***Musiałam to powiedzieć..
Po prostu musiałam. Niech wie co zrobił i jak się z tym czułam. Odegrało sie to bardzo na mojej psychice, lecz gdy wszystko wykrzyczałam poczułam się nieco lepiej.Markus po moich słowach nie zrobił żadnego ruchu. Siedział przez dłuższą chwilę na kanapie po czym poczułam jak z niej schodzi i gdzieś idzie..
No pewnie, przecież to on jest Panem i w to wszystko nie wierzy. Zaraz pewnie mnie zleje, że mu wszystko wygarnęłam.
Po chwili słyszałam, że kroki się do mnie przybliżają i poczułam ściąganie opaski. Zobaczyłam go. Miał maskę, lecz nie musiał, bo w tamatej chwili widziałam dokładnie jak wyglądał. Jakby w tamtej chwili świat zwolnił, abym mogła przyjrzeć się dokładniej rys jego twarzy.
Kleknął przede mną, gdy ja dalej siedziałam na kanapie, a w ręce trzymał moje 3 ulubione książki, żadne z nich nie czytałam, lecz zawsze chciałam.
- Przepraszam Cię maleńka. Nie chciałem Cię skrzywdzić. Nie panowałem nad sobą. Obiecuję, że Ci to wynagrodzę - mówił to z taką szczerą czułością i wreczył mi książki do rąk.
Spojrzałam na książki po czym na twarz mężczyzny i powiedziałam.
- Myślisz, że pieniędzmi można wszystko naprawić? I tak wszystko ujdzie Ci płazem? - zadrwiłam.
- Oj Emily nie drocz się ze mną! - warknął na co ja nie zareagowałam, nie miałam siły opadłam ze zmęczenia oraz ogromnego strachu wewnętrznego.
Oparłam głowę o kanapę i miałam ochotę tylko iść spać w bezpieczeństwie, ale jak widać niestety nic z tego..
- Przygotowałem Twoją ulubioną sałatkę na śniadanie. Chodź zjemy - wziął miski i zaczął nakładać do nich posiłek.
- Ja.. ja nie chce.. znaczy nie mam ochoty na.. na jedzenie. Jestem zmęczona nie zmrużyłam ani oka przez noc.. nie mogłam.. - zaczełam nerwowo bawić się palcami.
- Nie! - warknął - Idziesz jeść. Nie zostawię Cię bez jedzenia. Nie ma mowy - zaprzeczył i podał jedzenie na stół. - po za tym Twojej ulubionej sałatce się nie oprzesz? - zapytał ironicznie.
Usiedliśmy do stołu i podziubałam coś na talerzu prawie zasypiając. Mężczyzna widząc to co jakiś czas starał się coś do mnie mowić, abym chociaż coś zjadła, a nie zostawiła pusty żołądek.
Po zjedzeniu śniadania mężczyzna szybkim ruchem wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni, a ja opadłam na łóżko bezwładnie.
- Wyśpij się dziecinko. Zamkne Cię na klucz i pójdę popracować. Jak już się obudzisz zawołaj mnie. Dobranoc maleńka - pocałował mnie w czoło i wyszedł z pomieszczenia.
Ja nie mając na nic sił. Od razu zasnęłam bez żadnego problemu.
*
Mrok ciemność. Kolejna dawka ciemności.
Obudziłam się, miałam opaskę na sobie, gdyż przed oczami pokazywała mi się ciemność, a po ręce czułam głaskanie troskliwe ale także mocne.- O królewna wstała - zadrwił.
Czułam, że coś jest nie tak. Czułam, że zaraz coś się wydarzy nieodwracalnego. Ale może to tylko moje przeczucia.
- No to się teraz zabawimy maleńka, pokaże Ci, że nie będziesz się tego bać - szybkim ruchem pociągnął na doł moje dresy, w których spałam.
Co się kurwa dzieje?
Gdy chciałam się wyrwać poczułam jak moje ręcę są bezwładne, zawiązane do ramy od łóżka. Próbowałam sie wyrywać co skutkowało tylko ogromnym bólem nadgarstków.
CZYTASZ
-Numer Nieznany
RomanceStalkerzy. Są na każdym naszym kroku. Nim się obejrzymy i także my możemy być pod okiem stalkera. Numer Nieznany może do Ciebie wypisywać na każdym kroku oraz opisywać każdy twój ruch i tylko od Ciebie zależy co z tym zrobisz.. Nasza bohaterowa Emil...