VIII

1.8K 117 194
                                    

Było przed ósmą. Przy autokarze już stał Levi z typową dla siebie postawą oraz miną. Miał dwa dni, żeby przygotować się do wycieczki, łącznie z dniem ogłoszenia tego, lecz wciąż nie potrafił znaleźć pozytywów wyprawy. W ogóle nie interesowała go natura, przecież miał we krwi zdolności do robienia zdjęć. Nie bez powodu dołączył do klubu fotogranicznego. Inną sprawą było, że w dwóch poprzednich go nie chcieli... To oni nie wiedzieli co tracą. Sam nie zauważył kiedy dołączyło dwóch jakże ulubionych przez niego braci. Eren wyglądał na znudzonego i niewyspanego, co pokazywał wyraźnie na twarzy. Nawet nie udawał tego idioty, jakim zwykle był. Brunet poczuł nadzieję, że będzie spokój z szatynem. Jednak chłopak potrafił odczytać myśli starszego na podstawie ruchu jego ciała. Uśmiechnął się subtelnie mimo zmęczenia i powiedział:

- Królewna cieszy się z mojego widoku, widzę - wiedział, że rzecz w czym innym, ale droczył się.
- Prędzej cieszyłbym się, jakbyś nie przychodził w ogóle - westchnął z niezadowoleniem.
- Nie chciałem go zabierać - wyznał Zeke równie zirytowany zachowaniem brata - Ale kazali mi...
- Sam bym przyszedł - Eren zabrzmiał dość twardo, patrząc na blondyna - Wciąż mam sprawy z moją królewną - uśmiechał się arogancko, patrząc starszemu prosto w oczy - Muszę ją uwolnić od przydupasów... To znaczy ochroniarzy!

Szatyn przeszedł obok bruneta, zdecydowanie łapiąc go za rękę i już chciał iść, lecz Levi nie odwzajemniał uścisku. Zaskoczony chłopak spojrzał na starszego, a ten prawie zabił go swoim zirytowanym spojrzeniem:

- Nie mamy żadnych spraw.
- Wiesz... - zaczął Eren - Myślałem, że może... - patrząc odważnie Zeke'owi w oczy, wyszeptał coś brunetowi na ucho, na co ten poczuł wypieki na twarzy, a przez to jeszcze bardziej zmarszczył brwi w złości.

Oczywistym faktem było to, że Eren chciał sprowokować obrońcę Levi'a oraz udowodnić, że tak naprawdę nic nie może zrobić. Młodszy Jaeger mógł spokojnie zarywać do bladoskórego i Zeke na to nic nie poradzi, choćby bardzo tego chciał. Szatyn jeszcze spojrzał na Ackermanna znacząco, po czym zniknął w autokarze, zostawiając dwójkę starszych w złych humorach... Bardziej po prostu ich zdenerwował, co zrobił specjalnie z uśmiechem na twarzy.

Za jakiś czas wszyscy powoli zaczęli wsiadać, aż zostały tylko dwa wolne miejsca. Levi zirytował się tym faktem, bo Zeke też nie miał miejsca, przez co musieli usiąść razem. Brunet marudził coś pod nosem, jednak poszedł zająć miejsce przy oknie. Zaraz obok niego usiadł blondyn, jakby to było dla niego zupełnie naturalne. Levi przez chwilę wiercił się, próbując przybrać wygodną pozę, ale ciągle coś mu przeszkadzało. Dokładnie ktoś uderzał w fotel. Zirytowany brunet szybko wyjrzał do tyłu, a wtedy poczuł, że za chwilę wyjdzie z siebie. Gdy jego wzrok spotkał się ze spojrzeniem Erena, chłopak przestał uderzać i uśmiechnął się niewinnie:

- Widzę, że słonko już wstało. Chyba muszę założyć okulary, bo mnie oślepisz swoim blaskiem...
- Ja z tobą nie wytrzymam... - zamarudził z  bezsilnością, zauważając kątem oka wzrok Zeke'a skierowany w wiadome miejsce. Szturchnął go mocno, aż ten drgnął - Przestań się gapić!
- Przecież się nie gapię! - krzyknął Zeke.
- No, właśnie, Zeke...Tylko ja mogę - Eren rzekł spokojnie, jakby nic. Blondyn rzucił młodszemu gniewne spojrzenie, ale szatyn z łatwością odpowiadał jeszcze większym przekonaniem o swojej racji.
- Obydwaj jesteście nienormalni! Idźcie się leczyć! - wrzasnął Levi, siadając na swoje miejsce, a przy tym zmarszczył brwi i krzyżował ręce na torsie jak to miał w zwyczaju. Swój wzrok skierował na okno, tam przynajmniej nie było Jaegerów.
- A zostaniesz moją pielęgniarką? - Eren zabrzmiał ciut kokieteryjnie.

Levi tylko odpowiedział mu środkowym palcem, na co szatyn uśmiechnął się. a A widząc natrętny wzrok starszego brata, pokazał mu język. Mimo, że umiał złapać przewagę, to ciągły krok Zeke'a przy Levi'u irytował śniadoskórego. Ackermann nie miał w ogóle wolności, jakby potrzebował czyjejś pomocy.

[ERERI] Piękny i bestia ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz