#2.16

396 53 14
                                    


Bakugo zabrał małą do domu rodzinnego, wolał mieć pewność, że jak by musiał wyjść to mała będzie mieć zapewnioną opiekę, tak samo jak nie chciałby się obudziła w nowym miejscu, którego nawet nie pamięta, to też nie było by za dobre rozwiązanie. Kiedy tylko wszedł do mieszkania przytuliła go matka

- uważaj – powiedział szybko odchodząc nie chciałby mała się obudziła

- przepraszam, ale martwiłam się w wiadomościach trąbią o całej akcji i że trafiłeś do szpitala – powiedziała

- coś jeszcze mówili? – Zapytał nie pewnie

- powiedzieli, że odnaleźliście Mikase i Todorokiego, nie mówią nic o jego stanie ani jak do tego wszystkiego doszło- mruknęła a chłopak pokiwał głową, miał nadzieję ze dopóki nie wyjdzie z tego to żaden reporter się do niego nie doczepi i nie będą kombinować by mieć jakieś info na jego temat lub co gorsza będą próbować zdobyć zdjęcie – a jak on się ma?- Zapytała cicho

- jest nie za ciekawie – mruknął cicho – musze iść odłożyć Mikase chce by się wyspała – powiedział a kobieta pokiwała głowa i puściła go na górę

Bakugo od razu położył ją na łóżku a sam poszedł się przebrać, kiedy wrócił nie zbyt wiedział, co ma robić, czy położyć się obok niej by się nie bała czy iść do gościnnego, jednak, kiedy Mikasa zaczęła się wiercić, cicho mówić coś nie zrozumiałego pod nosem położył się obok niej i zaczął głaskać po głowie, co na szczęście poskutkowała i dziewczynka się uspokoiła. Reszta nocy minęła spokojnie, nawet sam chłopak przespał jakieś 2-3 godziny. Obudził się dopiero, kiedy poczuł, że ktoś go szturcha

- tato wstań – powiedziała cicho, Mikasa a chłopak otworzył oczy

- co jest – mruknął ocierając zaspaną twarz i po chili poczuł jak mała się do niego przytula

- bałam się ze to wszytko nie prawda i dalej tam jesteśmy – powiedziała a chłopak się podniósł również ją przytulił uważając na swoją rękę i ruszył z nią do kuchni

- spokojnie tamto to przeszłość, teraz już wszystko będzie dobrze – powiedział a mała pokiwała głową – musimy się pospieszyć za godzinne musimy wyjść – powiedział i posadził ją na krześle w jadalni, zanim zdążył ruszyć do kuchni przed małą zostało położone śniadanie i tuż obok dla blondyna

-witaj kochanie – powiedziała Mitsuki

Kiedy mała ją zobaczyła uśmiechnęła się – BABCIA- krzyknęła zeskakując z krzesła i przytuliła do, kobiety która od razu to odwzajemniła z uśmiechem

- jak się czujesz słoneczko – powiedziała i posadziła ją z powrotem na krześle by zjadła

- dobrze – odparła i zaczęła wcinać śniadanie

- a ty jak się czujesz? – powiedziała i spojrzała na syna

- jest okay – odparł siadając – musimy zaraz wychodzić do szpitala, bo wczoraj nie przebadali Mikasy

- ja musze z ojcem wyjść dziś wieczorem, zrobię obiad to sobie odgrzejecie – powiedziała a chłopak pokiwał głową na zgodę

O 9 byli już w szpitalu w gabinecie doktora, zamienili podstawową przyjemności i przeszli do rzeczy

- Mikaso zaraz przeprowadzimy podstawowe badania potem będziesz musiała porozmawiać z psychologiem – powiedział lekarz a mała spojrzała na blondyna – tak pan Bakugo będzie przy tobie cały ten czas

- to tata nie pan – powiedziała wstając z krzesła i ruszyła z ojcem w wyznaczone sale, podstawowe badania nic nie wykazały jednak wizyta u psychologa była najgorsza, dzięki zgodzie Bakugo cała rozmowa była nagrywana dla policji i mała nie bedzie musiała dwa razy sobie przypominać o całym zdarzeniu. mała opowiedziała wszystko, co się tam wydarzyło, powiedziała jak Shoto był torturowany na jej oczach, kiedy nie chciała ćwiczyć, Bakugo słuchając tego był przerażony, jak można tak traktować dziecko i osobę trzecia by osiągnąć swój sukces, samego psychologa w niektórych momentach przechodziły ciarki jednak on tego nie okazywał i słuchał spokojnie, zadawał pytania, nie tylko swoje, ale również te, które otrzymał od policji

- czy do Todorokiego przychodził ktoś po za twoim ojcem i jego ludźmi? – Zapytał na spokojnie

- widziałam jak raz albo dwa razy przyszedł jakiś pan w czerwonych włosach – powiedziała wtulając się plecami w blondyna

- czy dasz rade opisać tego pana?

- był wysoki, miał czerwone włosy szare oczy a jak się wkurzył jak miał brodę z ognia – powiedziała a Bakugo już doskonale wiedział, że mowa o Enji Todorokim, jednak dla lekarza było to dziwne, że opisała bohatera nr.1

- no dobrze to wszystkie pytania i tyle na dziś, dla dobra Mikasy wizyty będą, co tydzień z czasem będą coraz zadzieje aż może z czasem nie będą potrzebne – powiedział a Bakugo pokiwał tylko pokiwał głową i zabrał małą. Udali się do Sali Shoto, usiadł na krześle obok łóżka, siedzieli tak w ciszy aż nie weszło dwóch funkcjonariuszy, przedstawili, wylegitymowali i poprosili blondyna na korytarz jednak mała na to nie pozwoliła, dlatego zaczęli przy niej

- musi pan pojechać na posterunek i wszystko opowiedzieć, dzięki tobie zamknęliśmy najgorszą grupę przestępczą w mieście jak nie w kraju

- czy jest to konieczne?- Zapytał zmęczony, wiedział, że tak, ale może mu na dziś odpuszczą

- tak, obowiązkowo zwłaszcza ze pańscy koledzy powiedzieli, że nic nie wiedzą jak do tego doszedłeś po prostu ruszyli za tobą, rozumiemy, że jest pan na dziś zmęczony, dlatego zapraszamy jutro na posterunek – powiedzieli a chłopak się zgodził, następnie się pożegnali i wyszli blondyn tylko westchnął i spojrzał na nieprzytomnego chłopaka

Reszta dnia minęła spokojnie jednak wieczorem wszystko się zmieniło, ledwo wszedł do domu a już w progu przywitała go matka ze złymi, wieściami

- miało was nie być? – Powiedział przerywając i obracając oczami

- słuchaj gnoju, bo to nie zżarty – warknęła – znaleźli ciało Endeavora – powiedziała a chłopak pobladł, wiedział, że go znajdą jednak nie sądził ze tak szybko, jedyne, co go cieszyło to fakt, że dziś nie zeznawał, bo teraz już nie może migać się od prawdy i mimo pewnie braku zgody Shoto, musi powiedzieć prawdę 

Rodzinka ( BakuTodo)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz