#2.4

534 57 15
                                    

Wieczorem chłopaki naszykowali się i poszli do skromnej, ale uroczej, restauracji która miała swoją lokalizacje w centrum. Todoroki wolał sobie odpuścić takie wyjście ze względu finasowych jednak, Bakugo nie odpuścił, podczas kolacji rozmawiali, śmiali się, czuli się wolni i szczęśliwi jak prawdziwa rodzina, z tej okazji Bakugo zaplanował coś wielkiego. Postanowił się oświadczyć, miał gdzieś, że byli, że sobą nie cały rok, przecież znali się już 3lata, kochali się nawzajem i mieli już dziecko, nie widział żadnego argumentu na nie. Najpierw planował zrobić to tutaj jednak stwierdził, że potem w mieszkaniu będzie lepszy klimat, dlatego kiedy zjedli Bakugo zaciągnął ich do mieszkanka, w którym był salon połączony z kichnął dwie sypialnie i spora łazienka. Kiedy tylko tam dotarli Bakugo powiedział ze, jeśli tylko chłopak się zgodzi to mogą, zamieszkać tu od razu po szkole

- i co o tym myślisz? – Zapytał z uśmiechem

- myślę że lepiej być nie może– odpowiedział i mocno się do niego przytulił

- Mikasa idź sprawdź swój przyszły pokoik – powiedział a mała pobiegła do pokoju wskazanego przez blondyna, kiedy tylko zniknęła z pola widzenia blondyn mocno wbił się w usta chłopaka – a do ciebie mam jeszcze jedną sprawę – uśmiechnął się a Todoroki poczuł zakłopotanie nie wiedząc, o co chodzi, jednak kiedy tylko wyjął pierścionek chłopak zrobił wielkie oczy

- zostaniemy razem do końca życia? – Zapytał i włożył mu pierścionek na palca, po czym chłopak mocno się do niego wtulił a łzy szczęścia zaczęły lecieć po jego policzkach, nigdy w życiu nie czuł się tak kochany i wspaniale jak przy Bakugo

Po chwili wróciła Mikasa, która od razu zapytała się, czemu mamusia płacze a chłopak odparł, że to łzy szczęścia i zaczęli iść do dormitorium, chcieli powoli zacząć się szykować ponieważ w ciągu tygodnia ich rzeczy będą przewożone w wyznaczone przez nich miejsce. Na ulicy panował dość duży tłum, dlatego mała była na rączkach mamusi a tatuś mocno obejmował chłopaka by się nie zgubić w tłumie. Kiedy zbliżali się do skrzyżowania doszło do jakiejś eksplozji na terenie budowy nie daleko, przez do ludzie zaczęli panikować i uciekać w przeciwnym kierunku, po chwili doszło do kolejnej eksplozji a panika wśród ludzi rosła, bardzo nie podobało się to chłopakom

- idź z Mikasą do dormitorium spotkamy się na miejscu – powiedział szybko, pocałował chłopaka w policzek i za pomocą eksplozji poleciał w tamto miejsce nie dając nic powiedzieć chłopakowi, nie zbyt był zadowolony, że tak poleciał, ale wiedział, że taki ich zawód i gdyby nie, Mikasa też by tam leciał.

Ludzie coraz mocniej panikowali, przez co się przepychać, chłopak starał się iść spokojnie jednak ciągle przez swój teraz niski wzrost był przepychany, nawet nie wiedział, kiedy że środka chodnika znalazł się przy samych budynkach. Starał się iść dalej jednak poczuł jak jakaś osoba łapie go za szyje i cicho mówi – nie panikuj to nikt nie zginie –dla potwierdzenia swojej wypowiedzi odblokował pistolet, co było dość mocno słyszalne dla kolorowo włosego – idź tak grzecznie, zaraz skręcisz w zaułek

- a jeśli tego nie zrobię? – Zapytał chcąc zbadać czy to jakiś żartowniś czy poważna groźba

- najpierw zginie przypadkowa osoba z tłumu, a potem twój blondynek, który poleciał na teren budowy – słysząc to wiedział, że to wszystko było zaplanowane. Mała zaczęła się bać i mocno przytuliła do niego

- mamo ja znam tego pana za tobą – powiedziała mu do ucha, słysząc to doskonale już widział że chodzi o małą

Po chwili weszli w zaułek tak jak mu kazał, widział tam samochód, z którego wysiadło 4 innych facetów, na ich widok mała mocniej się przestraszyła i zaczęła chować twarz w jego klatkę, kiedy nie miał już na sobie ręki przeciwnika wziął głęboki wdech, zaatakował ich lodem, czego się nie spodziewali i chciał już uciekać, jednak nie dał rady nawet pobiec parę kroków a został złapany za ramie i mocno ściśnięte, od razu widział, do kogo należy ta ręka. Mikasa została wyrwana z jego rąk a on sam został rzucony o ścianę. to wszystko stało się w parę sekund, odrazu podniósł wzrok i jego przeczucie go nie myliło. Stał przed nim Endevor, który nie zawahał się go zaatakować po raz kolejny, na szczęście temu udało się zrobić unik i wycelować w niego lodem raniąco go w ramie, jednak dużo mniej niż na to liczył i kiedy chciał ponownie w niego wycelować ojciec okazał się być szybszy powalił chłopaka uderzeniem prosto w brzuch, po czym poleciał na ścianę, w którą walnął z dużym hukiem, zanim zdążył podnieść chociażby głowę został złapany za gardło i podniesiony do góry, próbował się wyrwać jednak na marne. Słyszał tylko jak Mikasa go woła, ignorował wszystko inne ,chciał się uwolnić i ją uratować jednak z każdą chwilą coraz ciężej mu się oddychało. Kiedy poczuł wbicie igły w ramie wiedział ze to koniec i po chwili widział tylko ciemność a ciało zwisało bez żadnego ruchu  

- zabierzcie go – warknął rzucając nieprzytomnego syna na ziemie – musze się z nim jeszcze rozliczyć – powiedział i sprawdził ramie, które mocno krwawiło – zawijać się tamtym dać znać żeby kończyli – dodał i sam udał się w kierunku wyjścia z zaułku od drugiej strony gdzie czekał jego samochód

W tym czasie Bakugo i paru innych bohaterów walczyło z sporą liczbą przestępców, nikt z bohaterów nie rozumiał ich celu bycia tutaj, wyglądało to jak zabawa w kotka i myszkę aż jeden z przestępców odezwał się – mają ich, zwijamy się, – po czym zaczęli rozpływać się jakby w powietrzu

- to była tylko dywersja – wymamrotał Bakugo i wyleciał jak opętany z budynku, chcąc znaleźć chłopaka i córkę. Jednak ani śladu po nich nie było. W pewnym momencie zauważył jednego z przestępców, z którym przed chwilą walczył, poleciał za nimi, jednak, kiedy wszedł w jeden z zaułków już go nie było. Chłopak zaczął się po nim rozglądać i począł że kopnął coś małego i metalowego, kiedy się po to schylił zobaczył obrączkę, tą samą którą paręnaście minut temu dał chłopakowi. W jednym momencie do jego oczu napłynęły mu łzy, upadł na kolana zdając sobie, sprawę że znów go zostawił i go za atakowali, znów go nie było, kiedy ten tego najbardziej potrzebował. 

jest to już 26 cześć

a pomyśleć ze najpierw planowałam zrobić książkę gdzie rozdział tego typu miał być dużo ale to dużo szybciej 

jednak wydaje mi się ze tak jest lepiej

Rodzinka ( BakuTodo)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz