6.

4.2K 51 8
                                    


-Zgodę na co? - Zapytała zmieszana brunetka.

-Mogę pomóc ci sprawdzić czy naprawdę jesteś uległa czy tylko ci się wydaje. - Delikatnie się do niej zbliżyła. - Przedstawię ci wszystkie zasady, jeśli będziesz chciała powoli wprowadzę cię w ten świat, ale to wszystko zależy od ciebie, Emi. Nie będę wywierać nacisku. - Spojrzała jej głęboko w oczy i czekała.

-Jutro wieczorem wyjeżdżam. - Odpowiedziała z wahaniem. - Nie wiem czy jest sens się do siebie zbliżać.

-Jeśli chodzi o moje zdanie, to nie patrzę nie wiadomo jak daleko w przyszłość. Ty chcesz się dowiedzieć czy jesteś uległa, ja mogę ci w tym pomóc. Potem jak będziesz chciała zapomnimy, a ty znajdziesz sobie Panią czy Pana w swojej okolicy. - Sandra nie pokazywała tego, ale w głębi ducha, bardzo chciała, żeby dziewczyna się zgodziła. - Nikt nie każe ci wchodzić w relację ze mną. Mogę ci pokazać jak naprawdę powinna wyglądać taka znajomość, żebyś się nie sparzyła, bo BDSM to naprawdę ciekawy i piękny świat.

-Jakby to miało wyglądać? - Emilka była coraz bardziej zaciekawiona propozycją kelnerki.

-W tym wszystkim chodzi głównie o zaufanie. Nie obejdzie się bez strachu, ale ten strach będzie pomieszany z podnieceniem, suniu. - Niebieskooka chciała sprawdzić reakcję młodszej na to określenie i gdy zobaczyła jej czerwone policzki, była pewna, że trafiła na naprawdę uległą dziewczynę.

-Nie nazywaj mnie tak, bo jeszcze się na nic nie zgodziłam. - Oburzyła się.

-Ale się zgodzisz, widzę to po tobie. Zastanawiasz się tylko czy warto mi zaufać. Zapewniam cię, że jestem jedną z niewielu osób, które będą miały do ciebie cierpliwość.

-Dobrze, zgadzam się. - Brunetka przestała myśleć o konsekwencjach, była ciekawa, co starsza może jej zaoferować.

-Nie mamy zbyt wiele czasu, więc najlepiej zacząć już teraz. Tylko muszę wykonać jeden telefon.

Młodsza na te słowa skinęła głową.

Sandra oddaliła się trochę i wybrała numer do koleżanki z pracy, która była jej winna przysługę. Gdy tylko odebrała, poprosiła ją aby szybko przyjechała do pracy. Wykręciła się kryzysową sytuacją w rodzinie i od razu załatwiła sobie wolne na jutro. Chciała maksymalnie wykorzystać czas, który jej pozostał. W tym samym czasie Emilka poinformowała swoją przyjaciółke, że przyjechał jej brat i prawdopodobnie nie będzie jej na noc i poprosiła, żeby kryła ją przed wychowawcą, na co ta się zgodziła i kazała jej się dobrze bawić.

Starsza po udanej rozmowie podeszła do swojego Grande Punto i otworzyła je z pilota.

-Nie bój się. Nie skrzywdzę cię. - Zachęciła młodszą, aby wsiadła do środka, a ona sama zajęła miejsce kierowcy i odpaliła silnik. - Zapnij pasy.

Emilka wykonała polecenie i zapytała:

-Gdzie jedziemy?

-Na początek coś zjeść, zakładam, że jesteś głodna, bo ominął cię przeze mnie obiad. Co powiesz na McDonald's?

-Mi pasuje, ale na drive, bo nie chcę zbytnio wchodzić do środka. - Dziewczynie nie chodziło o to co pomyślą sobie ludzie, ale dopiero teraz zdała sobie sprawę, że zaufała osobie, którą zna drugi dzień i obawiała się, że nogi odmówią jej posłuszeństwa.

-Wiem, że pewnie ciężko jest ci uwierzyć w moje dobre intencje, ale mi naprawdę  zależy na tym żebyś nie cierpiała, jak trafiłabyś na nieodpowiednią osobę. - Kelnerka spojrzała kątem oka na swoją pasażerkę.

-Dziękuję. - Brunetka zbytnio nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Postanowiła zaryzykować, więc miała tylko nadzieję, że się nie sparzy.

-Jeszcze nie musisz mi dziękować. Mamy piętnaście minut drogi, więc może trochę porozmawiamy, co? - Uśmiechnęła się zachęcająco do Emi.

-Jak masz na imię? - dziewczyna dopiero teraz zdała sobie sprawę, że nie poznała jej imienia, a już siedzi z nią w samochodzie.

