#2.15

372 52 11
                                    


Bakugo leżał nie słysząc nic, umysł mu się wyłączył jednak w końcu zaczął słyszeć coraz głośniejsze wołanie z krótkofalówki „Bakugo gdzie jesteś... Bakugo słyszysz nas.... Bakugo kurwa odezwij się!". Był to głos Kirishimy, chłopak powoli sięgnął po nią i się odezwał

- „nie drzyj się tak"- mruknął

- „kurwa nić ci nie jest!"- Było słychać ulgę w głosie kolegi – „ co z Todorokim?"

-„ nie za dobrze, potrzebna karetka" – odparł i podniósł się do siadu i spojrzał na bladą poobijaną twarz chłopaka – „ i to jak najszybciej" – dodał

- „karetka i policja już jest z paroma innymi bohaterami, o dziwo nie ma Endevora" – chłopak zamilkał na chwile i dodał- „ gdzie was znajdziemy?"

- „na samym dole kotliny" – westchnął – „ weźcie nosze dla Todorokiego"

- „zaraz będziemy"

- teraz już wszystko będzie dobrze – powiedział do siebie i poprawił za długie włosy z twarzy chłopaka

Po chwili Bakugo widział jak Uraraka przy pomocy swojego daru przyniosła 2 ratowników z noszami, mężczyźni najostrożniej jak potrafili przenieśli chłopaka na nosze i w ten sam sposób, w jaki tam dotarli wrócili na miejsce

- chłopak jedzie z nami, pan pojedzie następna jak tylko przyjedzie kolejna – powiedział jeden z ratowników a chłopak kiwnął głową, że rozumie i patrzył jak karetka odjeżdża, po czym się odwrócił i wzrokiem szukał innych. Nie zajęło mu to długo a widział jak jego paczka siedzi przy jednaj z karetek i są opatrywani a na rękach Miny siedzi wtulona Mikasa. Dziewczyna schylił się do małej i powiedział

- pacz, kto idzie- ta jednak, kiedy tylko zobaczyła blondyna zerwała się z jej kolan i biegiem ruszyła do chłopaka, ten mimo zmęczenia również przyspieszył, ukucnął i mocno przytulił córeczkę

- tęskniłam – wyszlochała mała

- ja też - odparł i wziął ją na ręce, mimo uszkodzonej ręki i tak przytulił ją do siebie obiema rękoma

- a co z mamą?- Zapytała wtulając, głowę w jego zagłębienie – powiedzieli, że jej więcej jej nie zobaczę – powiedziała cicho

- wszystko będzie dobrze – powiedział kierując się do znajomych

- jak się czujesz?- Zapytała Mina widząc opuchniętą i fioletową rękę

- wszystko w porządku – odparł na spokojnie jednak nie mogli kontynuować rozmowy, ponieważ przerwał im ratownik

- Bakugo Katchuki zabierzemy pana i Mikase Kato do szpitala – powiedział woski biało włosy mężczyzna

- nie Kato tylko Bakugo – poprawił go mała nie odrywając głowy od ramienia chłopaka i dalej mocno się do niego przytulając, mężczyzna nic nie odparł tylko spojrzał na blondyna

- już idziemy – odparł i ruszył za ratownikiem, wsiadł do karetki siadając na miejscu a mała nie dała się przesadzić na miejsce obok i jechała na jego kolanach

- wiadomo coś, co z Todorokim Shoto? – Zapytał Bakugo ratownika

- informacji mogę udzielić tylko rodzinie – westchnął mężczyzna notując coś w papierach

- czy coś to zmieni jak powiem, że to mój narzeczony a jej matką?- Na to lekarz pokiwał mu głową na tak, w teorii nie powinien jednak zrobi ten wyjątek

- jak na razie wiem tylko, że jest na prześwietleniach i mieli się zając ranami widocznymi

- a co dalej?

- ciężko mi powiedzieć, na pewno czeka go parę operacji jednak jak na razie jego organizm jest za słaby i musimy czekać – powiedział a Bakugo pokiwał głową ze rozumie

Po 20minutach jazdy na sygnale byli już w szpitalu – pójdzie pan na prześwietlenie i na rezonans a Mikasa pójdzie z nami na inne badania – na te słowa mała schowała się za nogami ojca i mocno do nich przytuliła

- nigdzie nie idee bez taty- powiedziała cicho

- ale nic ci... - przerwała mu mała

- NIE!- Krzyknęła jeszcze mocnej się przytulając

- damy jakoś rade – powiedział blondyn

- no dobrze, ale najpierw pana ręka i głowa potem zapraszam do mojego gabinetu tam pokieruje was dalej – powiedział a Bakugo ruszył z mała za rączkę na prześwietlenie

Po około godziny był po rezonansie, prześwietleniu ręki, nastawieniu jej i założeniu gipsu, na szczęście chłopak nie doznał obrażeń wewnątrz czaszki podczas mocnych uderzeń jednak lekarz i jak wypisał mu zwolnienie na trzy tygodnie, Bakugo nie był tym zachwycony w końcu w zawodzie bohatera nie można brać wolnego jednak wiedział, że teraz musi zając się swoją rodziną i być bohaterem dla nich.

W gabinecie usiedli na fotelach i czekali na doktora, który musiał na chwile wyjść z papierami, mimo tego, że dochodziła dopiero godzina 18 mała już usypiała na kolanach chłopaka. Kiedy lekarz wrócił usiadł naprzeciwko chłopaka i otworzył jakieś, dokumenty w komputerze

- dziś już Mikasy nie będziemy męczyć zwłaszcza, że już śpi jednak jutro od rana czeka ją sporo badań- powiedział wstukując cos w komputer – Pana tez nie będziemy już męczyć, jestem pewien, że chce pan zobaczyć Todorokiego Shoto, jest w osobnej Sali na 5 piętrze, nr.558

- czym można zostać na noc przy nim? – Zapytał a lekarz na niego spojrzał, westchnął i zdjął okulary z nosa

- można jednak nie ma, co liczyć na to, że obudzi się w najbliższym czasie, to, że żyje to cud – odwrócił się na krześle, wziął teczkę z pulki i podał mu – tu ma pan wszystko dokładnie opisane, co mu dolega, jeśli obudzi się w ciągu miesiąca to będzie cud – blondyn, westchnął wziął teczkę do ręki i zaczął czytać, z każdym słowem przez jego ciało przechodziły kolejne ciarki i po paru linijkach przerwał nie mogąc tego już czytać i myśląc nad tym, co on przeżył.

Chłopak oddał mu teczkę, wstał

- dziękuje doktorze – powiedział cicho

- jutro zapraszam o 9 do mojego gabinetu – dodał tylko na odchodne a blondyn wyszedł kiwając wcześniej głową

Mimo tego wszystkiego udał się do Sali 558 gdzie leżał chłopak, kiedy do niej wszedł widział Shoto przypiętego do respiratora i innych urządzeń, ciało miał całe zabandażowane przypominając mumie, usiadł obok niego i delikatnie złapał go za rękę



i jest kolejny rozdział!!

 przepraszam że tak długo ale jakoś nie miałam sił nawet włączyć lapka 


Rodzinka ( BakuTodo)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz