
"Czy mam zawołać służącą?"
"Nie, nie chcę, żebyś to robiła. Po prostu idź już."
Raynard, który właśnie wyszedł z łóżka, popychał plecy Yuriny.
Z powodu jego nalegań, Yurina skierowała się do drzwi i odwróciła głowę, aby na niego spojrzeć.W normalnych okolicznościach nie zrobiłaby takiego zamieszania, ale jego przykucnięta, drobna postać przed nią mignęła jej w myślach.
Po tym, co się działo, sądziła, że to się raczej nie powtórzy, ale co, jeśli coś mu się stanie w nocy?
Podczas gdy Yurina była wyrzucana z jego pokoju, Raynard trzymał się klamki, a ona obiecała sobie cicho, że będzie miała kogoś do pilnowania przed drzwiami.

CZYTASZ
Wychowałam obsesyjnego sługę [Tłumaczenie pl]
FantasíaWalczyłam z bohaterką o miejsce cesarzowej. Ja, Yurina Carthia, nikczemność, umieram z rąk maga. Więc zanim bohaterka go złapie, postanowiłam znaleźć młodego maga w sierocińcu, aby go sponsorować i przyciągnąć na swoją stronę. „Ray, chcę, abyś zapam...