Rozdział 15

125 22 0
                                    

Jeśli zostanie uznany fakt, że ma on wielki potencjał magiczny, to w przyszłości nikt nie będzie go odrzucał tak jak pani Lauren.

Nie ze względu na moc czy wpływ Yuriny, ale dlatego, że naprawdę inaczej postrzegaliby Raynarda.

"Teraz rozumiem, dlaczego nie ma żadnych zapisów o czerwonych oczach."mruknął Dave, przerzucając książkę, by sprawdzić, czy to już koniec tego, czego szukali. Yurina przytaknęła zgodnie z prawdą. Do tej pory zastanawiała się, dlaczego nie było żadnych zapisów, a teraz pytanie doczekało się odpowiedzi.

"Celowo usunęli zapisy." 

"Wydaje mi się, że Beatus przez długi czas służył jako duchowy właściciel, który wspierał Królestwo Denique, więc nie byłoby to dobre dla Imperium".

To bardzo częste w książkach historycznych. Dzieje, które były stale przekazywane, były zwykle pisane z punktu widzenia zwycięzców, a na kontynencie Yuriny jest to Imperium Genosean.

Imperium, które wielokrotnie prowadziło wojny w celu powiększenia swojego terytorium, dokładnie zmiażdżyłoby swoich potomków z podbitych terytoriów, aby uniemożliwić im podjęcie wysiłków w celu odzyskania ojczyzny.

Jeśli Beatus naprawdę był duchowym właścicielem Królestwa Denique, jak podają zapiski, byłoby jasne, dlaczego zapiski o Królestwie Denique zostały całkowicie wymazane - po to, by Beatus nigdy się o tym nie dowiedział.

To utrudniało idealne odszyfrowanie księgi. Prawie niemożliwe byłoby zbadanie zawartości starożytnej księgi, a nie szukanie kompilacji opartej na faktach, które Yurina zna z góry.

'Może dlatego, że złośliwie rozprzestrzenia się plotka o tym, że są przeklęci, przez co wydają się wrogiem.'

Yurina wstała, pocierając ramiona po prawie dwóch tygodniach spędzonych na czytaniu. Tymczasem Dave znów otworzył księgę i zapisał coś na pergaminie.

"Dave, co ty robisz?"

"To interesująca opowieść. Zamierzam zrobić trochę więcej badań na jej temat i myślę, że to dobry pomysł, aby zawrzeć ją, gdy będziemy składać list polecający do akademii."

"Tak, to też."

Yurina opuściła laboratorium Dave'a, myśląc, że dodanie tej informacji pomoże Raynardowi w przyjęciu do Akademii. Zaniosłam Dave'owi książkę z opowieściami o Beatusie.

'W takim razie skąd na świecie Markiz De Flon wiedział o tym?'

Yurina szła pośpiesznie korytarzem, chcąc być choćby sekundę wcześniej, aby przekazać Raynardowi wspaniałą nowinę.

Nieważne, jak bardzo nazywa siebie czarodziejem, skąd znał historię, która tkwiła w rogu tej starożytnej księgi?

'Skąd miałby wiedzieć?'

Yurina potrząsnęła głową na myśl, którą przez chwilę pomyślała. Nie pamiętała, co się wydarzyło w powieści. Poza tym nie może przecież zapytać markiza De Flon bezpośrednio.

To tylko strata czasu na zadawanie pytań, które nie zostaną rozwiązane.

Yurina uporządkowała swoje myśli, po czym zdecydowała się otworzyć drzwi do salonu. W oświetlonym świecami salonie zobaczyła Raynarda, który z poważną miną kopiował fragmenty książki dla dzieci.

"Ray, co ty robisz?"

Raynard, który od dłuższego czasu był skoncentrowany, nie usłyszał, że drzwi się otworzyły. Gdy usłyszał jej głos, spojrzał w górę. Gdy tylko zobaczył Yurinę, rozluźnił twarz i uśmiechnął się.

Wychowałam obsesyjnego sługę [Tłumaczenie pl]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz