- Zdałam! - podniosłam się z krzesła i spojrzałam na chłopaka, który towarzyszył mi obok. - O matko, ja zdałam! - rzuciłam się na szyję Jimina. Ten również objął mnie z uśmiechem na twarzy.Opisanie uczyć w tym momencie nie było możliwe. Łzy szczęścia, uśmiech, śmiech, niedowierzanie i wiele innych. Czekałam w stresie przez te kilka miesięcy na wyniki egzaminów i tego dnia okazuje się, że zdałam je z naprawdę zadawalającym dla mnie wynikiem. Czas oczekiwania był dla mnie naprawdę nie do zniesienia. Moje życie prawie nic się nie zmieniło od momentu przygotowań. Jedyne co się poprawiło u mnie to zmiana diety i regularny sen. Jimin miał wtedy rację. Moje ciało wyglądało na wyczerpane. Omijanie posiłków i brak snu - to zdecydowanie nie była dobra mieszanka. Na całe szczęście z pomocą chłopaka, mój stan się polepszył i wyglądałam lepiej. Jeśli chodzi o nasze relacje... Też weszła na wyższy poziom. Zaczęliśmy więcej rozmawiać i ogólnie spędzać więcej czasu.
- Wiedziałem, że ci się uda! - odsunął się ode mnie oraz spojrzał na mnie. - Kto jak nie ty!
- Nie spodziewałam się takiego wyniku nawet! To mi daje bardzo duże szanse na dostanie się na wymarzoną uczelnie! Nadal nie mogę uwierzyć...
- A ja wierzę, bo tyle, ile spędziłaś na przygotowaniach, jest niewyobrażalne. Poświęciłaś nawet swoje zdrowie. Jestem z ciebie bardzo dumny, kochanie - mówił wszystko spoglądają w moje oczy, a po skończeniu, cmoknął mnie w usta. - Teraz należy ci się nagroda.
Złapał mnie za rękę i zaczął prowadzic w stronę łóżka. Zatrzymał się przy nocnej szafce i posłał mi tajemniczy uśmiech. Kucnął przy meblu, a po chwili wyjął z szuflady czarne pudełko, które zawiązane było złotą wstążką. Wrócił do swojej poprzedniej pozycji i podszedł bliżej mnie.
- Czekałem na idealny moment, aby dać ten prezent i wydaje mi się, że zdanie wszystkiego, po poświęceniu czasy, jest idealną okolicznością, aby podarować to - podał mi pudełko i z niecierpliwością czekał na moment, kiedy go otworzę. - Mam nadzieję, że ci się spodoba...
- Naprawdę nie musiałeś - odparłam z uśmiechem i spojrzałam na niego. Widać było te iskierki w jego oczach. Nie mógł się doczekać mojej reakcji, więc usiadłam na łóżku i zaczęłam odpakowywał prezent. Chłopak usiadł obok mnie i spoglądał na mnie dokładnie, aby wyłapać każdą reakcje.
Odwiązałam najpierw wstążkę i położyłam ją na pościeli. Cicho westchnęłam i złapałam za górę pudełka, aby następnie pociągnąć ją do góry. To co zobaczyłam bardzo mnie zaskoczyło. POZYTYWNIE.
- Wyjazd do Paryża?! - spojrzałam na chłopaka, a ten widząc moją reakcje zaśmiał się cicho. - Oszalałeś?!
- Chciałem, abyś po tym wszystkim, chociaż troszkę odetchnęła. Poświęciłaś dużo czasu i codziennie zadręczałaś się wynikami. Więc pomyślałem, że taki wyjazd, na pewno będzie dobrym pomysłem na zrelaksowanie się.
- Nawet nie wiesz, jak cię kocham... - odłożyłam prezent z dwoma biletami, a następnie przytuliłam chłopaka. Jednak straciliśmy równowagę i opadliśmy na łóżko, śmiejąc się przy tym. Wylądowałam na górze, więc skorzystałam z sytuacji i pocałowałam go delikatnie. Jimin odwzajemnił to i tym sposobem, mały buziak przemienił się w dłuższe i pełne uczuć pocałunki.
- Wyjazd mamy za trzy dni - Jimin podniósł się do pozycji siedzącej, powodując, że osunęłam się na uda chłopaka. Położył jedną dłoń na mojej talii, a drugą włożył w tylnią kieszeń moich czarnych jeansów. - Do tego czasu musimy ogarnąć walizki i zająć pakowaniem rzeczy. Poźniej tylko lot, a po tym zero zmartwień i same przyjemności - pocałował mnie w czubek nosa, a ja zachichotałam lekko.
CZYTASZ
My Teacher || Park Jimin || [ZAWIESZONE]
Random- Co teraz z nami będzie? - powiedziałam leżąc na torsie chłopaka i rysując wzorki na jego klatce piersiowej. - Jeżeli ktokolwiek z naszej szkoły się o tym dowie, to będzie naprawdę źle... - Nie martw się. Jak na razie będziemy musieli się ukrywać...