Minęły już dwie godziny podróży do Busan. Im bliżej byliśmy miejsca docelowego tym bardziej się stresowałam. A co jeśli rodzice Jimina mnie nie zaakceptują? W końcu różnie się od większości ludzi, mieszkających w Korei. Przecież jestem Polką i mam zupełnie inny kształt oczu czy sylwetkę. Koreanki posiadają drobną figurę, o której marzy wiele innych kobiet. W tym także ja.
Zamyślona i zestresowana patrzyłam w okno i podziwiałam piękne widoki. Tak naprawdę nigdy nie byłam w innych miastach Korei oprócz Seulu. Po prostu nie miałam okazji pomyśleć o takiej małej wycieczce.
Będąc w samym centrum Daegu, przyglądałam się wysokim budynkom. Wyglądało to niesamowicie.
Moje przemyślenia i przyglądanie się pięknych widokom został przerwane, gdy poczułam zimną rękę Jimina na moim gołym udzie. Spojrzałam na chłopaka, który był skupiony na jeździe.
- Skarbie... Co się stało? Zachowujesz się bardzo dziwnie... - zaczął lekko masować moje udo, co sprawiło, że lekko się uspokoiłam i rozluźniłam.
- Stresuję się tą kolacją. A co jeśli mnie nie zaakceptują? Co się stanie gdy nie przypadnę im do gustu? - powiedziałam i spojrzałam się na chłopaka smutnymi oczami. On tylko głośno westchnął. Po chwili zatrzymał się, ponieważ sygnalizacja świetlna pokazała czerwone światło. W tym momencie Park splótł nasze dłonie w koszyczek i spojrzał mi w oczy.
- Kocie... Przecież mówiłem ci już, że wszystko będzie dobrze. Moi rodzice na pewno cię polubią. A nawet jeśli nie, to przecież ty jesteś moją dziewczyną i to ja decyduję o tym z kim chcę być, z kim chcę założyć rodzinę i się zestarzeć. Nie interesuje mnie zdanie innych. Więc pamiętaj... Jesteś dla mnie najważniejsza.
- Może masz rację... Ale to nic nie zmienia... Dalej się stresuję... - chłopak się zaśmiał, a następnie zmienił bieg aby ruszyć dalej w drogę.
- No i po co te starania... - chłopak dalej się śmiał.
- Ejjj!!! Wcale nie pomagasz!! - klepnęłam chłopaka w ramię i sama zaczęłam się cichutko śmiać. Ten spojrzał na mnie i się uśmiechnął. - A ty co tak się na mnie patrzysz? Patrz na drogę, bo zaraz skończymy z porysowanym autem.
- Uwielbiam twój śmiech. Zawsze gdy zobaczę cię uśmiechniętą to mój humor momentalnie staje się lepszy. - spojrzałam na chłopaka, który patrzył się na drogę. Czułam jak moje policzki stają się coraz cieplejsze i bardziej czerwone. Szczerze? Zrobiło mi się naprawdę cieplutko na serduszku.
- Przestań tak mówić, bo zaraz będę cała czerwona... - lekko zachichotałam, a moje dłonie położyłam na polikach, aby zakryć rumieńce.
- Czyżby mój mały buraczek się zawstydził? - pstryknął mnie w nosek,
- Tak i to nawet nie wiesz jak bardzo... - cichutko się zaśmiałam. Przysunęłam się bliżej chłopaka oparłam swoją głowę o jego ramię. Zrobiłam to delikatnie, aby Jimin nie stracił panowania nad kierownicą.
On pocałował mnie lekko w czółko, a ja na chwilkę zamknęłam oczy.- Kotek... Co powiesz na mini karaoke? - od razu gdy Jimin to powiedział, szybko się podniosłam i się uśmiechnęłam. On wiedział, że karaoke to najlepszy pomysł, jaki może istnieć, gdy jestem zestresowana lub mam zły humor.
- A jak myślisz? Jaka może być moja odpowiedź? - chłopak się zaśmiał, a następnie wyjął płytę i włożył ją do samochodowego radia. Po chwili w całym aucie rozniósł się dźwięk naszych ulubionych piosenek.
*************
- „Touch my body
Urin jogeumssik ppareuge
Oh everybody pureun haneul boda nopi..." - śpiewaliśmy i śmialiśmy się.
Naprawdę uwielbiam spędzać tak czas. A zwłaszcza gdy przy mnie jest Jimin. Wtedy to już jest cudownie.
CZYTASZ
My Teacher || Park Jimin || [ZAWIESZONE]
Random- Co teraz z nami będzie? - powiedziałam leżąc na torsie chłopaka i rysując wzorki na jego klatce piersiowej. - Jeżeli ktokolwiek z naszej szkoły się o tym dowie, to będzie naprawdę źle... - Nie martw się. Jak na razie będziemy musieli się ukrywać...