#1.8

892 94 20
                                    


dziś mało nie byś ale trzeba jakość uczcić ponad 1k wyświetleń i prawie 250 gwiazdek 

Todoroki jak poprzedniego dnia by dojść do dormitorium mocno zmroził sobie wszystkie poważniejsze rany by nie było widać jak kuleje i mógł jakoś funkcjonować. Miał szczęście ze mała dziś spała u blondyna i to on ją będzie szykować, czyli on sam mógł zająć się tylko sobą. Jednak, kiedy tylko zszedł na dół mała rzuciła się na niego by go przytulić, co skutkowało cichym sykiem, który na szczęście nikt nie usłyszał.

- tęskniłam – powiedziała

- ja też- powiedział szczerze i dodał - jak było z tatą ?– Zapytał odwzajemniając uścisk

- dobrze – uśmiechnęła się – powiedział, że będzie częściej się minął zajmować

- tak? – Podniósł zdziwiony brew i spojrzał na blondyna, który tylko prychnął i wyszedł do szkoły po drodze głaskając małą po głowie. Kiedy blondyn wyszedł Todoroki znów spojrzał na małą – idziemy? – Mała pokiwała głową z uśmiechem na tak i ruszyli. Lekcje mijały spokojnie, ale kolorowo włosy ewidentnie był zmęczony i najchętniej poszedłby spać albo, cokolwiek by odpoczął, jednak do spełnienia tego marzenia zostały jeszcze 2godziny bohaterstwa i dodatkowe małej. Dziś były walki w parach a koloro włosy miał walkę z blondynem, na początku szło mu dobrze i szli nawet łeb w łeb jednak przez używanie ognia rozmroził zmrożoną nogę i inne części ciała. Przez co musiał zrezygnować z ataku, który mógł dać mu prowadzenie nad blondynem a ten widząc, że chłopak ma jakieś zawahanie i zmienił postawę na dużo mniej stabilną wykorzystał to od razu i wystrzelił w niego dość dużą siłą. Skutkowało to tym, że Todoroki poleciał w ścianę uderzając w nią z dużym hukiem, co przykuło uwagę wszystkich. Chłopak obsunął się, nieprzytomny po ścianie. Po chwili obok niego pojawił się blondyn, był zdziwiony jak każdy ze Todoroki dał się tak załatwić i nie zastosował blokady, kontry czy chodź by odskoczyć gdzieś w bok . Bakugo widzie dział, że cos jest nie tak, ale nie sądził, że może być tak źle. Nauczyciel kazał szybko zanieść go do pielęgniarki a ten, bez zbędnych komentarzy poleciał w wyznaczone miejsce z chłopakiem na rękach w stylu panny młodej a za nim leciała zapłakana mała, która wszystko widziała. W gabinecie położył go na łóżku a pielęgniarka przystąpiła do pomocy, na szczęście nieprzytomnego chłopaka, nie musiała mu zakładać żadnych opatrunków i nie widziała zmasakrowanego ciała chłopaka.

Po dłuższym czasie Todotoki się obudził i zobaczył mała, która leżała obok niego przytulając się do jego ręki i niestety, ale była cała zapłakana. Chłopak jak się mógł domyśleć ta była tu cały czas, kiedy ta tylko zobaczyła, że ten się obudził rzuciła mu się na szyje mocno przytulając i wyszlochała

- proszę nie zostawiaj mnie jak moja pierwsza mama

Todoroki poczuł ukucie w sercu, po czym wziął ją tak by na niego patrzyła i otarł jej łezki – niezostwie cię

- obiecujesz?- Pociągnęła nosem

- obiecuje – powiedział i pocałował ją w czółko a ta się do niego przytuliła. Po jakiś 10minutach przyszedł blondyn już w mundurku i z rzeczami chłopaka oraz plecakiem małej.

- obudziła się śpiąca księżniczka – powiedział podchodząc bliżej i siadając na krześle obok – pielęgniarka musiała pójść do dyrka, ale wcześniej powiedziała, że jak się obudzisz to możesz iść, a i masz zwolnienie do końca tygodnia, że szkoły.

