6. Sojusznik Czy Wróg?

2.4K 89 8
                                    

Poprawione


Gdy już ochłonęłam to wróciłam do domu, przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka w celu zaśnięcia.

~~~

Rano wstałam pół przytomna, poszłam do łazienki tam umyłam się i tak dalej po czym ubrałam w czarną sukienkę do połowy ud z długimi i luźnymi rękawami, naszyjnik z krzyżem, a do tego buty kozaki do kolan na grubej podeszwie z różami i kolczykiem na wargę.

Zeszłam na dół do kuchni, gdzie była już Jenna.

- Hej - przywitałam się.

- Cześć - odpowiedziała - Jesteś głodna? - spytała.

- Jak wilk - zaśmiałyśmy się razem, a do kuchni wszedł Jeremy, który stanął jak kołek na mój widok - Hej - przywitałam się uśmiechając do niego, a on po chwilowym zawieszeniu podbiegł do mnie i mnie przytulił co odwzajemniłam.

- Annabeth? Co? Jak ty tu? - zaczął zadawać pytania.

- Później ci to wytłumaczę - powiedziałam - Muszę zadzwonić do Scott'a, mamy, no i do Stiles'a - dodałam i wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do mamy.

~ Hej ~ przywitałam się.

~ Cześć i jak masz gdzie mieszkać? Załatwioną  masz już tą szkołę? - spytała.

~ Właśnie będę jechała z Elijah' em do szkoły załatwić papiery. Dobra kończę bo muszę zadzwonić jeszcze do tych dwóch głąbów - powiedziałam.

~ Pa kocham - powiedziała.

~ Ja ciebie też ~ odpowiedziałam i rozłączyłam się.

Zadzwoniłam do Scott'a i wyszłam z domu na taras.

~ Hej, mam nadzieję że nie wpakowaliście się znów w kłopoty ~ powiedziałam.

~ Hej. Nie, wszystko w porządku ~ odpowiedział Scott.

~ Liczę że tak zostanie ~ powiedziałam ~ Dobra kończę muszę iść do tej szkoły się zapisać. Pa ~ dodałam.

~ Pa ~ powiedział i rozłączyłam się.

Weszłam do domu i biorąc torebkę zawołałam do Jenny:

- Ja pójdę na piechotę. Do później!

- Okej, pa!

Wyszłam z domu i ruszyłam do szkoły, dzięki nawigacji i perswazji doszłam bez problemu do szkoły.

Przed szkołą stała grupka innych uczniów, którzy patrzyli na mnie z zaciekawieniem, odrazą i pożądaniem.

Taka ciekawa mieszanka spojrzeń na moją osobę.

Słyszałam jak gwizdali w moją stronę chłopacy i gadali między sobą, że się ze mną umówią, ale nie zwracałam na to uwagi tylko poszłam do sekretariatu.

Dzięki perswazji przyjeli mnie bez problemów oczywiście.

Dostałam kluczyki do szafki, plan lekcji no i rozkład szkoły no i pare papierów które muszę dać do podpisania Jennie.

Wychodząc ze szkoły wpadłam na Alaric'a.

- Alaric? - spytałam zdziwiona - Co ty tu robisz? - dodałam.

- Cześć, uczę w tej szkole historii - odpowiedział.

- Aha - mruknęłam - Dobra muszę iść, chce zajść do Salvatore'ów po drodze - dodałam, ale Alaric zatrzymał mnie.

♠️Annabeth McCall♠️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz