12.

2.9K 42 2
                                    

Sandra, bez słowa, ruszyła w stronę kuchni, a gdy Emilka usłyszała ekspres do kawy, zaczęła podnosić się z kolan, w momencie gdy już była wyprostowana odwróciła się za siebie i zauważyła kelnerkę, która z kpiącym uśmiechem i uniesioną brwią patrzyła na jej poczynania.

-Dostałaś pozwolenie?

-Bolą mnie kolana. - W młodszej zaczął się rodzic bunt.

-Nie pytałam czy coś cię boli, tylko czy pozwoliłam ci wstać? - Niebieskooka podeszła do brunetki i spojrzała na nią z góry. Nadal miała na stopach szpilki, więc różnica we wzroście była większa niż zazwyczaj.

-Nie będę tam klęczeć w momencie gdy ty sobie chodzisz!

Sandra nie zwróciła uwagi na to, że młodsza podniosła na nią głos i nie użyła zwrotu grzecznościowego, gdyby to nie była początkująca uległa, pewnie już dostała by za to w twarz, a później wymyśliłaby jej ciekawą karę, ale chciała żeby Emi sama coś zrozumiała, dlatego była spokojna. Zignorowała brunetkę i wróciła do kuchni po kawę, a następnie usiadła w salonie i założyła nogę na nogę.

-Podejdź tutaj. - Nie raczyła obdarować swojej suki nawet jednym spojrzeniem, ale słyszała, że ta posłusznie wykonuje polecenie. - Stań przede mną i patrz mi w oczy.

Tego dnia Sandra poraz pierwszy i prawdopodobnie ostatni była niżej niż Emi, ale na tym polegał jej plan. Bez pośpiechu piła kawę i pozwalała patrzeć na siebie z góry. Uważała, że ten aspekt uległa musi zrozumieć sama. Z kolei młodsza próbowała ogarnąć co się dzieje i czemu to ma służyć. Cieszyła się, że nie musi klęczeć, ale z drugiej strony coś jej podpowiadało, że to nie jest bezcelowe działanie. Po chwili, gdy odezwała się w niej uległa natura wszystko zrozumiała i nogi same złożyły się do klęku. Ze wstydu spuściła głowę i splotła ze sobą dłonie.

-Szybko zrozumiałaś. - Starsza uśmiechnęła się. - Chodź tu bliżej. - Poklepała swoje udo i pozwoliła młodszej oprzeć o nie głowę. Wplątała dłoń w jej włosy i zapytała. - Co takiego się stało, że jednak klęczysz?

-Ja...- Młodszej było ciężko wydusić cokolwiek mądrego, już nawet nie chodziło o wstyd, tylko o to przyjemne uczucie, gdy Pani delikatnie drapała skórę jej głowy.

-No słucham.

-Poczułam się głupio, gdy Pani patrzyła na mnie z dołu.

-Dlaczego? - Sandra uwielbiała psychicznie oddziałowywać na uległą, nie lubiła mówić wprost, wolała gdy suki dużo myślą.

-Górowałam nad Panią, a moje miejsce jest przy stopach. Nie powinnam patrzeć na Panią z takiej pozycji. Przepraszam. - Młodsza mocniej wtuliła się głową w udo swojej właścicielki.

-Ale dostałaś takie polecenie, prawda?

-Tak, proszę Pani. - Emi rozumiała z tego wszystkiego coraz mniej.

-Więc dlaczego klęczysz?

-Ponieważ... - zawahała się - nie mogę stać gdy Pani siedzi.

-Super. - Starsza czekała, aż brunetka wypowie te słowa. - Właśnie poznałaś kolejną zasadę. Nigdy nie możesz być wyżej niż ja. W momencie gdy każę ci klęczeć, czekasz, aż pozwolę ci wstać. Gdy leżysz obok mnie, nie wolno ci wstać pierwszej, bez mojej uprzedniej zgody. Musisz wiedzieć gdzie jest twoje miejsce. - Sandra mówiła spokojnie i pozwalała młodszej przyswajać nową wiedzę. Wyplątała dłoń z jej włosów i delikatnie zepchnęła głowę ze swojego uda, nakierowując ją bliżej swoich butów. Skoro miała taką okazję i uległa była nastrojona, to czemu by nie sprawdzić kilku rzeczy.


_______
Wracam 😁

NiepokornaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz