#2.3

560 69 16
                                    

Rok szkolny ubiega końca, wczoraj byli na egzaminach, nikt nie miał problemu, każdy zdał na spokojnie, po wszystkim całą klasą udali się do baru świętować i pic, wiadomo jak to po alkoholu u niektórych skończyło się w łóżku z innymi, tak też było i u Todorokirgo i Bakugo.

Jako pierwszy wstał blondyn, przytulił do siebie chłopaka a ten mruknął przez sen i się uśmiechnął. Chłopak nie miał serca go budzić, wiedząc ze i tak nie da rady dziś chodzić, jednak jechał po Mikase i wolał potem z nią na spokojnie wejść do pokoju a nie martwić się, ze dziecko zobaczy coś, czego nie powinno

- wstawaj – jednak w odpowiedzi było słychać mrukniecie czegoś nie wyraźnie, odwrócenie się w jego stronę i wtulił w jego tors- jadę, bo Mikase, lepiej byś był ubrany jak już przyjdziemy – powiedział wstając, by samemu się ubrał, po czym wyszedł.

Chłopak stwierdził, że jest ładna pogoda i jednak się przejdzie na piechotę, idą dość spokojnym tempem ciągle czuł na sobie czyjś wzrok, nie był to pierwszy raz, kiedy czuł ten wzrok, ale zawsze go ignorował i niczym się nie martwił. W końcu jak by ktoś go za atakował na spokojnie by sobie z nim poradził. Po 40minutach dość wolnego spacerku był u rodziców, zapukał a po chwili otworzyła mu drzwi matka

- Mikasa jeszcze śpi – mruknęła – wchodzisz czy czekasz na dworze – powiedziała a ten przepchał się przez drzwi do środka – milej trochę – warknęła – czemu nie przyjechałeś z Todorokim? Przynajmniej miły byś był – westchnęła i poszła do kuchni a ten przewrócił oczami i poszedł za nią

- Mikasa nie sprawiała wam żadnych kłopotów? – Zapytał dość miłym tonem

- nie, była grzeczna i szybko poszła spać – powiedziała zalewając dwa kubki – lepsze pytanie ... - przerwał jej

- nie dał rady nie drąż tematu – mruknąć myśląc ze chciała znów spytać, czemu przyszedł sam a kobieta wybuchła śmiechem – co cię, śmieszy?

- pamiętasz 1 dzień świąt – zapytała a on delikatnie poczuł rumieńców, przypominając sobie wszystko – jeśli załatwiłeś go jak wtedy to współczuje – powiedziała a Katsuki stał się burakiem – ale chciałam zapytać o coś innego

- to, o co? – Westchnął czując, zażenowanie że tak się wkopał

- co zamierzacie zrobić po szkole, w sensie ty pewnie od razu planowałeś tu wrócić aż nie znajdziesz agencji i dasz rade się wyprowadzić, ale z tego co mówisz Todoroki nie wróci do domu i macie jeszcze Mikase więc mam dla was propozycje – uśmiechnęła się a chłopak dał znać by mówiła dalej – pamiętasz ciocie Aya – chłopak pokiwał głową na nie – jakoś mnie to nie dziwi, widziałeś się z nią raz i to jak miałeś chyba 5 lat – westchnęła

- mamo do rzeczy – mruknął nie zdając sobie sprawy, że powiedział mamo a nie wiedźmo, przez co kobiecie zrobiło się miło, chyba Todoroki działa na jego zachowanie, mocnej niż mógł sobie zdawać sprawę

- a więc tak, niestety, ale odeszła i w testamencie zostawiła nam swoje mieszkanie, które jest niedaleko od centrum

- czemu? – Zdziwił się – przecież wychodzi na to, że nie mieliście z nią kontakty

- to, że ty nie miałeś, bo nie chciałeś z nami wychodzić to inna kwestia, to tak po pierwsze a po drugie byliśmy jej najbliższą rodziną – chłopak kiwnął głowa, że kuma – wiec jak?

- było by fajnie od razu, zamieszkać z nimi – uśmiechnął się – zależy, co powie Todoroki

- dziś macie iść gdzieś na kolacje, weź ich po drodze do mieszkania i to przy okazji sobie je obejrzycie i wtedy mu powiesz

- co chcecie zamian – spojrzał na nią podejrzliwie

- nic, ale sami za wszystko będziecie sobie płacić – powiedziała a chłopak kiwnął głową na zgodę

Po paru minutach rozmowy zbiegła mała i od razu się do niego przytuliła – pożegnaj się z babcią i idziemy – powiedział a ta podbiegła przytuliła się do kobiety i potem uciekła spakować sowie rzeczy, po 10 minutach byli już w drodze oczywiście jak wcześniej Bakugo czuł czyjś wzrok na sobie jednak go zignorował i stwierdził, że nie będzie mówić o tym chłopakowi 


Rodzinka ( BakuTodo)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz