Rozdział 13

2.9K 138 3
                                    

- Co czujesz? – Desdemonda przysiada się do mnie, obok ogniska.

Dorzucam trochę suchych gałęzi, przyniesionych tu podczas naszej nieobecności przez Sebastiana, najchętniej spaliłbym ten cały mroczny las.

- O co pytasz? Chodzi ci o to, czy cieszę się, że w końcu odpłacę Erykowi czy, pytasz o to czy czuję z tego powodu chorą radość? – odpalam złośliwie.

Królowa śmieje się perliście.

- Osobiście czułabym dreszczyk podniecenia. – Uśmiecha się rozmarzona. - Cokolwiek zrobisz, to będzie twoja decyzja. Chcę tylko powiedzieć, że Eryk nie jest już dla mnie zagrożeniem.

- Dlaczego mi to mówisz?

Kobieta zerka na gadających w oddali facetów.

- Bo każdy mówi ci co masz robić, a osobiście tego nie znoszę.

- Ty także to robisz, uwikłałaś mnie w zabicie Nathaniela.

- Czy jakbym cię o to poprosiła, spełniłabyś moją prośbę? – Spogląda na moją minę. – No właśnie... Nie miałam wyjścia, tylko ty potrafisz to zrobić. Miałam trzymać Sebastiana z dala od ciebie, ale on ubzdurał sobie, że chce być przy tobie, ponieważ już raz cię zwiódł. Jego szczere serce kompletnie mnie rozczula. – Prostuje się i przyciąga do siebie wzrok mężczyzny.

Dopiero gdy widzę ich razem, wiem, że Aaron miał rację. Sebastian nie może oderwać wzroku od czarnowłosej kobiety z zabójczą figurą i piekielnym uśmiechem. Rozumiem go, bardzo trudno oprzeć się urokowi demona.

- Gdzie jest Eryk?

Desdemonda figlarnie bawi się końcem długiego warkocza.

- W Otchłani Dantego. To jedno z miejsc, do którego nie chce trafić żaden demon, ani żadna dusza. Tam trafiają zbuntowane demony, które przeciwstawiają się królowi i wszczynają rebelie. – Spogląda na pierścień, na moim palcu. – Tam trafiła osoba, która go dla mnie zdobyła. Nie tylko ja Saro, chcę pozbyć się króla. Stawka jest zbyt wysoka, bym teraz dała ci zrezygnować. Jeżeli moje i Sebastiana błagania nie przyniosą efektu, zmuszę cię. – Niebezpieczny błysk rozpala jej źrenice.

- Zawiodę cię Desdemondo, zrobię to z własnej woli.

- Jestem szczerze zawiedziona liczyłam na małe tortury.

Tym razem to ja się uśmiecham złowrogo.

- Myślisz, że dałabyś radę? – Rzucam pokazową wiązkę mocy w jej stronę, chcę by poczuła ją na własnej skórze.

- Cieszę się, że Eryk wybrał właśnie ciebie. Miło patrzeć na twoją transformację.

Wstaje i kieruję się w stronę Sebastiana, który od razu przerywa rozmowę z bratem. Desdemonda bez skrępowania całuje go namiętnie i prowadzi w stronę przerażającego lasu. Widzę jak Aaron odprowadza ich smutnym wzrokiem, przenosi swoje tęskne spojrzenie na mnie. Nadal jestem na niego wściekła, a może jestem bardziej zła na siebie. Kładę się na posłaniu z mchu i obracam na drugi bok, by nie widzieć tęsknoty w jego oczach. Jestem zmęczona tym wszystkim. Chcę po prostu zasnąć mając nadzieję, że po długim śnie, coś rozjaśni się w mojej głowie.

- Coraz ciężej mi do ciebie przychodzić Saro.

Otwieram oczy, ponieważ słyszę głos Eryka.

- Tylko wspomnienie o tobie dodaje mi siły, bym walczył z Otchłanią.

Obracam się w jego stronę, jednak nie dostrzegam go, ponieważ jest bardzo ciemno. Mrok przeszywa na wskroś i wzmacnia poczucie zupełnej, druzgoczącej pustki.

Serce Demona (Zakończone)/ Serce AniołaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz