"Ja nie płakałem."
Raynard prychnął i napełnił usta ciastkiem pełnym bitej śmietany. Tylko on nie wiedział, że mówienie takich rzeczy z czerwonymi jak u królika oczami nie było przekonujące.
"Jesteście tacy powolni!"
Krzyknął na pracowników, którzy wzruszali ramionami ze śmiechu. Kiedy jego wymowa została zmiażdżona z powodu ciasta, poruszył podbródkiem bojowo, aby szybko zjeść ciasto.
Pracownicy, którzy zauważyli jego dyskomfort, desperacko starali się powstrzymać śmiech, ale nie było to łatwe. W końcu wszyscy wyszli z salonu, używając śmiesznego pretekstu, aby przynieść więcej mleka i herbaty.
Yurina uśmiechnęła się cicho, patrząc na wciąż pełną herbatę w czajniku. Nie zdając sobie z tego sprawy, Raynard, który skończył kawałek ciasta, wypił mleko jednym haustem.
"Tak naprawdę nie płakałem."
"Tak, rozumiem."
"Jestem tylko.... trochę zaskoczony."
Rozejrzał się ponownie po salonie z wilgotnymi oczami.
"Byłeś tak zaskoczony, co? Już ci mówiłem, że mamy imprezę dziś rano."
"Wiem, wiem, ale...."
Raynard bez powodu szturchał widelcem zielone winogrona.
"Myślałem, że będę miał tylko jedno małe ciasto. Nie wiedziałem, że będzie tyle osób."
"Naprawdę?"
"Tak. I właściwie nigdy wcześniej nie miałem takiego przyjęcia".
"Naprawdę?"
"Tak. Bo nikt nie zwracał uwagi na moje urodziny."
Cóż, mogło tak być, biorąc pod uwagę życie, jakie prowadził. Słuchając jego przygnębionego głosu, Yurina przypomniała sobie swoje urodziny w Korei.
Gdy byłam w tym samym wieku co Raynard, zaprosiłam wszystkich kolegów z klasy do domu na przyjęcie i nawet gdy nie było mi łatwo zjeść posiłku z rodziną, otrzymałam wiele telefonów i SMS-ów z życzeniami wszystkiego najlepszego.
Jej urodziny były zawsze szczęśliwym dniem. A jak wyglądały urodziny Raynarda? Skoro urodził się nie znając ojca, to czy tylko matka od niego stroniła?
Jeśli tak, to jego urodziny mogły być tak straszne, że nie chciał o nich pamiętać.
Yurina położyła mu na talerzu kolejny kawałek tortu, na którym pozostała tylko bita śmietana."Jedz dużo. Dokończmy to i wyjdźmy na zabawę, tak jak obiecałam."
Chciałam, żeby zapamiętał swoje dzisiejsze urodziny jako wyjątkowe wspomnienie.
*****"Yurina, spójrz na to!"
Ku wstydowi swojej ciężko pracującej klasy etykiety, Raynard wskazał na zewnętrzną część powozu z niekwestionowaną czystą twarzą, tak jak to zrobił, gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy.
Yurina wyjrzała za nim przez okno, ale nie mogła pojąć, na co on tak patrzy i jest taki czerwony.
'To tylko zwykła scena uliczna.'
Ulica Evan, podobno najbardziej uczęszczana w zatłoczonej stolicy, była miejscem popularnym zarówno wśród pospólstwa, jak i szlachty, gdzie mieszały się różne kultury.
Niewielu było tam ulicznych sprzedawców, gdzie zwykli ludzie mogli po prostu zjeść lub popatrzeć, a ceglane budynki wypełnione były sklepami urządzonymi dla szlachty.

CZYTASZ
Wychowałam obsesyjnego sługę [Tłumaczenie pl]
FantasyWalczyłam z bohaterką o miejsce cesarzowej. Ja, Yurina Carthia, nikczemność, umieram z rąk maga. Więc zanim bohaterka go złapie, postanowiłam znaleźć młodego maga w sierocińcu, aby go sponsorować i przyciągnąć na swoją stronę. „Ray, chcę, abyś zapam...