Chłopak pokiwał tylko głową i zdjął małą z łóżka, po czym sam chciał wstać, ale kiedy noga zetknęła się z ziemią cicho syknął i skrzywił się. Blondyn bez dłuższego zastanowienia wziął go na pannę młoda, co nie spodobało się Todorokiemu

- co ty robisz dam sobie rade – blondyn odstawił go od razu na nogi i kiedy młodszy chciał zrobić krok musiał łapać się krzesła by nie upaść, dlatego Bakugo przewrócił oczami i znów wziął go, na ręce, ten już nic nie komentował. Wyszli z gabinetu i ruszyli w ciszy do jego pokoju, kiedy tam byli położył go na łóżku i spojrzał na małą

- pilnuj by nie wstawał ja będę za pięć minut – ta tylko kiwnęła głową i usiadła obok mamusi. I jak powiedział tak było, wrócił po 5minutach z apteczką i Ashido

- pójdziesz z ciocią do piekarni? – Ta szybko zeskoczyła z łóżka i podbiegła do niej łapiąc ją za rękę i ciągnęła do wyjścia. Blondyn zamknął drzwi za nimi – mamy z jakąś godzinne- usiadł obok niego – musisz się wykąpać bo śmierdzisz 

- dzięki ty wiesz jak pocieszyć człowiek – ten przewrócił oczami i wziął go tym razem przez ramie i zaniósł do łazienki sadzając go na krawędzi wanny

- masz mocno obity bark, więc albo dasz sobie normalnie pomoc albo będziesz męczyć się sam – młodszy spuścił tylko głowę i sam nie wiedział, co robić, w końcu wie jak wygląda jego ciało sam czuje duże obrzydzenie do swojego ciała i wiedział tez że to spowoduje wiele pytań, na które nie jest gotowy. Blondyn widząc jego zakłopotanie westchnął i dodał – wiem od małej ze masz dużo siniaków, domyślam się ze nie chcesz o tym gadać, wiec nie będę o nie pytać a teraz szybka decyzja, bo nie mamy całego dnia.

Todoroki zdjął z pomacał blondyna kombinezo zostając w samych bokserkach, czerwono oki nie spodziewał się widzieć tak zmasakrowane ciała gdzie nie spojrzał był mocny siniak, oparzenie lub jakaś rana bądź pozostałość po niej. Na usta cisnęło mu się skąd? Jakim cudem? Itp. ale powiedział ze nie będzie pytać, więc ugryzł się w jeżyk i powoli posadził go na dnie wanny. Koloro włosy myślał, że tyle będzie z jego pomocy nie spodziewał się ze ten zacznie myć mu głowę – resztę myjesz sam, masz 10minut

Po 10minutach pomógł mu wyjść z wanny, a ten z pomocą ognia wysuszył się w parę sekund. Blondyn wziął maść, bandaże i pomógł mu z tym wszystkim. Po czym zaniósł go z powrotem na łózko

- teraz najgorsze – powiedział patrząc na mocno siną nogę – nic się nie odezwiesz?

Ten otworzył usta, ale od razu je zamknął, bo nie wiedział w sumie, co ma powiedzieć, czuł się bardzo dziwnie, zawsze musiał sobie radzić sam. Kiedyś siostra chciała mu, pomóc ale źle się to skończyło, dlatego zaczął radzić sobie sam. Bakugo tylko westchnął nie słysząc żadnej odpowiedzi i usiadł przy jego nodze

- ty ją zamroziłeś na kość – bardziej stwierdził niż spytał i marszcząc brew

- no... tak.... – Powiedział nie pewnie

- czy tobie odbiło?! – Uniósł głos bandażując i dobrze usztywniając kostkę

- ymm ni... - zostało mu przerwane

- chciałeś zrobić z siebie kalekę, kurwa masz tak naderwany ścięgno że jeszcze trochę a poszłoby ci całkiem – kolorowo włosy tylko patrzył na niego z szokiem blondyn wstał kończąc i chciał rzucić bandaż na komodę obok jego łóżka, ale kiedy się zamachiwał widział jak Todoroki się kryje jak by czekał na uderzenie - może jednak chcesz o tym pogadać – powiedział spokojnie a w głosie dało się wyczuć nutkę troski 

Rodzinka ( BakuTodo)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz