#1.20

706 67 31
                                    

Chłopaki, kiedy skończyli nie wiadomo którą już powtórkę, leżeli i ledwo mogli złapać oddech

- z chęcią to niedługo, powtórzę – wysapał, Bakugo całując chłopaka w czoło

Ten się do niego przytulił, kładąc głowę na jego torsie i się uśmiechnął – ja też, ale nie wiem czy jutro wstanę – zaśmiał się delikatnie, wcześniej bał się ze będzie tego żałować, dał się zdominować i to w sumie bez walki jednak było mu dobrze i z chęcią to powtórzy.

Kiedy tak leżeli i unormował im się oddech Bakugo zaczął temat, który już w sumie dawno chciał zacząć – co będzie teraz z tobą na święta?- Zapytał a chłopak spojrzał na niego

- to samo, co, co roku – powiedział spokojnie

- chyba nie chcesz mi powiedzieć, że pojedziesz do domu – chłopak, potrząsnął głowa na nie

- będę siedzieć w dormitorium jak w poprzednich latach, tylko ze w tym roku nie będę sam – uśmiechnął się delikatnie

- nie zrobimy inaczej – powiedział stanowczo – u mnie spędzisz te święta

- nie trzeba, damy sobie rade – powiedział, ponieważ nie chciał sprawić blondynowi i jego rodzinie problemów

- po pierwsze Mikasa to też moja córka a ty jesteś moich chłopakiem i to już postanowione – powiedział i pocałował go w czoło

- a po drugie? – Zapytał nie pewnie

- stara chce poznać w końcu wnuczkę wiec się ucieszy, że święta spędzi z nimi – powiedział a chłopak się uśmiechnął i przyłożył głowę z powrotem do jego klatki gdzie słyszał już unormowane bicie serca, ta pozycja do spania była jego ulubioną, ponieważ kochał słyszeć bicie serca chłopaka, było dla niego uspakajacie i pomagało zasnąć jak było i tym razem.

Z rana do pokoju zaczął się ktoś dobijać, dlatego Bakugo wstał, założył bokserki i otworzył drzwi a do pokoju wbiegła Mikasa, chciała pobiec do mamy i wskoczyć na łóżko jednak blondyn w porę zareagował uświadamiając sobie, że chłopak nie ma na sobie nic i w porę ją złapał a następnie postawił mała przy drzwiach

- pójdziesz na dół i powiedz cioci Ashido by robiła nam kawy – powiedział a mała pokiwała głową, ale zanim wyszła zapytała

- bawiliście się wczoraj z kotkami – chłopak mocno się zdziwił, o co chodzi a mała dodało – ponieważ jesteś cały podrapany tu i na plecach – powiedziała wskazując bark

- ymm tak to koty – a bardziej jeden duży, dodał w myślach – to idź szybko ja zaraz zejdę – powiedział a mała pobiegła z uśmiechem

Bakugo usiadł obok chłopaka i pocałował go na pobudkę – wstawaj – powiedział cicho a chłopak obrócił się na drugi bok

- ja dziś nigdzie nie wstaje – mruknął tuląc się do poduszki

- i tak pewnie nie będziesz mógł – prychnął, za co oberwał z jaska – załóż, chociaż bokserki a nie będziesz gołym tyłkiem świecić przed córką – powiedział a sam ubrał się do końca. Todoroki mrucząc cos pod nosem podniósł się do siadu i od razu poczuł ogromny ból

- miłej zabawy kochanie – powiedział i uciekła zanim jasiek w niego trafił

Chłopak ledwo dał rade wstać i się ubrać, kiedy popatrzył w lustro widział, że gdzie się nie spojrzy miał malinkę lub ugryzienie, całe plecy, udami a kiedy się odwrócił powiedział tylko jedno – tam sobie kurwa mogłeś darować – powiedział widząc ze na jednym z pośladków są odpite zęby blondyna. Ledwo, co dał rade się ubrać i wrócił do łóżka, stwierdził ze nic się nie stanie jak przeleży cały dzien.

W tym czasie Bakugo szedł na dół i podszedł do lady gdzie w jego i w kubku Todorokiego była kawa. wszystkie kubki raczej są wspulne w końcu kto patrzy na to pije jednak tych nikt nie tykał ponieważ  Mikasa z pomocą cioć kupiła z podpisem „ urocza mama" i " wybuchowy tata"

- jak udała się wolny wieczór – zapytała Ashido która siedziała z małą 

- normalnie – wzruszył ramionami

- Mikasa mówi, że ty jesteś cały podrapany przez kotka a mamusia ma na sobie dużo dziwnych śladów – powiedziała i sugestywnie ruszyła brwiami

- nie interesuj się tyle – prychnął i wyszedł z kawami idąc do chłopaka, który plackiem leżał na łóżku

Tego dnia obaj prawie cały czas leżeli w łóżku oprócz momentu, kiedy w końcu Mikasa pod koniec dnia przyszła i trzeba było się nią zając na ich szczęście usnęła dość wcześnie, jak zawsze przy bajce a oni mogli jeszcze na spokojnie posiedzieć razem.

- wiesz, co mieszańcu zachowaj ten strój – powiedział całując go, po szyi a chłopaka przeszedł dreszcz – albo załatw sobie jeszcze inne – uśmiechnął się zadziornie a Todoroki spalił buraka. W końcu w szafy ma jeszcze te które wczoraj przynieśli mu do wyboru, ale zamierzał je wyrzucić.

hej mam prośbę  do osób które wcześniej podwali pomysły na one shoty 

jeśli macie chwile i ochotę napiszcie je jeszcze raz w info w ksiąscy "one shot" żeby było mi łatwiej potem je znaleźć 

z góry dziękuje 

a co do rozdziałów 2.00 w górę  to uspokoję was nikt nie zgonie no chyba że ojciec Todorokiego ale na to raczej się zgodzicie 

i jak skończymy działy z 1. .. dam parę dni przerwy od tej książki 

Rodzinka ( BakuTodo)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz