-Nie mogę się doczekać, aż będziemy na miejscu. - Emilia usiadła, obok swojej najlepszej przyjaciółki Kasi, w busie, który powoli zapełniał się uczniami.
-Mam nadzieję, że pooglądam sobie jakichś przystojniaków bez koszulek.
-A ty tylko o jednym Kaśka. - brunetka westchnęła. Tak naprawdę jej przyjaciółka miała duże powodzenie u płci przeciwnej i wcale się temu nie dziwiła, Kasia ze swoim ciałem bogini i blond włosami mogłaby konkurować w konkursie miss, w przeciwieństwie do Emilii, która stylem na chłopaka i krótkimi, brązowymi włosami nie przyciągała tylu spojrzeń, chociaż jej na tym nie zależało.
-Oj Emi, na pewno jakaś laseczka zwróci na ciebie uwagę, przecież na Śląsku jest najwięcej lesbijek. - roześmiała się.
Emilia ujawniła się klasie jako homoseksualna kilka miesięcy temu, a żeby było zabawniej to na lekcji religii, gdy miała anginę ropną, więc na początku nikt nie zrozumiał, ale na przerwie wszystko się wyjaśniło i o dziwo jej znajomi nie mieli nic przeciwko, tylko zaakceptowali ją taką jaka jest, dlatego właśnie dziewczyna nie oburzyła się na słowa swojej przyjaciółki.
-Jak myślisz, jak tam będzie? - Emi zmieniła temat, ponieważ nie na rękę jej było myśleć o romansach jakie mogą wyjść na młodzieżowej wycieczce, a nawet nie miała zamiaru się na tym skupiać.
-Po zdjęciach jakie widziałam w necie to niezły zamek z tego jest, podobno jakiś myśliwski. Tylko zastanawiam się co ty tam będziesz jeść, bo nie widziałam kurczaka w menu.
-Ziemniaki mi wystarczą.
-To po powrocie będziemy jeszcze zwracać kasę, bo na jeden obiad mamy budżet siedemdziesiąt złotych. - Kasia znowu zaczęła się śmiać.
Autobus nagle ruszył więc Emilia spojrzała tylko na swoją przyjaciółkę i włożyła słuchawki do uszu aby przespać trzygodzinną trasę.
-Stara wstawaj, jesteśmy na miejscu. - Emilia poczuła szturchanie z lewej strony i otworzyła ocieżale oczy.
Od razu zwróciła uwagę na widoki za oknem. Przez konary drzew przebijało się południowe słońce, a woda lśniła iskierkami promieni. Lecz chwilę później zwróciła uwagę na bardzo znajomy samochód. Opel jej brata stał na hotelowym parkingu, a sam Maciek był opatry o jego maskę i palił papierosa. Emilia poczuła łzy szczęścia pod powiekami, ponieważ nie widziała go od pół roku.
-Weź moją walizkę, proszę. - powiedziała do swojej przyjaciółki i przepchnęła się żeby szybko wysiąść z autokaru. Gdy już była na świeżym powietrzu podbiegła do swojego brata i rzuciła mu się na szyję, a on szybko ją objął. Zaczęła szlochać w jego ramię, a on cierpliwie głaskał jej plecy czekając, aż się uspokoi.
-Tęskniłam. - wyszeptała i puściła go, żeby stanąć przed nim twarzą w twarz, no prawie bo był od niej dwadzieścia centymetrów wyższy.
-Ja też, chciałem cię tylko zobaczyć i przywitać się, bo wypadło mi coś bardzo ważnego. Mogę przyjechać jutro?
Emilia spojrzała na niego ze smutkiem w oczach, ale chwilę później uświadomiła sobie, że ta sprawa naprawdę musi być poważna, bo jej brat nie odpuściby sobie spotkania z nią z błahej przyczyny.
-Jasne, ale jutro o dziesiątej masz tu być, bo jak nie to ci nakopię do dupy. - pogroziła mu palcem.
-Jasne. To do jutra. - przytulił ją na pożegnanie, po czym wsiadł do samochodu i odjechał.
-To tak szybko pojechał? - Kasia niespodziewanie pojawiła się obok przyjaciółki.
-Wyskoczyło mu coś ważnego i powiedział, że przyjedzie jutro. - Emi przekazała Kasi słowa swojego brata.
-Tyle dobrze. - uśmiechnęła się pokrzepiająco do brunetki - Chodź - złapała ją za rękę - to będą najlepsze trzy dni w naszym życiu - poruszała torebką, z której wydobył się dźwięk obijających się o siebie butelek.
-Może najpierw obiad? Jestem głodna jak wilk.
-Samymi ziemniakami się nie najesz. - zaśmiała się blondynka nawiązując do ich rozmowy w busie.
-Może coś mi podpasuje. - zawtórowała jej Emi i zgodnie poszły do hotelowej restauracji, która mieściła się na parterze zabytkowego budynku. Usiadły przy długim stoliku, który został przygotowany specjalnie dla ich klasy, a chwilę później miały w rękach karty dań przyniesione przez jedną z kelnerek. Emi zawiesiła na niej wzrok gdy odchodziła w stronę baru.
-Spodobała ci się? - Kasia szturchnęła przyjaciółkę w ramię.
-Nie - odparła prawie obojętnie, nigdy nie potrafiła ukrywać swoich uczuć - zastanawiam się jak bardzo bolą ją nogi od tych szpilek.
-Ją może ociulasz, ale nie mnie. Mam z nią o tobie pogadać? - poruszyła śmiesznie brwiami.
-Daj spokój, to jest kelnerką, na dodatek jest w pracy, a założę się, że jest kilka lat starsza od nas, nie wymyślaj sobie rzeczy, których nie ma. - westchnęła. Kasia zawsze chciała ją swatać z każdą ładną dziewczyną, na którą Emi spojrzała.
Brunetka spojrzała jeszcze raz w stronę baru i od razu szybko odwróciła wzrok widząc spojrzenie rudowłosej kelnerki, która widząc jej reakcję uśmiechnęła się delikatnie. Lubiła gdy ludzie odwracali wzrok ukazując swoje uległe oblicze, a ta dziewczyna w czarnych spodniach i koszuli w kratę, która ewidentnie wodziła za nią wzrokiem, niezwykle ją zaciekawiła. Kelnerka sięgnęła po telefon, który leżał na barze i napisała wiadomość do koleżanki z pracy.
Wezmę twoje zmiany jutro i pojutrze.
Kilka dni wcześniej została o to poproszona, a teraz miała motywację, aby przyjść do pracy i zawalić trochę studia. Musiała dowiedzieć się o tej dziewczynie czegoś więcej, ale nie wiedziała, że okazja nadarzy się tak szybko.
CZYTASZ
Niepokorna
Short Story- W tym wszystkim chodzi głównie o zaufanie. Nie obejdzie się bez strachu, ale ten strach będzie pomieszany z podnieceniem, suniu.