- Co to ma znaczyć? - spytał Scott także niezadowolony z obecności wujaszka Derek'a.
- Pomyślałem tak samo widzac, że rozmawiasz z Gerardem - odparł Derek.
- Groził, że zabije moją mame. Co miałem zrobić? - spytał braciszek.
- Jestem ze Scott'em - oznajmił Peter - Widziałeś ich mamę? - spytał, a ja normalnie miałam go ochotę zabić.
Okej nie miałam nic do tego by z kimś się moja mama umawiała, ale z takim psycholem jak on to już tak.
Nie wiadomo co by mu do głowy stuknęło i czy by jej nie zabił.
- Zbilżysz się jeszcze raz do niej, a własnoręcznie wyssę z ciebie calutką krew - warknęłam wściekła.
Ten zaśmiał się i już miał podejść, lecz Derek go szturchnął w ramie.
- Jest piękna - dodał Peter.
- Zamknij się - powiedzieli Derek i Scott.
- Kto to? - spytał Isaac.
- Peter, wuj Derek'a. Chciał nas zabić, ale my go podpaliliśmy, a Derek poderżnął mu gardło - wytłumaczył Scott, a starszy Hale pomachał.
Słyszałam cichy śmiech Klausa.
- No nie powiem dość ciekawie - powiedział Mikaelson.
Skarciłam go wzrokiem.
- Przynajmniej widać że pasujecie do siebie - powiedziałam i uśmiechnęłam się kpiąco, a Klaus i Peter prychnęli.
- Dobrze wiedzieć - stwierdził Isaac.
- Jakim cudem żyje? - spytał Scott.
- Wie jak powstrzymać Jacksona - stwierdził Derek - A może i uratować - dodał.
- To miło, ale Jackson nie żyje - oznajmił Lahey.
Miny Hale'ów spoważniały natychmiast.
- Co? - spytał Derek.
- Zginął na boisku - powiedział Scott.
- Prawdopodobnie sam się zabił z rozkazu Gerarda - dodałam.
Derek spojrzał na swojego wujka, a ten spuścił głowę w dół z zrzędłą miną.
- Dlaczego nikt się nie cieszy? - spytał zdziwiony loczek.
- Bo to nie był przypadek - powiedział Peter - Gerard tego chciał - dodał.
- Dlaczego? - spytał Derek.
- Musimy to ustalić - odparł wuj Dereka - Coś mi mówi, że mamy bardzo mało czasu.
~~~
Weszliśmy do spalonego domu Hale'ów, gdy usłyszałam dźwięk dzwonka telefonu mojego i Scott'a.
Wzięłam do ręki telefon, spojrzałam na wiadomość od szeryfa i momentalnie odetchnęłam z ulgą.
- Znaleźli Stilesa - powiedział Scott, także z ulgą.
- Szukałem wszędzie - powiedział Derek.
- Ale nie tu - odparł Peter, wyrwał kawałek deski ze schodów i wyciągnął jakieś pudło.
- To książka? - spytał Derek.
- Nie, laptop. W którym ty wieku żyjesz? - powiedział z kpiną Peter - Zebrałem tu wszystko co mamy. Naszczęście nie tylko Argentowie, prowadzą archiwum.
- Masz na myśli Bestariusz? - spytałam, a on spojrzał na mnie jak na idiotkę.
Telefon Scott'a zadzwonił, podeszłam do niego i wziął na głośnik, a reszta poszła do salonu.
CZYTASZ
♠️Annabeth McCall♠️
WerewolfCzemu wszystko się zawsze komplikuje ? Czemu ja zawsze mam problemy ? Czemu jestem taka ? Bo ja nie jestem taka jak oni. A czemu ? Bo jestem inna A czemu inna ? Bo jestem potworem. Uwaga! • Książka jest w trakcie wolnego pisania. Jest ona połączen...