-Sandra. Póki co możesz mi mówić po imieniu, później będę wymagała, żebyś zwracała się do mnie formą grzecznościową. Jednak wszystko powoli. - Zredukowała bieg przed zakrętem.

-Rozumiem.

-Może zaczniemy od podstaw. - przygryzła lekko wargę - Skąd w ogóle u ciebie wzięło się zainteresowanie BDSM?

-Odpowiedź na to pytanie jest tak głupia, że zastanawiam się czy trafię stąd pieszo do hotelu. - Emilka się zarumieniła.

-Nie ma głupich odpowiedzi, wszystko można zrozumieć.

-Okej - młodsza westchnęła - Zaczęło się oczywiście od Piędziesięciu twarzy - spojrzała na Sandrę, ale nie widać było po niej jakby miała zaraz parsknąć śmiechem, więc kontynuowała - Po tym filmie, dowiedziałam się, że w ogóle coś takiego istnieje, a później zaczęłam czytać różne blogi i coraz bardziej mnie to do siebie przekonywało.

-To nie jest głupi powód. Wiele osób po tym filmie się odnalazło w BDSM. Nie masz się czego wstydzić. - uśmiechnęła się pokrzepiająco do młodszej. - Po czytaniu tych blogów dowiedziałaś się, czy są jakieś czynności, których nie potrafiłabyś wykonać?

-Na pewno scat i piss to są dwie rzeczy, które mnie odrzucają, takie granice bezwzględne. Mogę mieć też problem z seksem analnym i ekshibicjonizmem, ale to jest do przejścia.

-Te dwie pierwsze rzeczy też mnie nie jarają, także tutaj mamy porozumienie. Jeżeli chodzi o ekshibicjonizm i seks analny, to na pewno powoli, z biegiem czasu będziemy sobie te granice przełamywać, jeśli będziesz chciała ze mną stałej relacji.

Emilce podobał się sposób w jaki Sandra podchodziła do pewnych rzeczy, ale z drugiej strony dziwiła się sobie, że potrafi na takie tematy otwarcie z nią rozmawiać.

-Jakie formy kar ci nie odpowiadają? - Starsza robiła sobie w myślach listę granic, aby ich nie przekroczyć, bo to wiąże się z utratą zaufania. - Albo na jakie się zgadzasz?

-Na pewno nie chciałabym mieć trwałych ran na ciele i blizn. To jest pewne, reszty musiałabym spróbować.

-Wiązanie, kneblowanie, zasłanianie oczu, jest w porządku? - Starsza nadal próbowała wybadać teren.

-Jeśli znajdziemy sposób na hasło bezpieczeństwa gdy nie będę mogła mówić, to dla mnie nie ma problemu.

-Jasne, co chcesz zjeść? - Podjechała samochodem do pierwszego okienka.

-Wrapa z kurczakiem, poproszę.

-To wszystko?

Młodsza skinęła głową, a kelnerka już wiedziała, że musi podjąć decyzję za dziewczynę.

-Dwa powiększone zestawy z wrapem, poproszę. - Wolisz kawę czy coś zimnego? - Zwróciła się do brunetki.

-Skoro już muszę wybierać to wolę kawę.

-Do tego dwie kawy z mlekiem, jedna bez cukru.

Emi była pod wrażeniem, że starsza zapamiętała taki szczegół. Wyjęła portfel z kieszeni i podała banknot starszej. Nie chciała, aby ta za nią płaciła.

-Daj spokój, przeze mnie nie zjadłaś obiadu, więc ja stawiam. - Powiedziała tonem nie znoszącym sprzeciwu, a młodsza od razu schowała pieniądze z powrotem do portfela, ale i tak miała zamiar wymyślić sposób, żeby się zrewanżować.

-Dziękuję, proszę Pani. - Powiedziała cicho, gdy zatrzymały się na parkingu. .

Sandra z spojrzała na nią lekko zamglonym wzrokiem, uwielbiała słyszeć to z jej ust.

-Powtórz, głośniej. - Odwróciła się w stronę brunetki i spojrzała jej w oczy, ale ta natychmiast odwróciła wzrok zawstydzona. - Nie lubię się powtarzać. - Wplątała dłoń w jej włosy i stanowczo odwróciła twarzą w swoją stronę. Emilka na ten gest mocno wciągnęła powietrze, nie z bólu, raczej z przyjemności.

-Dziękuję, proszę Pani. - Powiedziała głośniej, patrząc w oczy Sandry.

-Grzeczna dziewczynka. - Rozmasowała jej skórę głowy, nie użyła zbyt dużo siły, ale nie znała jej tolerancji na ból.

Jadły posiłek w ciszy, a starsza zaczęła się zastanawiać jak zareaguje dziewczyna na jej propozycję.













NiepokornaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz