Eren od samego rana musiał zajmować się swoją młodszą siostrą cioteczną, której w ogóle nie trawił. Ta od początku dokazywała i w ogóle nie ułatwiała chłopakowi, wręcz utrudniała. Niby w domu jeszcze był Zeke, ale ten nie wyrywał się do pomocy bratu. W końcu nie miał ochoty niańczyć dwóch Erenów, a do szatyna ciągle miał żal, że źle traktuje bruneta. Właściwie traktował go dobrze, ale sam sposób mówienia młodszego trochę raził. Jakby nie szanował Levi'a... Oczywiście to nie tak, ale Eren nie umiał tak po prostu przestać być sobą. Ackermann to akceptował, bo poznał się na chłopaku, ale Zeke nie chciał przyjąć tego do wiadomości. Chociaż tutaj nawet Levi nie miał pretensji i był skłonny przyznać rację przyjacielowi, z drugiej strony nie chciał szkodzić swojemu ukochanemu. W końcu Eren był po prostu Erenem.
Przez Gabi szatyn nie miał nawet czasu napisać miłej wiadomości Levi'owi ani zadzwonić, ani w ogóle nic. Wiedział, że to sprawia radość starszemu, dlatego bardzo ubolewał nad tym, że nie mógł tak dzisiaj zrobić. Zamiast tego, właśnie kłócił się z siostrą, aby ta uważała, bo znowu zamoczy poduszkę. Ta nie chciała go słuchać i specjalnie ruszała szklanką, aby budzić obawy chłopaka. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi, na co szatyn od razu zwrócił uwagę. Wskazał dziewczynce palce, że ma być grzeczna, po czym pobiegł do wejścia. Kiedy otworzył, ujrzał czarnowłosego, bladego anioła. Levi patrzył pytająco, a zarazem łagodnie na wyraźnie skołowanego szatyna. Ten na chwilę, jakby znieruchomiał, po czym ocknął się. Zrobił grymas na twarzy, po czym mocno wtulił się w niższego i zaczął marudzić:
- Levi! Jak dobrze, że jesteś! Proszę, pomóż mi!
- Co się stało? - niepewnie głaskał go po plecach.
- To dziecko mi rujnuje dzień!
- Gabi?
- Mhm... - wymamrotał, chowając nos w przyjemnie pachnące zgięcie szyi starszego.Jednak chłopak nie miał wiele czasu na to, bo zaraz Levi go odsunął od siebie, na co ten zmarszczył brwi z niezadowolenia. Jednocześnie skierował wzrok na bruneta, obserwując jego wędrówkę w głąb domu. Ackermann od razu przeszedł do swoich magicznych mocy na małe istoty, które wciąż były niepojęte dla chłopaka nielubiącego dziecka. Jednak bardzo szybko Levi poradził sobie z dziewczynką, że ta zmieniła się w aniołka. Teraz jej jedynym niewłaściwym zachowaniem było to, że ta lepiła się do Ackermanna niczym do swojego najukochańszego opiekuna. Dwójka właśnie siedziała na kanapie i oglądała telewizję, oczywiście jakiś wartościowy program. Tuż obok obserwował ich niezadowolony szatyn z rękoma skrzyżowanymi na torsie, a przy tym marszczył brwi. W ogóle nie podobał mu się fakt, że Gabi tuli jego chłopaka, a po drugie to, że Levi poświęca czas dziewczynce, a nie jemu. Jak w ogóle tak mógł, przecież to Erenem powinien się zajmować...
Po dłuższej chwili brunet spojrzał na młodszego znacząco, a ten aż otworzył szerzej oczy. Jednak posłusznie pokiwał głową, po czym wstał i poszedł na górę. Za chwilę Levi również przeprosił Gabi i oznajmił, że zaraz wróci. Następnie wstał, zostawiając ją samą. Chwilę obserwował małą wersję Erena, po czym przyśpieszonym krokiem również wszedł na górę. Ledwo dołączył do Erena, a już pociągnął go ze sobą na ścianę. Bez uprzedzania wpił się w jego wargi, atakując go jak największą namiętnością. Szatyn aż zastękał z zaskoczenia, ale totalnie oddał się i posłusznie odwzajemniał mocny pocałunek, a przy tym zaczął błądzić dłońmi po ciele starszego, a Levi podobnie. Przez dłuższy czas gorąco wymieniali ślinę oraz kojący dotyk, aż oderwali się i zaczęli nieco dyszeć. Szatyn został oderwany siłą, bo mógł dłużej, ale brunet miał powód. Słyszał zbliżające się kroki, a niekoniecznie chciał być złapany na wiadomej czynności. Za chwilę zza winkla faktycznie wyszła Gabi wpatrzona w Levi'a. Ten spojrzał pytająco na nią, już olewając młodszego.
- Skończyło się - rzekła brunetka.
- Wracaj tam, zaraz przyjdę - odpowiedział Levi spokojnie, chcąc się szybko pozbyć dziecka.
- Dobrze! - pokiwała głową z uśmiechem, po czym pobiegła.
![](https://img.wattpad.com/cover/264071910-288-k851405.jpg)
CZYTASZ
[ERERI] Piękny i bestia ✓
FanficEren Jaeger przez swoje naganne zachowanie jest zmuszony opuścić prywatną szkołę z internatem, więc rozpoczyna naukę w zwykłym liceum. Jak poradzi sobie w nowej szkole i czy zmieni się jego zachowanie? Nie mam lepszego opisu, ok xD