Pewnej sierpniowej nocy Eren już smacznie spał w łóżeczku. Znaczy powiedzmy, bo tak naprawdę wciąż miał koszmary albo śnił mu się po prostu Levi. Zaczął się przyzwyczajać, że tak jest... W końcu tak naprawdę on wcale nie przestał go kochać. Nawet lubił jego towarzystwo i patrzeć na niego. Tylko, że był zbyt dumny, żeby przeprosić... Poza tym brunet ciągle go prowokował, jakby próbował wzbudzić zazdrość u byłego. Szatyna nie trzeba było długo przekonywać, dlatego sam odpowiadał czymś godnym zazdrości u starszego. Ciągle się tak ścigali, który bardziej sprowokuje drugiego. Chociaż od dłuższego czasu nie zamienili ze sobą ani słowa. To zdaje się dziwne, a tak było naprawdę, ale wcale nie takie łatwe. Obydwaj odczuwali potrzebę rozmowy, robili liczne podchody, ale finalnie zawsze coś przeszkadzało. Często też ukradkiem spoglądali na siebie i szybko chowali spojrzenie, kiedy ten drugi zauważał.
W każdym razie młodszy Jaeger już pogrążony był we śnie, kiedy obudził go dzwonek telefonu. Akurat zasnął z urządzeniem na twarzy, dlatego miał niezłą pobudkę. Chłopak warknął, marszcząc brwi, po czym odebrał. Ledwo przytomny rzekł:
- Czego? Jest noc! Śpię! - wrzeszczał nieprzyjemnie.
- Eren... - zabrzmiał przykry głos Armina. Za chwilę chłopak po prostu zaczął płakać.
- Co... - zmieszał się i natychmiast zmienił ton na bardziej łagodny - Co się stało?
- Utknąłem na jakiejś stacji... Nie wiem jak stąd wyjść...
- Pytałeś ludzi?
- Nikogo nie ma. Chciałem chwilę pospacerować, ale zabłądziłem. Ratuj mnie!
- Armin... - zaśmiał się - Mieszkasz tu całe życie, a ja... No o wiele mniej... Mam znać wszystkie drogi lepiej od ciebie?
- Proszę cię, Eren...Szatyn długo myślał, ale w końcu westchnął i zdecydował, że pomoże przyjacielowi. Umówili się, że jak chłopak się ogarnie i wyjdzie to zadzwoni do blondyna i wtedy ten go poprowadzi zgodnie z opisem Erena. Właściwie plan był taki sobie, ale lepszego wymyślić nie mogli. Jaeger był gotowy w pięć minut, bo nie musiał się nie wiadomo jak szykować na nocne wędrówki. Przecież szansa na spotkanie swojego krasza była znikoma, bo oczywiście przed nim musiałby wyglądać najlepiej na świecie. No ale teraz ten prawdopodobnie sobie spał w swoim ultra wygodnym łóżeczku i śnił o swoim ideale, czyli Erenie Jaegerze. Chłopak uśmiechnął się na tę myśl, ale zaraz zmarszczył brwi w irytacji, karcąc się za to, o czym myśli. Przecież dwójka ma napięte stosunki i są w stanie wojny... Zresztą Eren nawet nie lubił Levi'a, tak sobie wmawiał i w ten sposób wypierał uczucia do starszego.
Chłopak zadzwonił do Armina i tak zaczęli wspólny spacer. Tak naprawdę zajął całkiem niewiele czasu, bo Eren miał doskonałą orientację w terenie, co już nie raz udowadniał. No, raz zgubił się z Levi'em, ale zrobił to specjalnie... Kiedy szatyn zauważył bezbronnego, małego blondyna, od razu podbiegł do niego i odruchowo zaczął sprawdzać, czy z nim wszystko okej. Do tego spytał:
- Jak tam, Armin?
- O, Eren! - chłopak nagle drgnął, natychmiast ocierając łzy. Usta ułożył w uśmiech, ukrywając smutek - Już dobrze!
- Coś tego nie czuję... - natychmiast zauważył nagłą zmianę blondyna.
- Niby czego? - zaśmiał się, wstając - Możemy już wracać...
- Najpierw wytłumacz mi... - zmrużył oczy z podejrzliwością - Czemu o tej porze chciałeś iść sam na spacer, a do tego jesteś smutny? Nie uwierzę, że płakałeś, bo się zgubiłeś...
- Tak było!
- Ta, no jasne... A ja jestem baletnicą.
- Eren! - warknął, marszcząc brwi.
- Oho! Zrobiłeś się nerwowy! Teraz to na bank coś ukrywasz!
- Bo... - nagle ułożył twarz naturalnie, czyli z przygnębieniem - Jean ze mną zerwał...
- Co?! - wrzasnął, po czym zmarszczył gniewnie brwi - Co za chuj! Wiedziałem, że tak będzie!
- Eren...
- Ach, tak... Przepraszam. Dobra, to co robimy? Chcesz jeszcze pochodzić czy zabrać cię do domu, czy co?
- Nie wiem... Teraz nic nie wiem.Szatyn przez chwilę stał, czując się niezręcznie. Zupełnie nie miał pojęcia, jak wspierać osoby dopiero co rzucone. Przecież sam był zawsze tym, który zrywał... No, zanim został bezczelnie zraniony. Nagle przypomniał sobie bycie upokorzonym i inne towarzyszące mu odczucia. Przygryzł wargę przez nieprzyjemne wspomnienia, po czym zwyczajnie chwycił niższego w potylicy i wtulił w siebie. Wiedział na pewno, że jego przyjaciel potrzebuje dużo ciepła i wsparcia, a na to jeszcze starczyło Erenowi siły. Armin od razu objął chłopaka, chowając bardziej twarz w jego ramiona. Zaraz szatyn poczuł, że moczy mu się bluza prawdopodobnie przez łzy przyjaciela, ale teraz machnął na to ręką. Najważniejsze, żeby Arminowi było lżej.

CZYTASZ
[ERERI] Piękny i bestia ✓
ФанфікиEren Jaeger przez swoje naganne zachowanie jest zmuszony opuścić prywatną szkołę z internatem, więc rozpoczyna naukę w zwykłym liceum. Jak poradzi sobie w nowej szkole i czy zmieni się jego zachowanie? Nie mam lepszego opisu, ok xD